Wpis z mikrobloga

Były już duloksetyna, wenlafaksyna, escitalopram, fluoksetyna, paroksetyna, wortioksetyna, bupropion, mianseryna, trazodon, klomipramina, pregabalina.

Na najbliższej wizycie jedyne co sensownego mi może dać magik to sertralina/moklobemid/amitryptylina/benzo.

Ja kvrwa nwm jak mam funkcjonować normalnie, neurotyczna osobowość swoje robi, do tego skrajny introwertyzm/izolacja społeczna, awolicja, apatia.

Mamy najbardziej mi szkoda, póki ona żyje to nie mogę się wylogować.
#depresja
C.....s - Były już duloksetyna, wenlafaksyna, escitalopram, fluoksetyna, paroksetyna,...

źródło: temp_file3160983905650938230

Pobierz
  • 43
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

sulpiryd jest świetny. człowiek po raz pierwszy od wielu lat czuł się tak spokojnie.


@hansschrodinger: dokładnie, takie wyciszenie, uspokojenie bez zamulenia. U mnie jednak np. po wielu miesiącach tego uspokojenia już nie było, a było raczej działanie aktywizujące i przeciwautystyczne.
  • Odpowiedz
no jak ktoś nie chce wyzdrowieć to nigdy nie wyzdrowieje. Dużo osób chodzi na terapie dla jaj by sobie udowodnić że nic im nie pomoże.


@ZenujacaDoomerka: nikt nie chodzi na terapię dla jaj. Wiele osób po prostu nie do końca wierzy w terapię. Aby terapia była skuteczna, bardzo ważna jest wiara w samą terapię, że jest skuteczna (w sumie to trochę jak religia :D). Jeśli nie wierzy się, że terapia jest skuteczna, to wtedy zazwyczaj jest mniej skuteczna. To nie jest tak łatwo uwierzyć. To tak jakbyś kazała na siłę ateiście wierzyć w Boga. Wielu ludzi po prostu nie potrafi uwierzyć, mimo że bardzo się stara. Więc nie traktuj tych ludzi, którym terapia nie pomaga jako tych, którzy chodzili sobie na terapię dla jaj, ot tak.

Ja byłem na trzech terapiach: na 10-tygodniowej terapii grupowej na oddziale dziennym, i dwóch terapiach indywidualnych. Żadna terapia mi nie
  • Odpowiedz
@ziomus0812: są osoby które chodzą dla jaj, pełno takich. Nie chcą sobie pomóc i sabotują samych siebie nawet nie będąc tego świadomym. Jest naprawdę mało przypadków gdzie ktoś jest pacjentem "beznadziejnym", możesz być wśród nich ale szansę są nadal bardzo nikłe
  • Odpowiedz
są osoby które chodzą dla jaj, pełno takich. Nie chcą sobie pomóc i sabotują samych siebie nawet nie będąc tego świadomym. Jest naprawdę mało przypadków gdzie ktoś jest pacjentem "beznadziejnym", możesz być wśród nich ale szansę są nadal bardzo nikłe


@ZenujacaDoomerka: nigdy nie spotkałem osoby, który chodziłaby na terapię dla jaj. Są jedynie osoby, które nie do końca wierzą w skuteczność terapii, że im pomoże. Przypadkó "beznadziejnych", tzn. lekooopornych i
  • Odpowiedz
@CherryJerry: Ja miałam 2 takie okresy w życiu. Jeden tak silny, że matka dosłownie mnie pilnowała żeby nic złego się nie stało. @ziomus0812 Mój lekarz wręcz przedstawiał ten lek jak pigułkę na szczęście. Miała świetnie działać na moje objawy i nie powodować skutków ubocznych. Ja nikomu niczego nie odradzam, bo każdy przypadek jest inny. Jednak mi ten lek narobił sporo bałaganu w życiu
  • Odpowiedz
Mój lekarz wręcz przedstawiał ten lek jak pigułkę na szczęście.


@Klatwa_Borsuka: to dowód na to, że psychiatrzy tak na prawdę nie mają pojęcia o lekach ( ͡° ͜ʖ ͡°) Według nich: leki większości pomagają = muszą pomóc każdemu - chyba mają taki sposób rozumowania. W ulotkach tych leków są informacje o skutkach ubocznych tj. lęk, napady paniki, niepokój, pobudzenie / niepokój psychoruchowy, akatyzja, myśli samobójcze. To
  • Odpowiedz
@ziomus081

to dowód na to, że psychiatrzy tak na prawdę nie mają pojęcia o lekach ( ͡° ͜ʖ ͡°) Według nich: leki większości pomagają = muszą pomóc każdemu - chyba mają taki sposób rozumowania.


A jaki mają mieć? Mają za każdym razem odkrywać koło na nowo, bo spierdoks przyszedł?
  • Odpowiedz
@CorniShon007: No właśnie jak to czytam to też pomyślałem o grzybach. Słyszałem o przypadkach w których grzyby poukładały wszystko na miejsce w głowie (może chodzi o reset/naprawienie biochemii mózgu?).
  • Odpowiedz
@Cobalt-Kinetics: #!$%@?łeś w siebie pół tablicy mendelejewa, a nie probowałeś grzybów? Poczytaj o microdosingu to ponoć robi teraz furorę w psychiatrii. Zrób dokładny research.
  • Odpowiedz
@C.....s: Leki są w zasadzie po to, żeby się nie zabić lub jak kompletnie nie możesz się skupić to też pomagają (chociaż nie jakoś mocno). Tak naprawdę jak dasz radę znaleźć dobrego terapeutę to trzeba przepracować sobie traumy, jak nie to sporo poczytać i samemu sobie robić "terapię". A tak to jak @ZenujacaDoomerka napisała - sporo w samopoczuciu robi dobra dieta i ruch, tylko najpierw to trzeba mieć jakąkolwiek
  • Odpowiedz
@C.....s: jak to jest, że (przynajmniej na mirko, spod pewnego tagu) osoby z depresją, poważnymi problemami natury psychicznej jednocześnie odznaczają się skrajnym brakiem empatii oraz chamstwem w stosunku do innych?
Nie chcę kopać leżącego, ale miałem go na czarnej i pamiętam jakie rzeczy wypisywał.
  • Odpowiedz