Wpis z mikrobloga

#przegryw #przegrywpo30tce #polska #pieklomezczyzn #samotnosc #poezja #p0lka #ciekawostki

Dobra reklama to podstawa.

Generał Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego:

"Jesteśmy przekonani, że ewentualna wojna będzie długotrwała, krwawa i większość żołnierzy zawodowych nie dotrwa do końca. To rezerwiści będą jej zasadniczym podmiotem, oni ją skończą."


Rozmawiam z innymi facetami, motywacja do walki jest mierna. Nie mamy rodzin, za które warto by walczyć. I szanse na założenie rodziny także marne.

Mamy poczucie, że państwo dba tylko o kobiety, bądź rodziny.

Część z nas (wiem, nie wszyscy), nie ma tu nawet własnego kąta, tylko muszą coś wynajmować. O co tu się więc bić?

Demotywuje to, co dzieje się na Ukrainie i z dużą dozą prawdopodobieństwa może mieć miejsce w Polsce. Otworzy się granicę dla kobiet, które zwieją na Zachód. Zwieją także ci, których na to stać. A reszta chłopów do mielenia na froncie.

Państwo? Zbiór ludzi zamieszkujących dany obszar. I tyle, żadnej metafizyki tu nie ma. Tłucze się do głów ludziom o patriotyzmie, tylko właściwie czym jest to państwo, żeby się za nie poświęcać? Richard Dawkins to fajnie opisał w książce "Samolubny gen", że mężczyzn tresuje się jakimiś pustymi sloganami o narodowej powinności, by ci w imię tego, gotowi byli oddać swoje życia.

Nie mam jakiegoś dużego poszanowania do mojego życia. Jestem sam, rodzice już starzy. Ale mimo wszystko lepiej byłoby oddać to życie wiedząc, że cały naród solidarnie, każdy w miarę możliwości, staje do walki z wrogiem. A tak, stawiać się w roli frajera i ginąć za Polki, które i tak jak miały, tak będą mieć mnie gdzieś,albo za tych, co uciekło przed mobilizacją, bo się wykupili. A może za polityków i generałów, którzy będą podczas trwania konfliktu decydować o losach innych, samemu się nie narażając? Słabe to motywacje. W 1939 roku było inaczej. Państwo było młode i choć sytuacja w polityce wewnętrznej była nieciekawa, to ludzie mieli inne nastawienie do życia. Młody mężczyzna o ile nie miał, to mógł mieć realną nadzieję na założenie rodziny. Nie to co teraz.

Do prostego człowieka:

Gdy znów do mu­rów klaj­strem świe­żym
Przy­le­piać za­czną ob­wiesz­cze­nia,
Gdy "do lud­no­ści", "do żoł­nie­rzy"
Na alarm czar­ny druk ude­rzy
I byle drab, i byle szcze­niak
W od­wiecz­ne kłam­stwo ich uwie­rzy,
Że trze­ba iść i z ar­mat wa­lić,
Mor­do­wać, gra­bić, truć i pa­lić;
Gdy za­czną na ty­sięcz­ną mo­dłę
Oj­czy­znę szar­pać de­kli­na­cją
I łu­dzić ko­lo­ro­wym go­dłem,
I ju­dzić "hi­sto­rycz­ną ra­cją",
O pię­dzi, chwa­le i ru­bie­ży,
O oj­cach, dzia­dach i sztan­da­rach,
O bo­ha­te­rach i ofia­rach;
Gdy wyj­dzie bi­skup, pa­stor, ra­bin
Po­bło­go­sła­wić twój ka­ra­bin,
Bo mu sam Pan Bóg szep­nął z nie­ba,
Że za oj­czy­znę - bić się trze­ba;
Kie­dy roz­ścier­wi się, roz­cha­mi
Wrzask li­ter pierw­szych stron dzien­ni­ków,
A sta­do dzi­kich bab - kwia­ta­mi
Ob­rzu­cać za­cznie "żoł­nie­rzy­ków". -
- O, przy­ja­cie­lu nie­uczo­ny,
Mój bliź­ni z tej czy in­nej zie­mi!
Wiedz, że na trwo­gę biją w dzwo­ny
Kró­le z pa­na­mi brzu­cha­te­mi;
Wiedz, że to buj­da, gran­da zwy­kła,
Gdy ci wo­ła­ją: "Broń na ra­mię!",
Że im gdzieś naf­ta z zie­mi si­kła
I ob­ro­dzi­ła do­la­ra­mi;
Że coś im w ban­kach nie szty­mu­je,
Że gdzieś zwę­szy­li kasy peł­ne
Lub upa­trzy­ły tłu­ste szu­je
Cło ja­kieś grub­sze na ba­weł­nę.
Rżnij ka­ra­bi­nem w bruk uli­cy!
Two­ja jest krew, a ich jest naf­ta!
I od sto­li­cy do sto­li­cy
Za­wo­łaj bro­niąc swej krwa­wi­cy:
"Bu­jać - to my, pa­no­wie szlach­ta!"

