Wpis z mikrobloga

Jak jestem na redukcji to zawsze znikają mi syfy z ryja. Wydaje mi sie że syfy powstają u mnie od dużej ilości węglowodanów, bo na redukcji bardziej na low carb jestem. Spróbuję na masie już nie jeść tyle węgli, zwłaszcza mocno przetworzonych bo to największy syf i zobaczę jak będzie. #przegryw
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@anonanonimowy321: Węglowodany (zwłaszcza przetworzone) sprzyjają pojawianiu się stanów zapalnych w naszym ciele. Takimi stanami zapalnymi są przykładowo właśnie pryszcze. Dlatego na masie warto sięgać po czyste produkty a nie zapychać kichy śmiesznymi puddingami z lidla czy z biedronki lub innym gównem pseudo-proteinowym.
  • Odpowiedz
@anonanonimowy321: Głodówki w ogóle najlepsze, wszystkie syfy zostają po nich wygładzone i wchłonięte, organizm przerabia taki najgorszy smród, wiem po sobie, nawet tłuszczaki się mocno zmniejszają jak sobie zrobię 2 dni głodówki / detoksu, a co dopiero mówić o jakichś syfach na ryju.
  • Odpowiedz
@anonanonimowy321
To może mieć związek z grzybami/bakteriami/drożdżami, które na cukrach się właśnie chowają. Ja wnioskuję to po tym jak spróbowałem keto na jakieś 2 tygodnie. To już po tygodniu było lepiej. Przy ŁZS i podobnych mówi się często o grzybie Malassezia coś tam
  • Odpowiedz
@anonanonimowy321: Ach, nie dla sportowego świra, który chce kręcić jak najlepsze wyniki, bo głodówka oznacza przerwę w treningach. Ja aż tak bardzo nie maxuje, białek nie liczę, planu treningowego nie mam, siłowy mnie nie za bardzo interesuje, raczej wbijam w zupełnie inny typ sylwetki i u mnie głodówki od czasu do czasu działają bardzo dobrze ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz