Wpis z mikrobloga

Wczoraj wieczorem znowu miałem uderzenie egzystencjalnego młotka prosto w mózg.
Leżę i doświadczam bezpośredniej niczym nie okrzesanej myśli z jakąś namiastką wyobrażenia, że jeszcze jakiś czas świadomości, moze rok, moze 40lat i wieczne, nieodoływane, nieuniknione NIC.
Już dla mnie nigdy nic nie będzie, na zawsze. Nieskończoność nie istnieje dla świata, lecz nieskończoność istnieje dla człowieka jako nieskończony koniec. Świat będzie trwać beze mnie amen.
Trzymajcie się tam ciepło i nie przejmujcie życiem, nie ma czym.

#filozofia #egzystencjalizm #psychologia #zalesie #ateizm
  • 5
  • Odpowiedz
@Niesondzem: Podzielam niestety to odczucie. Dla "rozweselenia" - nie jesteś pierwszym, który coś takiego myśli. Androidy u Philipa K. Dicka, zastanawiające się po co istnieją pod płaszczem sci-fi przedstawiały dylematy każdego żyjącego człowieka.
  • Odpowiedz