Wpis z mikrobloga

Im bliżej do czterdziestki, tym gorzej znoszę 12h harówki w robocie (już nawet bez różnicy, czy chodzę na dniówki, czy na nocki). Jeszcze z pięć lat temu po nocnej zmianie robiłem zakupy w dyskoncie oddalonym o przystanek od mojej części osiedla (jak tylko dotarłem na swoje fyrtle to normalnie szedłem wte i we wte na piechotę). Jak miałem z trzydzieści parę lat, to jeszcze umiałem wykrzesać z siebie jeszcze tyle sił, by po nocce łazić na dalekie zakupy. Obecnie zauważyłem, że coraz trudniej mi przemierzać taki szmat dogi po staniu całej nocy przy maszynie. Z reguły teraz wolę robić zakupy bliżej siebie, natomiast co do wspomnianych wyżej eskapad do tego dalszego punktu, to zdarzyło mi się nawet z dwa razy, że wolałem zaczekać na głupi autobus i podjechać ten jeden przystanek, niż tłuc taki kawał drogi. Dzisiaj zrobiłem zakupy w bliższym mnie sklepie wracając z siatkami w strugach deszczu to czułem się jakbym miał założone u nóg łańcuchy z kulami. Została mi jeszcze jedna nocka i jestem ciekaw w jakim stanie będę jutro wracał do domu,
#przegryw #przegrywpo30tce #operatormaszyn3k #nienawiscdosamegosiebie
CulturalEnrichmentIsNotNice - Im bliżej do czterdziestki, tym gorzej znoszę 12h harów...

źródło: ogvhs-foot

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz