Wpis z mikrobloga

@faoiltiarna: jak w tym kraju ma być dobrze jak ludzie nie znają podstawowych przepisów
nie, nie możesz robić czego chcesz w swoim mieszkaniu jeśli zakłóca to spokój innych osób

Art. 51. KW
Zakłócanie spokoju lub wywołanie zgorszenia w miejscu publicznym
§ 1.
Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,
podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny
.
§ 2.
  • Odpowiedz
@zyd_z_pasji no a co to jest krzyk, hałas, alarm lub wybryk? Poza tym mieszkanie nie jest miejscem publicznym. Jedyne co możesz zrobić to pozwać cywilnie o naruszenie dóbr osobistych (jeśli hałas jest na tyle dokuczliwy i masz na to dowody). Ten przepis powyżej jest martwy w przypadku 99% spraw typu: dziecko płacze, pies szczeka, pralka stuka, rozmowy i śmiech w nocy itd.
  • Odpowiedz
Poza tym mieszkanie nie jest miejscem publicznym


@faoiltiarna: jeśli zatrzymasz ten hałas w swoim mieszkaniu to możesz sobie robić co ci się żywcem podoba
ale jeśli hałas wydostaje się poza twoje mieszkanie to już zakłóca przestrzeń publiczną

wierz mi, że ten przepis nie jest martwy

Jedyne co możesz zrobić to pozwać cywilnie o naruszenie dóbr osobistych

mogę też wezwać policję i oni mogą pouczyć lub wystawić mandat
  • Odpowiedz
@zyd_z_pasji oczywiście że jest, zdefiniuj hałas? Ile to jest decybeli? Chodzi o to że np. sąsiada może drażnić sam odgłos kroków na podłodze i uzna to za hałas (niesłusznie). Albo np rozmowa jest głośna wewn mieszkania ale na zewnątrz możesz słyszeć pojedyncze słowa albo np tylko w mieszkaniu obok, nie na zewnątrz. Nie można żadnej z tych sytuacji zakwalifikować jako hałas.

Wiadomo że są przypadki typu 8 godzin szczekający pies ale nie
  • Odpowiedz
sąsiadka wezwała policję do osób grających w nocy w scrabble


@faoiltiarna: tu masz dowód na to, że ten przepis nie jest martwy

policja nie olała tego wewania tylko przyjechała i skoro stwierdzili, że nie zakłócali spokoju to nic im nie zrobili, ale w przypadku gdyby #!$%@? techno czy darli ryja jak typowe patusy to dostali by mandat

proste jak budowa cepa
  • Odpowiedz
@anonanonimowy321: @faoiltiarna przerobiłem temat i dojechałem sąsiada. Wzywasz policję za każdym razem jak szczeka pies, policjanci są swiadkami, że szczeka. Sąsiad nie wpuszcza, albo go nei ma, więc nie dostaje mandatu. Policjantom mówisz, że chcesz być świadkiem w sądzie, oni robią wniosek do sądu. Najlepiej zbierasz sobie jeszcze innego sąsiada, któremu też przeszkadza jako kolejnego świadka albo poszkodowanego. Przesł#!$%@?ą was w komisariacie, potem wezwanie do sądu, w sądzie somsiad dostaje $$$
  • Odpowiedz