Wpis z mikrobloga

Wyobraźcie sobie taką sytuacje w prywatnej firmie-jakimś korpo.

Przychodzicie się zgłosić do pracy, a HR odsyła was do szefa, że macie z nim ustalić czy możecie pracować. Szef odpowiada, że jego to nie obchodzi i on nie będzie podpisywał żadnych papierów od HR, bo od tego jest HR, a stanowisko pracy to macie sobie sami znaleźć.
Jak już to wszystko podpiszecie i podpiszą z wami umowę, to wasz przełożony interesuje się tylko, żebyście robili za niego jego prywatne rzeczy. Jak już to zrobicie to od niego nie liczcie na żadne uznanie xD
Potem pytacie się innych współpracowników w pewnych rzeczach dot. pracy ale oni mają to w dupie, bo nikt cię do tej pracy nie wprowadził tylko powiedzieli, przyszedłeś to pracuj, kij z tym, że nigdy tego nie robiłeś i nawet nie wiesz co robić.
Jesteś ostatni w łańcuchu pokarmowym. Wzywasz na konsultację specjalistę z innej dziedziny, a on naburmuszony przychodzi bo mu się nie chce, bo przecież ja powinienem to wiedzieć, przecież to łatwe, albo w ogóle nie przychodzi, bierze rzeczy i idzie do domu xD

Większego #!$%@? niż państwowy szpital nie widziałem. Prywatna przychodnia to zupełnie inna jakość, nie dziwie się, że ludzie nie chcą pracować w szpitalach. Ja po tygodniu już mam dość i żałuje.

#szpital #lekarze #lekarz #zdrowie #praca #kopro
  • 2
  • Odpowiedz
@gracilis: w prywatnych podejrzewam jest tak samo, ino się trochę udaje, że jest milej, przynajmniej w jednym co byłem tak było, wszędzie pełno układzików, każdy obcy niemile widziany
  • Odpowiedz