Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy jestem samcem beta?

Przeważnie (nie zawsze, ale często) unikam kłótni i wdawania się w dyskusje, bo mi na to szkoda czasu i energii. Niektórzy postrzegają to jako słabość, a konkretnie mam na myśli moich kolegów - z nimi dyskutuję, ale już z innymi ludźmi (takimi, których słabo znam) już niekoniecznie.

Przykładowo - jechałem ostatnio taksówką. Taksówkarz był bardzo gadatliwy i wygłaszał różne opinie, z którymi się nie zgadzałem, ale mu przytakiwałem. Robiłem to, bo nie chciało mi się z nim wdawać w dyskusję, a poza tym nie chciałem odbywać podróży w nieprzyjemnej, napiętej atmosferze. Nie przeszkadzało mi jego gadanie, ale w swojej głowie wyrażałem dezaprobatę dla jego poglądów.

I teraz pytanie - czy „prawdziwy mężczyzna” w takiej sytuacji wdałby się w dyskusję?

To oczywiście tylko przykład, ale podobny scenariusz ma dość często miejsce moim życiu. Generalnie jeśli nie rozmawiam z kimś w jakikolwiek sposób ważny dla mnie, to nie czuję potrzeby uzewnętrzniania się, stawiania na swoim czy nawet wyrażania swojej opinii bądź dezaprobaty. Nie znaczy to, że nie umiem dyskutować, ale w 90% przypadków odpuszczam, bo nie widzę w tym sensu.

Co o tym myślicie i jak sami się zachowujecie w takich sytuacjach?

#logikaniebieskichpaskow #niebieskiepaski #przemyslenia #przegryw



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 12
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: posprzeczać się raz na jakiś czas warto choćby dla samego treningu charakteru,

Jak będziesz szedł z dziewczyną lub kiedyś partnerką i żul lub dres się o coś będzie pluł to jak nie zareagujesz w agresywny sposób to tylko będziesz tracił w oczach samicy, taka natura.

Z kumplami jak będziesz i jakiś typ się przyczepić o coś to tez jak nie zaznaczysz co chcesz i jakich granic ma nie przekraczać to
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: ja na przykład jak jechałem uberem to często zagadywali do mnie kierowcy i o różnych pierdołach gadali, jak coś mnie zaciekawiło odpowiadałem przecząco lub potwierdzająco i po chwili jakby stopowałem rozmowę, bo w gruncie rzeczy UJ mnie obchodzą cudze poglądy chyba że sprawiają że czuje niepokój a tak to mi zwisa to szczerze. Jeden rabin powie tak drugi powie nie, ale sam sobie odpowiedz na pytanie czy nie włączałeś się
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): Dzien dobry panie prezydencie, tutaj mam dokumenty które mówią jakie mam poglądy, ale w razie czego mogę je w każdej chwili zmienić to moje motto ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Co innego co naprawdę myślisz (i jak sobie życie układasz) a co innego (nie) mówisz żeby innych zmanipulować, choćby i żeby mieć święty spokój.

Machiavielli :)

I trochę też taki espoonage wtapiania się w tłum.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Jeśli nie unikasz sporów, których przedmiot dotyczy bezpośrednio Ciebie czy Twoich interesów, to nic w tym złego, bo faktycznie, to jest marnowanie czasu i energii. No bo co niby da sprzeczka z typem, który np. uważa, że partia X to zbawcy kraju, a partia Y to banda szkodliwych pajaców? Ty podasz konkretne argumenty, on Ci powie, że nieprawda i wyskoczy z jakimś dowodem anegdotycznym albo "argumentum ad wiekum" i w
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): Beciak bo przytakiwałeś. Jak się nie zgadzasz to po co przytakujesz? Na prawdę tak ciężko powiedzieć szczerze np. "Pan wybaczy, ja nam trochę inne opinie ale teraz nie mam głowy zagłębiać się w te kwestie". Czy coś w tym stylu. Co do podobnych sytuacji - jak nie gadaszbo ci sie nie chce albo masz wywalone to jest ok. Jak nie gadasz bo cykasz się swoich opinii, unikasz konfliktu,
  • Odpowiedz