Wpis z mikrobloga

#polityka #wojsko #granica #polska #tusk #neuropa #4konserwy #wojna #ukraina

Kosiniak-Kamysz zatopiony. Zobaczycie, że jutro cały na biało wyjdzie Tusk i wyjaśni sytuacje (pozytywnie dla zatrzymanych żołnierzy rzecz jasna) z granicy, opisywanej sytuacji dzisiaj przez Onet. Dla niewtajemniczonych artykuł

Tusk nie bez powodu obsadził na dwa najbardziej newralgiczne stanowiska potencjalnych "złodziei głosów" w różnych wyborach. Pierwszego Hołownię na Marszałka Sejmu, drugiego Kosiniaka-Kamysza na stanowisko MON. Z historii wiemy, że nikt kto był Marszałkiem Sejmu - z różnych powodów wielkiej kariery politycznej nie zrobił, mało tego często wynikały z tego różnego rodzaju problemu. Natomiast zrobienie Ministra Obrony Narodowej - w dniu, gdy trwa u naszych sąsiadów wojna z lekarza, wywodzącego się rolniczego PSL było celowe, bo dzisiaj to ministerstwo będzie najczęściej podlegało ocenie. I właśnie się zaczyna.

I tak trwa ta nasza wojenka na szczycie, a przy granicy mamy właśnie duże grupy wyszkolonych Czeczenów, niech się kilku przedostanie, gotowych do kolejnych podpaleń, a pewnie i wkrótce zamachów terrorystycznych. I już nie ważne czy jesteś pisowiec, czy uśmiechnięty. Już nawet dzisiaj Sikorski to między wierszami potwierdził.

ale Polski Żołnierz nie może oddać strzału ostrzegawczego...

uj wam wszystkim uśmiechniętym i tym z sekty smoleńskiej w dup... zrobiliście państwo z kartonu
  • 12
  • Odpowiedz
Z historii wiemy, że nikt kto był Marszałkiem Sejmu - z różnych powodów wielkiej kariery politycznej nie zrobił


@Serghio: Komor?
  • Odpowiedz
@Serghio: Szefem MONu powinien być najbardziej łebski wojskowy, który wzorowo prowadzi dużą jednostkę wojskową. Natomiast szefem specjalnej operacji granicy powinien być najsprytniejszy dowódca, który nie stroni od brutalności
  • Odpowiedz
@Gours:

No nie wiem :D Jest to stanowisko takie, że teraz dużo trzeba tam podejmować decyzji... czyli COŚ ROBIĆ, a gdy COŚ ROBISZ to zwykle popełniasz błędy (bo nie popełnia błędów tylko ten, co zwykle nic nie zrobi).

A gdy polityk popełni błąd... no to zwykle jest z tego błędu rozliczany. Chyba, że ma wyznawców zamiast wyborców, to wtedy nie. Ale wyznawców po stronie Tuska jest nieco mniej. Taki Kosiniak-Kamysz WYZNAWCÓW,
  • Odpowiedz
  • 1
Komor


@JC97: Nie oszukujmy się, został prezydentem, właściwie tylko przez katastrofę w Smoleńsku. I najpierw jakby z automatu, bo po śmierci prezydenta, drugą osobą jest Marszałek Sejmu. Dalej poszło, bo nie mieli innego kandydata, a ten miał już połowę sukcesu w kampanii (akcje które działy się zaraz po katastrofie). Umówmy się, #!$%@?ąc od sympatii politycznych, Duda i Kwaśniewski jednak po 2 kadencje, więc było zaufanie społeczne, Lech Wałęsa - mimo wszystko
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@Pan_Buk Moim zdaniem nie mieli innego wyjścia. Tusk rozdawał karty, a każde wyłamanie byłoby odebrane przez społeczeństwo jako poparcie dla PiS, które w PSL upatrywało koalicjanta właściwie do ostatniej chwili.
  • Odpowiedz
Nie oszukujmy się, został prezydentem, właściwie tylko przez katastrofę w Smoleńsku. I najpierw jakby z automatu, bo po śmierci prezydenta, drugą osobą jest Marszałek Sejmu. Dalej poszło, bo nie mieli innego kandydata, a ten miał już połowę sukcesu w kampanii (akcje które działy się zaraz po katastrofie).


@Serghio:

Przecież było zupełnie odwrotnie.

Gdyby nie katastrofa smoleńska to Komorowski wygrałby z Lechem Kaczyńskim na luzie. Ponieważ jednak doszło do katastrofy to kandydował
  • Odpowiedz
  • 0
@falden: Nie sądzę. Wydaje mi się, że było wręcz przeciwnie - ludzie znużeni teoriami o zamachu woleli zagłosować za kimś innym niż Kaczyński. Kampania była bardzo krótka.

Był wtedy dość duży przeskok wyborców, którzy głosowali wcześniej na Lecha Kaczyńskiego.

Mniej więcej co ósmy wyborca Lecha Kaczyńskiego z II tury wyborów w 2005 roku (13%) oddał głos w I turze wyborów w 2010 r. na Bronisława Komorowskiego.


https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2010/K_124_10.PDF

Chociaż czytając podsumowanie obiektywnie
  • Odpowiedz
  • 0
@Serghio gdzieś wyczytałem, że w maju polscy żołnierze na granicy oddali około 700 strzałów ostrzegawczych i nikt do odpowiedzialności nie został pociągnięty. Jeśli to prawda to rzuca trochę inne światło na tę sprawę
  • Odpowiedz