Wpis z mikrobloga

Czy ktoś jeszcze był tak #!$%@? i grał w hirołsy jak ja latając zwykle jednym bohaterem, góra dwoma nawet na największych mapach(jak miałem sporo miast) bo denerwował mnie komunikat że mam niewykorzystane punkty ruchu na jakimś leszczu 1 lvl co miał tylko bronić zamku za pomocą magicznej strzały?

#heroes3
  • 49
  • Odpowiedz
  • 751
@luke-dolla7: ja taki byłem ale nie dlatego, że mnie #!$%@?ł komunikat (nawet w wieku tych paru lat ogarnąłem, że idzie to wyłączyć :P ), tylko dlatego, że całkowicie nie umiałem grać na więcej bohaterów. Kończyło się na tym, że chodziłem jedną wielką armią, którą i tak za bardzo nic nie atakowałem, bo bałem się, że zginie mi za dużo wojsk <3
  • Odpowiedz
  • 6
@krystekw2
Ja wiedziałem że da się to wyłączyć, ale jakoś źle mi było widząc liste bohaterów, ja też latałem jednym z gigantyczną armią, czasem czekałem miesiąc w zamku co by się namnożyło trochę wojska xD
  • Odpowiedz
@luke-dolla7 ja przeważnie tak samo miałem jedna armię i zawsze siedziałem w zamku i liczyłem na to że przeciwnik mnie zaatakuję. Jak atakował i go powybijałem to biegłem do jego zamku żeby go przejąć. Druga czy trzecia postać zawsze były po to żeby armię głównej dostarczać. Magia ? Proszę cię. Jedynie Forteca - sylmor i łańcuch pierunow.
  • Odpowiedz
  • 19
@luke-dolla7: nie jest to zbyt trudne. Inna sprawa, ze na turniejach graja formaty map, ktore wspieraja odpowiedni styl gry jak jebusy itd. gdzie na defaultowych mapach taka rozgrywka bylaby wolniejsza.
  • Odpowiedz
@luke-dolla7: miałem dokładnie to samo, jak jakieś dwa lata temu obejrzałem streama z H3.
Nie da się opisać w jakim szoku wtedy byłem. Co najlepsze chwilę wcześniej wprowadzałem różową w ten świat i trochę się irytowałem jak chciała iść inaczej niż w rush capitol. Okazało się, że jej było bliżej do gry mistrzów niż mnie :D
  • Odpowiedz
  • 19
@krystekw2 to jak się inaczej gra niż rush kapitol? xd

Przechodzę se kampanię w h3 z nudów i jest to samo co za szczyla, jedna główna armia + donosiciele i jazda xd
  • Odpowiedz
@Myzreal: Bo na singlu sobie można pykać bez sstresu i tryhardu, najoptymalniej jest grać wieloma gówniakami i zbierać pierdy, surowce, tak zeby nie tracic glownym ruchu na takie rzeczy które moze zrobic jakis leszcz
  • Odpowiedz
@Myzreal: no okazuje się, że najoptymalniej to zrobić tylu bohaterów ile się da, że nie opłaca się robić wszystkich budynków wojskowych z danego zamku, że armie przenosi się między poszczególnymi bohaterami, itd. :D szok kuźwa
  • Odpowiedz
  • 22
ja w każdej grze strategicznej tak grałem. Zawsze miałem jedną bazę/zamek/miasto mocno rozbudowane i jedną armię w tym mieście. Nigdy nie lubiłem rozbijać wszystkiego na mniejsze miasta i oddziały. Myślę że to dlatego że wtedy gra przestawała być "historią tego jednego bohatera" tak jak w grach RPG, a stawała się być czymś rozproszonym na wiele mniejszych bohaterów przez co żaden się nie wyróżniał a cała gra zmieniała tempo.

Chyba mam lekką wersję
  • Odpowiedz
  • 2
@luke-dolla7 mam tak do dzisiaj i niestety pomimo wielu podejść do HoMM (chyba najbardziej nostalgicznie wspominam dwójkę), nigdy ostatecznie nie wciągnąłem się na dłużej. To samo z resztą mam w każdej innej grze gdzie są podobne rozbicia na kilku bohaterów.

Ostatecznie nigdy nie skończyłem wielu gier, chociaż bardzo chciałem. Mnogość bohaterów mnie przerastała.
W Jagged Alliance 2 grałem chyba najwięcej i skończyłem kilka razy, ale prawie zawsze jak najmniejszym składem, głównie grałem
  • Odpowiedz
  • 4
@luke-dolla7: Kurde, przeczytałem odpowiedzi do tego wpisu i odetchnąłem z ulgą... Ja też nie potrafiłem grać w H3, dostawałem bęcki na najniższym poziomie trudności. Widzę, że wiele osób popełniało te same błędy i grało w ten sam sposób co ja. Mało tego, przeżyłem dokładnie taki sam szok jak pierwszy raz oglądałem wyjadaczy na YT. Najbardziej zaskoczyło mnie chyba to, w jaki sposób powinno się prowadzić walki w tej grze i to,
  • Odpowiedz