Wpis z mikrobloga

Co to może być? Wczoraj zjadłem niecałe pół mango (mała uwaga, nie jem mango w ogóle, to był pierwszy raz od chyba zawsze) i dosłownie chwilę (kwestia kilku minut) po zjedzeniu zaczął mnie dość mocno boleć brzuch w górnej części. Piłem też herbatę miętową.
Po chwili sedes i pierw w miarę normalne kupy (pewnie śniadanie/obiad) i po chwili rozwolnienie. Równocześnie zaczęło mi się cofać w przełyku i po chwili część mango wyleciała górą.
Z 10 minut przerwy (brzuch nadal bolał) i powtórka, tym razem praktycznie sama woda dołem i cała reszta mango wyleciała górą.

I teraz najdziwniejsze - zaczęła mnie dość mocno swędzieć prawie cała górna część ciała. Głowa, ręce, klatka piersiowa, plecy. Drapałem się i np. pod pachami czy na bicepsach pojawiły się takie małe bąble jakby po ukąszeniu komara. Jeden przy drugim.
Jak już się wypróżniłem górą i dołem, to wziąłem prysznic i poszedłem spać. Rano już było dobrze, brak bąbli, swędzenia. Jedynie chyba podrażnienia po drapaniu zostały, takie małe czerwone kropki w miejscach, gdzie się intensywnie drapałem.

Ogólnie zmagam się z jakimiś problemami z jelitami/żołądkiem/alergiami pokarmowymi. Szukam przyczyny i póki co badania mam w normie, ale coś mi dolega na 100%.
To co wczoraj mi się z tym mango przytrafiło to miałem pierwszy raz w życiu. Zanim to lekarzowi opowiem, to może coś, ktoś miał już podobnie i wie coś więcej. Możliwe, że to nie tylko to mango, może już coś na żołądku było z obiadu (albo co mnie ogólnie męczy), ale ono pewnie dołożyło do pieca.

#ibs #zespoljelitadrazliwego #gastroskopia #alergia
  • 9
  • Odpowiedz
@ciasteczkowy_otwur: nie i tak - (pierwszy raz w życiu w sumie) od straciłem mimowolnie z 5 kg, bo od lutego tego roku mam gorszy okres. Od około miesiąca czy półtora już nie spada waga. Sylwetka szczupła, jako dziecko bywały może delikatne niedowagi. Nie miałem problemu z brakiem siły (jak na swoją sylwetkę).
Teraz jestem chudy, ale w normie. Ale też odstawiłem praktycznie słodkie całkowicie od tego lutego, bo mi apetyt siadł.
  • Odpowiedz
@kaktus_z_ostrymi_kolcami: generalnie to do lekarza po prostu śmigaj i go męcz, samemu się nie lecz ¯\(ツ)/¯ a to pytanie powyżej, to kontrolne - ludzie jarają bakę, potem kolejnego dnia wpieprzają słodycze, w weekend pobalują przy wódeczce, a na dodatek ich największy wysiłek w ciągu dnia to spacer do sklepu po energetyka i dziwią się, że im organizm nie pracuje. Potem lekarzowi oczywiście o tym nie mówią, bo przecież to normalne. Nie
  • Odpowiedz
@randomdrop: używek praktycznie brak. Ale paradoksalnie te moje problemy mogły zacząć się jak się dość porządnie porobiłem winem własnej roboty właśnie w tym lutym. Bo głowa zaczęła boleć drugiego dnia po tym. I od tego czasu może ze 3 piwa wypiłem ze 2 miesiące temu.
To lutowe było pierwsze mocniejsze upicie się od pół roku. A to poprzednie było pierwszym od minimum roku albo i lepiej. Ja mało piję, bo zawsze
  • Odpowiedz