Wpis z mikrobloga

#prawo #niepelnoletni #wtargniecie #policja #lublinmiastoinspiracji #lublin

Wykopki mam pytanko do osób, którzy mieli już jakieś doświadczenie/znają się na prawie. Na starcie proszę o wyrozumiałość. W dniu dzisiejszym mieliśmy wtargnięcie do mieszkania przez 16-latka, który wraz z matką i ojczymem mają w niedalekiej przyszłości mieszkać w tym samym pionie klatki schodowej (obecnie mieszkanie na etapie remontu).

Sytuacja wygląda tak, że przez ostatnie 2, 3 dni wydzwaniał przez domofon i pukał do drzwi, po czym momentalnie znikał i uciekał do swojego mieszkania (przez ten czas mieszkał sam). Wcześniej nie byliśmy pewni, kto nas tak męczył, ale po dzisiejszej akcji wszystko stało się jasne..

Otóż narzeczona po powrocie z pracy wróciła do mieszkania nie zamykając drzwi wejściowych na zamek, ponieważ jej celem był krótki odpoczynek i przebranie się, aby wyjść z psem na spacer. W związku z końcem roku szkolnego w mieszkaniu znajdowało się również dwoje rodzeństwa w wieku 9 i 13 lat, oglądające w salonie telewizję. Chwilę później narzeczona usłyszała pukanie do drzwi, a gdy do nich podeszła, nikogo nie widziała przez wizjer. Wróciła do pokoju, po czym zaczęła się przebierać i szykować psa do wyjścia. Po paru minutach owy 16-latek wszedł przez drzwi w taki sposób, że nikt nie był w stanie usłyszeć otwieranych drzwi. Po czym przebiegając przez korytarz, wszedł energicznym ruchem do salonu, założył leżącą czapkę jednego z rodzeństwa i zrzucił dekoracje z szafki, na której stał telewizor (jednocześnie niszcząc dekoracjami matrycę telewizora). Następnie wybiegł z pokoju porzucając czapkę i wrócił do siebie do mieszkania. Młodsze z rodzeństwa schowało się ze strachu za kanapą, natomiast starsze zastało go w przejściu wchodzącego do salonu i stało oszołomione, zszokowane obserwując "świra". W tym samym momencie, gdy ten opuszczał już korytarz, wychodząc przez drzwi główne, starsze z rodzeństwa krzyknęło na cały głos za narzeczoną, która następnie otwierając drzwi zobaczyła wybiegającego 16-latka. Zabrała telefon i pobiegła za nim wchodząc na pierwsze dwa stopnie kolejnego piętra. Wysł#!$%@?ąc i obserwując przez chwilę otwarte drzwi mieszkania 16-latka na wyższym piętrze nie była pewna czy przypadkiem agresorów nie ma więcej. Po czym zbiegła w dół po klatce wołając o pomoc pozostałych sąsiadów, jednocześnie krzycząc rodzeństwu, aby zamknęli drzwi na zamek. Zbiegając na parter budynku spotkała sąsiadów, którzy następnie wrócili z nią na górę, aby złapać sprawcę (w międzyczasie jedna z sąsiadek zadzwoniła na policję). Wbiegając na górę krzyknęła w jego stronę "To on!", który w tym samym momencie chciał uciec z budynku.

W 5 osób ciężko było utrzymać 16-latka. Po przyjeździe policji okazało się, że mieszkanie 16-latka jest zdemolowane. Z obecnych informacji wynika, że podczas ujęcia sprawcy przez policję, nie było z nim żadnego kontaktu (albo chory psychicznie albo pod wpływem jakichś środków). 16-latek został finalnie zawieziony przez karetkę do szpitala (gdyż policja stwierdziła, że jest niepoczytalny). Sprawca dodatkowo był przez tę całą akcję boso, a swoje rzeczy tj. słuchawki, woda do picia i buty wyrzucił przez okno swojego mieszkania z przyczyn niewiadomych.

Żaden z sąsiadów nie wiedział do tego momentu, że ten człowiek ma 16 lat (wygląda dojrzalej) i jest tu zameldowany. Pomimo ciągłego remontu mieszkania, nikt nie miał możliwości poznać DO TEGO MOMENTU "nowych sąsiadów". Partnerka zszokowana całą sytuacją myślała, że owy osobnik włamał się do naszego mieszkania i mieszkania wyżej (czyli mieszkania tego 16-latka).

Obecnie partnerka jak i dzieci oraz sąsiedzi są przerażeni zaistniałą sytuacją, ponieważ nie wiadomo co taki "świr" może zrobić po powrocie z badań.

Z moich informacji wynika, że "świr" ma ojca, matkę i ojczyma, którzy pracują w policji. Nam wszystkim nasuwa się od razu pytanie: co w takiej sytuacji można zrobić.. wiadomo jak wygląda życie, często takie osoby z różnych historii bywają "nietykalne". Czy za takie wtargnięcie i szkody, 16-latek podlega jakiejś karze?

Co można zrobić, aby wzięli sprawę na poważnie. Na policji po zeznaniach narzeczona wraz z mamą otrzymały informację, że w takim przypadku należy wyłącznie dogadać się z opiekunami 16-latka... Moim zdaniem jest to jednym słowem "cyrk". Po krótkiej rozmowie z matką 16-latka wyznała typową gadką, że jest on "bardzo grzecznym i wzorowym uczniem i synem".

Jak dla mnie to świr i ćpun pozdrawiam!
  • 4
  • Odpowiedz
  • 0
Moi drodzy wyprzedzając niezrozumiałe komentarze, staram się wyjaśnić całą akcję od A do Z. Tak, aby nie było niedomówień typu "gdzie ona była, jak mogła nie zauważyć". Przy obecnym stresie rzucają się przeróżne zdania na język
  • Odpowiedz
@Kapton: Złożyć jeszcze raz zawiadomienie na Policji i nie odpuszczać (niech sporządz protokół przyjęcia zawiadomienia). 16 latek może odpowiadać w oparciu o ustawę o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich. W razie gdyby okazało się, że on jest w jakiś sposób "psychiczny" to sąd ma różne narzędzia do postępowania z takimi typkami. W zakresie roszczeń cywilnych nie pomogę, bom karnista, ale na pierwszy rzut oka wydaje mi się, że do rodziców trzeba kierować
  • Odpowiedz