Wpis z mikrobloga

Do osób, ktore mieszkały zarówno w duzym jak i mniejszym miescie. Gdzie Wam się lepiej żyło? Pochodzę z malego miasteczka. W okolicach r.ż. zaczęłam się oddalać. Najpierw liceum w wojewódzkim, pozniej studia i praca w milionowej aglomeracji. Ostatnie znow mieszkam w małej miejscowości na pojezierzu, prowadzimy z mężem 3 małe firmy (lvl35). Nie jesteśmy milionerami, ale zyje nam się na prawdę dobrze.

Czasem mam takie rozkminy, ze jednak większe miasto to większe możliwości, ale po każdym wyjeździe służbowym nie wyobrażam jednak sobie zycia w nich. Niby fajnie, bo piękne starówki, knajpy, koncerty i inne atrakcje, ale jednak wszędzie daleko (malo kto mieszka w kamienicach w ścisłych centrach). Ceny życia są znacznie wyzsze, ciezko z parkowaniem itd.

W moim miescie właściwie mam wszystko czego potrzebuje, duzo spokoju, trasy spacerowe, rowerowe, plaże, lasy, znane sąsiedztwo, szybko i sprawnie załatwiasz każda sprawę, pracę mamy bo sami sobie ją stworzyliśmy, tanie noeruchomosci, duzo znajomych itd. Minusem na pewno jest ograniczona rozrywka (ale z drugiej strony wystarczy pojechać 30 km dalej i tez cos sie znajdzie). Ludzie tu nikogo nie udają, nie ma korpoludkow, czas płynie jakos spokojniej. Kolejek do lekarzy nfz praktycznie nie ma (za wyjątkiem specjalistów - ale to wiadomo).

Mam mam miejscu całą rodzinę, ale jednoczesnie żyjemy kazdy wg własnego tempa (nie ma ciśnienia na odwiedziny, ale za to milo spotkać kuzynow na rowerach czy w sklepie)

Czy jest tu ktos, kto ma inne przemyślenia w tym temacie? Chetnie poczytam.

#takmnienaszlobodeszczpada #mieszkanie #praca #rozkminy
  • 4
  • Odpowiedz
@gaga-jaga: Zależy co rozumiesz przez mniejsze/większe miasto. Moim zdaniem takie miasta 150-300k są najfajniejsze. Oferują prawie wszystko co duże miasta, a nie jest tak drogo, tłoczno, wszystko jest blisko i jest względnie spokojnie, szczególnie jak mieszkasz na obrzeżach. A nawet mieszkając na obrzeżach i tak masz do centrum max 10min autem.
  • Odpowiedz
Ludzie tu nikogo nie udają, nie ma korpoludkow


@gaga-jaga: Jezu, jak mnie denerwują takie generalizacje... Tak, na pewno w firmach gdzie pracują tysiące ludzi nie ma ani jednej normalnej osoby tylko wszyscy są fałszywi - naaa peeewno....
Nie wiem kiedy ludzie zrozumieją, że ludzie, firmy i stanowiska pracy są różne - nawet w ramach tej samej firmy inaczej będzie się pracowało będąc pracownikiem call center, księgową czy specem od IT, nie rozumiem dlaczego to takie trudne do pojęcia

Ale wracając do tematu to ja uważam że lepsze jest wrogiem dobrego... Jak jest OK to nie ma
  • Odpowiedz
  • 1
@Pantegram racjonalnie mam podobnie ugruntowane myśli, ale czasem poprostu przychodzi taka rozkmina "czy coś mnie nie omija" . Dzieki za Twój wpis. A piszac "korpoludki" nie chcialam spłaszczać niczyjej roli, bardziej mialam na mysli to, ze ludzie się znają i są przewaznie mocno zintegrowani (co tez ma swoje wady oczywiście)
  • Odpowiedz