Wpis z mikrobloga

#rosja Sankcje rosyjskie UE i USA rykoszetują w Polskę

Berkutowcy, wraz z ich dowódcą, zatrzymani. Żołnierze niemieccy w Polsce. Embargo rosyjskie na wieprzowinę z Polski. Minister Sawicki skarży się na Rosję do Brukseli. Ławrow żąda wyjaśnień, dlaczego wojska NATO, są w Europie Wschodniej? Jarosław Kaczyński nie życzy sobie żołnierzy niemieckich na polskim terytorium.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) ustaliła, że w pacyfikacji kijowskiego Majdanu, brali udział ludzie z rosyjskiej FSB. Akcją kierował osobiście prezydent Wiktor Janukowycz. Dziś zatrzymano 12 byłych członków jednostki specjalnej Berkut. Są podejrzani o udział w zabijaniu ukraińskich demonstrantów. Złapano też dwóch Rosjan, którzy chcieli porwać kandydata na prezydenta Ukrainy. Mieli przy sobie m.in. laski trotylu oraz zeszyt z nazwiskami i numerami ich samochodów.

Tymczasem młodzi Ukraińcy nadal masowo wstępują do Gwardii Narodowej. Przygotowują się na najgorsze. Mają głębokie przekonanie, że w każdej chwili Rosja może zaatakować ich kraj. Jak zapewniają, będą bronić ojczyzny z wszystkich sił, aż do ostatniej kropli krwi.

Śledztwo powinno być rozpoczęte od początku

To na Ukrainie. A w Polsce? U nas po staremu. Śledztwo smoleńskie mogłoby już być zakończone. Ale nie będzie. Jarosław Kaczyński zapowiada wniosek z projektem specustawy o wznowienie śledztwa od początku. Bo było źle prowadzone i niczego nie dowiodło. Tak, oczywiście, trzeba wznowić śledztwo, gdyż poseł Macierewicz mówi o katastrofie smoleńskiej: Ta zbrodnia to drugi Katyń – cytuje dziennik.pl.

Hmm. Dziwne to. Przecież nadzoruje jego przebieg Prokurator Generalny z nadania PiS, Andrzej Seremet. Właśnie pojawiły się nowe fakty z zapisu czarnych skrzynek. Ktoś mówi w kokpicie prezydenckiego Tu-154M: "Siadajcie, siadaj".

Według ustalenia biegłych z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych, przed katastrofą prezydenckiego samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem, tajemniczy głos w kokpicie powiada "siadajcie". Słowa te – jak nieoficjalnie wiadomo - miały paść po wejściu do kokpitu generałów.

Zdaniem czwartkowej "Gazety Wyborczej", z ust anonimowej osoby pada najpierw "generałowie", a po chwili członkowie załogi mówią: "Witam"; "Dzień dobry". Następnie, jak podaje gazeta, męski niezidentyfikowany głos mówi: "siadajcie, siadaj".

"Proszę o… spowodowania zaprzestania stosowania"

W polityce rolnej też mamy nowość. Jeszcze w środę minister Sawicki nie słyszał o zaostrzeniu embarga na polską wieprzowinę. Dziś już się skarży na Rosję do Brukseli.

Skarży się, wszak rosyjskie federalne służby sanitarne poinformowały, że od 7 kwietnia zaostrzają nóż embargo na polską wieprzowinę i będzie ono teraz obejmować przetwory z wieprzowiny i działać – według opinii komentatorów – bezterminowo.

Do unijnego komisarza do spraw zdrowia i konsumentów, Tonio Borga, minister Marek Sawicki m.in. napisał: Proszę o podjęcie działań, celem spowodowania zaprzestania stosowania przez państwo trzecie arbitralnych, dyskryminacyjnych i ulegających dodatkowo rozszerzaniu praktyk handlowych wobec państw członkowskich UE, cytuje dziennik.pl. Minister Sawicki zapewnia przy tym, że mięso wieprzowe z Polski jest zdrowe i nie stwarza żadnego zagrożenia.

A więc – jak słyszeliśmy kilka tygodni wstecz – miały być ze strony UE i USA dotkliwe sankcje wobec Rosji, za aneksję Krymu i przygotowania do zajęcia innych części terytorium Ukrainy. W tym celu Kreml skoncentrował przy granicy ukraińskiej 50-tysięczne siły wojsk gotowych do uderzenia.

Były także, na usilne wnioski premiera Polski, zapowiedzi skierowania do śledzenia bezpieczeństwa granic Polski i trzech państw unijnych nad Bałtykiem, sił lotniczych NATO, m.in. z Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch, Ameryki. Na razie skończyło się na zapowiedziach, premier zamilkł, a Rosja przez Ukrainę, nas embarguje. Ponadto Rosja chce przy okazji wyjaśnień w sprawie obecności wojsk NATO w Europie Wschodniej. Pyta: jakim prawem ta obecność? Minister Ławrow dodaje: Chodzi o zasady...

"Ja bym sobie nie życzył wojsk niemieckich"

Pardon. Gdy chodzi o obecność wojsk NATO w Europie Wschodniej to faktycznie są one u nas. Aktualnie stacjonuje w Polsce około 1000 żołnierzy z 22 nacji. Najwięcej, bo ponad 300 Amerykanów i 70 Niemców. Są Duńczycy (20), Francuzi (15) i Amerykanie (14). Pozostałe nacje mają personel wojskowy w sile poniżej dziesięciu żołnierzy. Należą do nich: Czesi i Hiszpanie, Słowacy (8) i Węgrzy (6). Jest też po dwóch Norwegów i Kanadyjczyków. Na domiar złego, choć siły te znaczą tyle, co krowa na obcym rowie, trzeba się jeszcze tłumaczyć silnemu Putinowi.

Niemały problem mamy z Niemcami. Kwestionuje ich obcość w naszym kraju Jarosław Kaczyński. Jak uważa, nikt się ich nie boi, bo nie stanowią żadnej realnej siły. Nam są potrzebni – jak mówi prezes PiS – Amerykanie. To – jak wiadomo – silne mocarstwo światowe. Przy nim wroga Rosja wysiada. A jak na Niemca - kiepskiego sąsiada – to lepiej niech broni swego domu – prezes powiada.

- Ja bym sobie nie życzył wojsk niemieckich na polskim terytorium, bo to musi przynajmniej siedem pokoleń minąć, zanim to będzie dopuszczalne - twierdzi Jarosław Kaczyński. Minister Radosław Sikorski uświadomił prezesa PiS, że Niemcy są naszymi sojusznikami i żołnierze zza zachodniej granicy służą w Bydgoszczy i w Szczecinie. Poseł Niesiołowski zauważył, że prezes Kaczyński zapewne pogubił się w biegu historii i tkwi wciąż jeszcze myślami, w czasach II wojny światowej.

Stanisław Cybruch

#polska #ukraina #niemcy #sledztwo #embargo #nato
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach