Wpis z mikrobloga

Od mocy silnika samochodu nie zależy bezpieczeństwo jazdy. Od mocy może zależeć frajda z jazdy, czas podróży, ale nie - bezpieczeństwo. Nic mnie tak nie wkurza jak twierdzenie, że dzięki większej mocy silnika można szybciej uciec z sytuacji zagrażającej kolizją. Nie, debilu jeden z drugim. Jeśli uciekasz przy wyprzedzaniu i nie przydzwoniłeś w kogoś jadącego z przeciwka to nie jest "zasługa" twojego mocnego silnika, tylko w 99% wina Twojej głupoty i braku przewidywania, że się w tej sytuacji znalazłeś. Po prostu nie powinieneś był wyprzedzać. Na swoim koncie mam ok 500 tys. km za kółkiem. Zaczynałem od maluszka, który miał dwadzieścia parę KM, potem było Cinquecento, Felicia diesel z jej oszałamiającymi 65 KM, obecnie jeżdżę samochodem, który ma 110 KM i całkiem fajnie się zbiera. I nigdy nie wpakowałem się w sytuację, w której mógłbym żałować, że nie mam więcej koni czy tam momentu, żeby uciec spod noża. Wraz ze wzrostem mocy samochodu mogę wyprzedzać nieco częściej i tyle.
#przemysleniapo50 #motoryzacja
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@S0Cool: @S0Cool: nie chodzi o szybszą ucieczkę z sytuacji zagrożenia kolizją, tylko o to, żeby skrócić manewr wyprzedzania do niezbędnego minimum. Podczas wyprzedzania czuję się zdecydowanie bezpieczniej w samochodzie z mocnym, 480-konnym silnikiem, niż choćby w 182-konnym Civicu X generacji, którym do niedawna jeździła żona.
Oczywiście skłamałbym, że jeżdżę tym czym jeżdżę ze względu na bezpieczeństwo. Możliwość szybkiego wyprzedzania jest tylko jednym z czynników, wcale nie najważniejszym :)
  • Odpowiedz
  • 3
@solidsnake7: Mam dużą rodzinę i psa. Jeździłem z boxem. Nie czułem się wtedy mniej bezpiecznie, tylko rzadziej mogłem wyprzedzać.
Zebrali się w tym wątku sami posiadacze 200+ KM tak jak w wątkach o zarobkach wypowiadają się sami programiści 15k. Możecie się śmiać z moich 110 kucyków, mam to głęboko w dupie. Jesteście szybsi - tak, bezpieczniejsi - nie.
  • Odpowiedz
  • 0
Podczas wyprzedzania czuję się zdecydowanie bezpieczniej w samochodzie z mocnym, 480-konnym silnikiem


@piotrow: Czyli w samochodzie ze słabszym silnikiem wyprzedzałeś nawet nie będąc pewnym czy zdążysz, skoro nie czułeś się bezpiecznie.
  • Odpowiedz
@S0Cool: nigdy nie wyprzedzałem nie będąc pewnym że zdążę. W słabym samochodzie albo odpuszczałem, albo czekałem na bardziej dogodny moment, natomiast sam manewr wyprzedzania zawsze wywołuje we mnie dyskomfort bo nigdy nie jest w 100% bezpieczny i to z wielu powodów. Ot, wystarczy trafić na debila, który zaczyna przyspieszać podczas wyprzedzania i wszystkie moje założenia biorą w łeb. W mocnym samochodzie po prostu wcisnę mocniej gaz. W słabym musisz decydować
  • Odpowiedz
Możecie się śmiać z moich 110 kucyków, mam to głęboko w dupie. Jesteście szybsi - tak, bezpieczniejsi - nie.


@S0Cool: nie śmieję się z Twoich 110 kucyków, tylko próbuję wykazać, że nie do końca masz rację twierdząc, że większa moc nie zwiększa bezpieczeństwa jazdy.
  • Odpowiedz
  • 1
Ot, wystarczy trafić na debila, który zaczyna przyspieszać podczas wyprzedzania i wszystkie moje założenia biorą w łeb. W mocnym samochodzie po prostu wcisnę mocniej gaz.


@piotrow: No chyba, że on ma takie same 480 KM pod maską czego nie sposób przewidzieć.

W słabym musisz decydować czy się schować czy kontynuować manewr bez pewności jego powodzenia.


Nie mam pewności - nie kontynuuję manewru. To się nazywa bezpieczna jazda niezależnie od mocy.
  • Odpowiedz
@S0Cool: mając większą moc, ryzyko trafienia na debila z podobną mocą jest mniejsze, wyprzedzanie trwa krócej, ergo jest bezpieczniej. Przynajmniej w moim odczuciu. W Twoim nie jest, więc sobie jeździsz 110-konnym samochodem i gra gitara. Jak się spotkamy na drodze, to Cię bezpiecznie wyprzedzę i każdy pojedzie w swoją stronę :)

@dr-proktor a po co sobie cokolwiek racjonalizować? Wybór samochodu, który ma >400 KM rzadko kiedy jest racjonalny.
  • Odpowiedz
Nie mam pewności - nie kontynuuję manewru. To się nazywa bezpieczna jazda niezależnie od mocy. Konieczność decydowania jest częstsza przy mniejszej mocy. Ja po prostu nie potrzebuję zostawiać ludzi w tyle ryzykując zdrowiem i życiem swoim i rodziny.


@S0Cool: Tylko że ty musisz z lunetą wypatrywać ruchu z naprzeciwka, a my 10 wyprzedzimy. Po prostu będziesz miał mniej okazji do wyprzedzenia, a i ocena odległość przy dużych dystansach jest utrudniona.
  • Odpowiedz
@dr-proktor: Ale to tobie zwieracze puszczają, że inni mają szybkie auto ( ͡° ͜ʖ ͡°)

My je mamy dla zabawy i wiemy po co je kupiliście.

Powiedz jeszcze, że ludzie racjonalizują sobie zakup motocykla, który nigdy nie jeździ się zgodnie z przepisami xD
  • Odpowiedz
@cwlmod: mistrzu ale kto się tu zesrywa? Ja mam w pompie czym jeździcie - już dawno nie jestem w wieku gdzie bym się czymś takim przejmował.

Jak jeździsz i lubisz to git, ale takie racjonalizowanie mnie śmieszy. Jak chce kupić sobie nowy motocykl za 150k to to moja fanaberia, a nie mówienie dookoła że taki kupiłem bo jest bezpieczniejszy bo szybszy.
  • Odpowiedz
Od mocy silnika samochodu nie zależy bezpieczeństwo jazdy. Od mocy może zależeć frajda z jazdy, czas podróży, ale nie - bezpieczeństwo.


@S0Cool: NIE PRAWDA. Mocniejsze samochody posiadają ZAWSZE szersze opony i większe hamulce, które bezpośrednio przekładają się na BEZPIECZEŃSTWO.
  • Odpowiedz
  • 0
@BigDaddyy: Czyli bezpieczeństwo zależy od szerokości opon i "większych" hamulców (cokolwiek to znaczy), a nie od mocy. Dziękuję za potwierdzenie tezy.
  • Odpowiedz
@S0Cool: Ale w standardzie to posiadają samochody o większej mocy czyli większa moc=bezpieczeństwo.

"większych" hamulców (cokolwiek to znaczy)


@S0Cool: Tarcza hamulcowa jest większa, większe klocki hamulcowe, system hamulcowy jest wydajniejszy, wielotłoczkowy. W swoim 110KM zapewne masz standardowe dwutłoczkowe.
  • Odpowiedz