Julian Tuwim
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 1
@HuGho: jestem tytułowym prostym człowiekiem, traktuję to osobiście. Ktoś mi mówi o jakiejś powinności, że mam się bić za kraj, a autor wiersza objaśnia, że ktoś w ten sposób próbuje się mną posłużyć, bym dał sobie wsadzić łeb w maszynkę do mięsa. Tak to interpretuję jako prosty człowiek.
  • Odpowiedz
@Kopytnik_1: Sam Tuwim to tłumaczył, że to nie jest wiersz przeciwko wojnie obronnej a przeciwko wojnie napastniczej. Musiał się tłumaczyć, bo spadła na niego fala krytyki za ten wiersz.
  • Odpowiedz
@Kopytnik_1: Skrajności? Nie uważam tak. Masowe odmowy powołania na front = upadek państwa. Masowe odmowy opłacania podatków = upadek państwa.
Ty po prostu patrzysz na to wszystko ze swojego punktu widzenia, indywidualnego. Egocentrycznego powiedziałbym. Tym się różnimy.
  • Odpowiedz
  • 0
@HuGho: ciekawe ile osób w tym kraju patrzy na kwestię poboru w inny, aniżeli egocentryczny punkt widzenia... Obyśmy się tego nie przekonali.

Zazwyczaj jest tak, że ten brak solidarności w narodzie krytykują ci, którzy wartościują ludzi na lepszych i gorszych. Wykluczenie powoduje powstawanie postaw takich jak ta moja, opisana w poście.

Czy skoro państwo w chwili wojny wymaga ode mnie daniny krwi, to czy nie powinien na zasadzie wzajemności wymagać
  • Odpowiedz
Zazwyczaj jest tak, że ten brak solidarności w narodzie krytykują ci, którzy wartościują ludzi na lepszych i gorszych. Wykluczenie powoduje powstawanie postaw takich jak ta moja, opisana w poście.


@Kopytnik_1: To bardzo ciekawe, bo na wykopie zauważyłem odmienny trend. Mianowicie to ci, co krzyczą o unikaniu poboru, mam wrażenie, że uważają się za tych lepszych i wszystkich pozostałych uważają za głupków, co chcą walczyć za jakieś oligarchiczne interesy wąskiej grupy
  • Odpowiedz
Rozmawiam z innymi facetami, motywacja do walki jest mierna. Nie mamy rodzin, za które warto by walczyć. I szanse na założenie rodziny także marne.


@Kopytnik_1: Fakty są takie, że bardzo mało ludzi bierze aktywny udział w wojnie. Sprawdziłem na szybko: II wś - ok. 1 mln żołnierzy wzięło udział, gdzie w 1939 roku Polska miała 35 mln ludności. Więc to, że ludzie tak samo dzisiaj unikają zagrożenia jest całkowicie normalne.
  • Odpowiedz