Wpis z mikrobloga

Jak to jest, ze ukrainski pilot wypowiadal sie o f-16, ze bardzo latwo jest sie do nich zaadaptowac, bo predkosci te same, wysokosci te same i w ogole sa mile dla pilota (nie latal, ale slyszal od kolegow pilotow, sklamali?), a z drugiej strony ze szkolenia takie dlugie i dalej ich nie uzywaja?

p.s. jesli ktos wie jak sie nazywa ta lektorka to poprosze, jesli to nie jakies ai

#ukraina #rosja #wojna
robertkk - Jak to jest, ze ukrainski pilot wypowiadal sie o f-16, ze bardzo latwo jes...
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Latac sobie to pewnie luzik(dla pilota rosyjskich maszyn) ale wykorzystać je bojowo i nauczyc się mozliwosci które daja to pewnie co innego. Cos jak jazda samochodem po ulicy i rajdy samochodowe.
  • Odpowiedz
@robertkk:

W naszej grupie byli tylko piloci MiG-21 i Su-22, ponieważ T-38 były w pilotażu bardzo zbliżone do MiG-ów-21, ta część szkolenia okazała się stosunkowo łatwa.

Płk dypl. inż. pil. Rościsław Stepaniuk
(T-38 ma prawie taki sam kokpit jak f-16. A Ten pilot to pierwszy Polak który uczył się latać na F-16)
latać latwo ciężka jest pozostała część szkolenia.
  • Odpowiedz
@robertkk: bo do bycia kierowcą wyścigowym nie wystarczy umiejętność odpalenia Ferrari i przejechanie się po bułki do Biedry, tylko wiedza i praktyka wielu lat treningów na torze. Z pilotami samolotów bojowych to samo.
Inna sprawa, że ci z największym doświadczeniem lotniczym pozostali w UA (a spora część już niestety nie żyje).
Na szkolenia pewnie poszedł miks - kilku z doświadczeniem, reszta ze szkoły lotniczej. Więc pierwszy zonk, bo musisz zaczynać
  • Odpowiedz
Inna sprawa, że ci z największym doświadczeniem lotniczym pozostali w UA (a spora część już niestety nie żyje).

Na szkolenia pewnie poszedł miks - kilku z doświadczeniem, reszta ze szkoły lotniczej. Więc pierwszy zonk, bo musisz zaczynać od podstaw.


@greg818181: Wątpie w to. Na szkolenie f-16 poszli zapewne najbardziej doświadczeni piloci oraz zdrowi+ pewniaki które wiadomo że nie są jakimiś zdrajcami itp. Szkolą zapewne również się na instruktorów aby móc
  • Odpowiedz
@robertkk to znaczy, że nawet nie wiedzą, czego nie wiedzą i włączyło się ukraińskie kozaczenie, zły znak.

Na zachodzie jest zupełnie inna filozofia latania. Nie ma improwizacji, większość możliwych kombinacji tego, co może się stać w powietrzu jest przerabiana w trakcie szkolenia. Nie jak w Rosji czy na Ukrainie, gdzie pilot uczy się latać a potem coś wymyśli w powietrzu bo przecież głupi nie jest xD

Do tego dochodzą taktyki walki w coraz większych ugrupowaniach, operacja wsparcia wojsk lądowych, przełamywanie obrony przeciwlotniczej itd.
To wszystko część szkolenia, po którym wypuszcza się zdyscyplinowanego pilota, który działa jak maszyna i dzięki temu można prowadzić operacje na kilkaset samolotów w powietrzu na raz, tak jak
  • Odpowiedz
@selflessness: A te wszystkie umiejętności cementowane są rok po roku na ćwiczeniach takich jak Red Flag, gdzie dowódcy dostają nieznany sobie wcześniej scenariusz ataku/obrony do którego muszą się przygotować, tylko po to żeby w międzyczasie puścili na nich niezapowiedzianą parę F-22 xD. I radźcie sobie z tym, nie ma mowy o przewidzianym z góry rezultacie manewrów.

Ponoć piloci najbardziej narzekają na ,,debriefing", gdzie analizowana jest dosłownie każda sekunda walki i
  • Odpowiedz
@robertkk:

1. Przeszkokenie wymagane jest na każdy nowy typ i nową orgamizację pracy zespołowej.

2. Np. w 1940 Polacy musieli się nauczyć, mimo doświadczenia bojowego z 2 kampanii, chowania podwozia i koordynacji z innymi dywizjonami (na rowerach, jak
  • Odpowiedz