Wpis z mikrobloga

Do tej pory śmigałem leciwym już crossem na Deore LX (na dużym blacie 44 zęby, więc idzie to jakoś rozpędzić ale bez fajerwerek). Teraz chciałbym liznąć kolarstwo szosowe (ewentualnie coś pomiędzy, żeby mieć możliwość przejechania utwardzoną, wiejską drogą szutrową) i wybrać się na jakieś dłuższe trasy niż moje typowe 20-40km. Jako, że byłaby to moja pierwsza szosa lub coś bliskiego, myślę o wydatku do 3,5-4k zł. Zastanawiam się głównie nad czymś od Sensy lub #wykoptribanclub RC500. Sense w tych cenach są na lepszych podzespołach ale nie zmieści się grubsza niż 28mm opona (przejedzie to okazjonalnie po wyżej wymienionych wiejskich drogach, nic leśnego/mocno terenowego?), przez co skłaniam się ku Tribanowi. Czy przeskok na wymienione budżetowe szosy to dobry krok? Czy odczuję dużą różnicę w możliwościach roweru?

#szosa #rower
  • 7
  • Odpowiedz
Czy odczuję dużą różnicę w możliwościach roweru?


@spartacus1455: Największa różnica to prawdopodobnie opony. Zmiana z opon terenowych na coś przeznaczonego na twarda nawierzchnię może dać ci kilka km/h wyższą prędkość.
Reszta zależy w dużym stopniu od twojej kondycji.
Jeżeli twoje średnie są bliżej 30 km/h niż 20km/h to wtedy zaczniesz odczuwać korzyści związane możliwością zajęcia bardziej aerodynamicznej pozycji.
Na długich trasach baranek jest wygodniejszy od prostej kierownicy, więc to będzie zawsze
  • Odpowiedz
@spartacus1455: mam sensę giulię g3, pod kątem dziadowskich dróg kupiłem Continentale Gator Hardshell i głowa spokojna. Producent kładzie tam fabrycznie szerokość 25c, ja wsadziłem 28c, a widzę, że 30c by weszło bez problemu, 32c już by mogło trzeć. W poprzedniej szosie też miałem 28c (Schwalbe Durano Plus) i ogarniałem na kwadratach najróżniejsze ujeby i gruzy. Tak wąską oponą to jedynie po piasku nie bardzo pojedziesz, szutrówki bez problemu.
  • Odpowiedz