@Varin: chodzi o to, że nie masz konkretnej liczby dni urlopowych (w teorii jest ona nielimitowana), natomiast na każdy urlop musisz dostać approva od swojego managera. Jeśli sobie zareqestujesz 3 miesiące urlopu to na 100% ci menago ten wniosek odrzuci. Ogólnie to jest sprytny sposób na oszukanie ludzi, bo jak im nie dajesz konkretnej liczby dni to chodzą na urlop mniej, niż gdy wiedzą, że muszą wykorzystać np. 25 dni
@sebek2307 bardziej chodzi o to że wiążąc się nie podpisuje się umowy typu 26 razy w roku. Tyle ile trzeba. Jeśli komuś nie pasuje to można zawsze można rozwijać umowę.
W takim podejściu chodzi oto że pracujesz efektywniej, ale krócej. Przychodzisz do roboty i chcesz raz dwa wszystko skończyć im szybciej zrobisz tym więcej zostanie Ci na urlop. Ważne żeby robota została dowiedziona.
dopoki robota jest zrobiona i nikt z przelozonych nie ma watpliwosci co do jakosci Twojej pracy, to byleby manager przyklepal i masz wolne.
Czesto dziala to rowniez w druga strone, jak im cos sie zacznie walic, nawet nie z twojej winy, teamu lub warsztatu skillsow jakoe posiadasz, to mozesz byc 'poproszony' o pomoc i ciezko odnowic, bo chesz zyc dobrze z managerem.
@Varin moda z USA. Tak mi tamtejsi koledzy tłumaczyli: jak masz w umowie urlop, to pierwszego dnia pracy możesz rzucić papierem a pracodawca musi ci za czas urlopu płacić. NVIDIA wymyśliła więc nielimitowany urlop: nie ma tego problemu a dalej firma może udawać że nie jest kołchozem.
Natomiast: pm z USA też mi tłumaczyła (bo o to pytałem), że ona generalnie ona widzi koleracje że im ktoś gorzej sobie radzi tym
@Varin Pracowałem w 2 miejscach z takim policy. Statystycznie ludzie brali mniej niż jakby mieli ustalony budżet urlopowy. Do tego jak kończysz umowę to nie muszą nic wypłacać z niewykorzystanego urlopu. Ciężko dostać dłuższy urlop chyba że po dowiezionym projekcie w nagrodę. Albo jak widac że się przepracowujesz to mogą cię wysłać na 2-3 tygodnie przymusowego. Środowisko wczesnych startupow technologicznych więc był albo zapierdziel albo chwilowe wytchnienie jak się dowoziło kluczowy
@zibizz1: Jeśli skończysz robotę i nic więcej nie masz do zrobienia to znaczy że zarządzanie nie istnieje w tej firmie.
No jasne, czyli lepiej robotę którą można zrobić w 2 dni robić tydzień. Takie zarządzane jest w firmach zazwyczaj bo zawsze w nagrodę za zrobienie czegoś wcześniej dostajesz w nagrodę więcej pracy.
@Varin: AFAIK, ekstra urlop masz jak dopniecie projekt przed czasem (już to widzę xD), albo po zatwierdzeniu przez menago. Jak bierzesz za dużo, podpadasz i dostajesz pogadankę 'performance/productivity review'.
Imo, ani na plus, ani na minus względem normalnego urlopu.
Bajer to elastyczne godziny pracy, gdy masz być 8h i np. dostępny pomiędzy np. 12 a 14. Nie ma wtedy problemu żeby coś pozałatwiać, ogarnąć fryzjera, albo chodzić na siłkę przed
@dzejro: Dzięki za opisanie jak to zazwyczaj działa w praktyce.. Czyli raczej coś czego należy unikać, tak samo jak ogłoszeń gdzie wpisują "Free Fruit Fridays" czy tam "Free Pizza"
@Varin: Zalezy od firmy. U mnie ludzie z USA maja nielimitowany urlop i jak patrze po kalendarzu to nie maja problemow z dlugimi urlopami (typu 2 tygodnie) i generalnie braniem co najmniej 20-25 dni rocznie.
(Chodzi o
Unlimited Paid Holidays
)#programowanie #programista15k #uk
podczas gdy inny sobie klepia out IR35 za 150k
W takim podejściu chodzi oto że pracujesz efektywniej, ale krócej. Przychodzisz do roboty i chcesz raz dwa wszystko skończyć im szybciej zrobisz tym więcej zostanie Ci na urlop. Ważne żeby robota została dowiedziona.
dopoki robota jest zrobiona i nikt z przelozonych nie ma watpliwosci co do jakosci Twojej pracy, to byleby manager przyklepal i masz wolne.
Czesto dziala to rowniez w druga strone, jak im cos sie zacznie walic, nawet nie z twojej winy, teamu lub warsztatu skillsow jakoe posiadasz, to mozesz byc 'poproszony' o pomoc i ciezko odnowic, bo chesz zyc dobrze z managerem.
Jedyny mankament jest taki, że mogę maks wziąć 2 tyg na raz.
Natomiast: pm z USA też mi tłumaczyła (bo o to pytałem), że ona generalnie ona widzi koleracje że im ktoś gorzej sobie radzi tym
No jasne, czyli lepiej robotę którą można zrobić w 2 dni robić tydzień. Takie zarządzane jest w firmach zazwyczaj bo zawsze w nagrodę za zrobienie czegoś wcześniej dostajesz w nagrodę więcej pracy.
Imo, ani na plus, ani na minus względem normalnego urlopu.
Bajer to elastyczne godziny pracy, gdy masz być 8h i np. dostępny pomiędzy np. 12 a 14. Nie ma wtedy problemu żeby coś pozałatwiać, ogarnąć fryzjera, albo chodzić na siłkę przed
@Varin: Zalezy od firmy. U mnie ludzie z USA maja nielimitowany urlop i jak patrze po kalendarzu to nie maja problemow z dlugimi urlopami (typu 2 tygodnie) i generalnie braniem co najmniej 20-25 dni rocznie.