Wpis z mikrobloga

Od mocy silnika samochodu nie zależy bezpieczeństwo jazdy. Od mocy może zależeć frajda z jazdy, czas podróży, ale nie - bezpieczeństwo. Nic mnie tak nie wkurza jak twierdzenie, że dzięki większej mocy silnika można szybciej uciec z sytuacji zagrażającej kolizją. Nie, debilu jeden z drugim. Jeśli uciekasz przy wyprzedzaniu i nie przydzwoniłeś w kogoś jadącego z przeciwka to nie jest "zasługa" twojego mocnego silnika, tylko w 99% wina Twojej głupoty i braku przewidywania, że się w tej sytuacji znalazłeś. Po prostu nie powinieneś był wyprzedzać. Na swoim koncie mam ok 500 tys. km za kółkiem. Zaczynałem od maluszka, który miał dwadzieścia parę KM, potem było Cinquecento, Felicia diesel z jej oszałamiającymi 65 KM, obecnie jeżdżę samochodem, który ma 110 KM i całkiem fajnie się zbiera. I nigdy nie wpakowałem się w sytuację, w której mógłbym żałować, że nie mam więcej koni czy tam momentu, żeby uciec spod noża. Wraz ze wzrostem mocy samochodu mogę wyprzedzać nieco częściej i tyle.
#przemysleniapo50 #motoryzacja
  • 21
  • Odpowiedz
  • 0
@BigDaddyy: 1. Korelacja nie oznacza przyczynowości.
2. Skuteczniejsze hamulce muszą sobie radzić z większą masą dlatego niekoniecznie ich skuteczność przekłada się na skrócenie drogi hamowania.
Akurat większa moc silnika musi się przekładać na większą masę. Na szerokość opon - niekoniecznie.

P.S. Wciąż udowadniasz, że na bezpieczeństwo mają wpływ inne czynniki niż moc.
  • Odpowiedz