Wpis z mikrobloga

#plk #koszykowka

Od dziś 28. kolejka PLK, zostały 3 do końca. W poprzedniej mocno przesądziła się sprawa spadku, już tylko matematyka stoi po stronie Sokoła Łańcut. W walce o rozstawienie top3 też zapanował już pewien spokój, ale cały czas jesteśmy daleko od wytypowania całej ósemki uczestników PO. Awans pewny mają Anwil, Trefl i King, z racji terminarza duże szanse na to ma Stal i Spójnia, a z racji ostatniej formy również Legia. Dwa pozostałe miejsca to znaki zapytania: Start, Śląsk, MKS, Czarni, w teorii nawet Dziki.

Na tym etapie sezonu już każdy mecz może przesądzać i zmieniać powyższe rozważania. Gramy od dziś, do niedzieli, ale nietypowo. W piątek nie ma meczów, są za to dwie hitowe transmisje w niedzielę.

Mecze TV:

Arka (9-18) – Dziki (13-14) – Arka jest już oficjalnie utrzymana i obok Pierników z Torunia to jedyne dwa zespoły zawieszone pomiędzy walką o PO i o utrzymanie (wprost mówiąc – dogrywające sezon bez presji). Dziki są w mega kryzysie (naprawdę fatalnie grają), w teorii mają jeszcze szanse na bilans 16-14 (wygrywając wszystko do końca) i na wmieszanie się w jakieś małe tabelki dające szansę na ósemkę, ale ja osobiście w to kompletnie nie wierzę. Obowiązkowo musieliby wygrać ten mecz w Gdyni, a mimo że tabela mówi co innego, to w moim odczuciu faworytem nie będą. Jak na mecz TV, to trochę mało ciężaru to spotkanie za sobą niesie, zdecydowanie wolałbym obejrzeć mecz z Zielonej Góry albo z Wrocławia…

Start (15-12) – Spójnia (15-12) – tu o wiele większy ciężar gatunkowy, bo oba zespoły z tym samym bilansem walczą o pozycje 5-8. Spójnia, która gra ostatnio całkiem nieźle, będzie potem jeszcze miała mecze z Zastalem i Dzikami, więc awans do PO mają naprawdę na wyciągnięcie ręki, a walka idzie tu raczej o jak najlepsze rozstawienie (kto wie czy nie są w stanie zrobić 18-12 i powalczyć nawet o 4 miejsce?). Sytuacja Startu jest gorsza, bo w kolejnych kolejkach zagrają ze Stalą na wyjeździe i Legią u siebie. Sobotni mecz z tej kolejki może być w teorii najłatwiejszym z pozostałych trzech, a Start MUSI coś jeszcze wygrać, bo inaczej wypadnie z ósemki (nawet jedno zwycięstwo nawet niczego nie gwarantuje). Generalnie to po świetnej pierwszej części sezonu nieco posypała się układanka trenera Gronka. Nie zrobili transferów/wzmocnień, nie wygrywali z faworytami, notowali wpadki ze słabszymi (np. miesiąc temu z Arką) i ich los na własne życzenie wisi na włosku w tych ostatnich trzech kolejkach.

King (18-9) – Legia (16-11) – King po ważnej wygranej w Ostrowie jest już prawie pewny 3 seeda w PO i właściwie to kataklizm mógłby im to 3 miejsce odebrać. Ew. porażka z Legią różnicą wyższą niż 8 punktów (w listopadzie wygrali +7) mogłaby być pierwszym elementem takiego kataklizmu, ale IMO on się nie zdarzy, nawet jak King miałby przegrać z Legią, która we wtorek zdemolowała Śląsk i jest już jedną nogą w PO. Inną rzeczą jest to że zespół z Warszawy jest na dobrym kursie by zameldować się na miejscach 4-5 przed PO, ale przy trudnym kalendarzu (King, Legia, Start na koniec) muszą wygrać o 1 mecz więcej niż Stal Ostrów Wlkp. Jest to IMO całkiem spora motywacja, bo przykładowo wpadając z 7 na Trefl czy z 6 na King, ćwierćfinał dla Legii wyglądałby bardziej wymagająco niż z 4 z przewagą parkietu na Stal.

Stal (16-11) – Anwil (22-5) – drugi z niedzielnych hitów. Dla Anwilu to bardziej prestiżowe starcie niż jakaś walka na noże o miejsce w tabeli – jedno zwycięstwo w trzech ostatnich meczach, bez względu na wszystko inne, pozwoli Anwilowi wygrać sezon zasadniczy. Tak jak wspomniałem w akapicie wyżej, Stal toczy korespondencyjny pojedynek z Legią i aby się przed nią obronić (bardzo prawdopodobne że to gra o przewagę parkietu w I rundzie w parze pomiędzy tymi zespołami), muszą wygrać co najmniej tyle meczów do końca sezonu ile Legia. W trzech domowych meczach zagrają z Anwilem, Startem i Zastalem, więc szansa na to jest spora. Osobnym zagadnieniem są kontuzje. Ostatniego meczu w Stali nie dokończył Beliauskas i choć plotki mówią, że jego uraz nie jest groźny, to kibice z Ostrowa drżą o jego zdrowie. Bardzo enigmatyczne głosy dochodzą za to z drugiej strony – Kalif Young jest w Anwilu niedostępny od jakiegoś czasu i nie wiadomo kiedy podstawowy center wróci do składu. Byłaby to duża strata w perspektywie walki o medale, gdyby tajemnicza kontuzja okazała się groźniejsza niż wszyscy myśleli [ironia].

Mecze nietelewizyjne:

Zastal (7-20) – Czarni (13-14) – w dole tabeli wóz albo przewóz ma Sokół, każde zwycięstwo Zastalu lub GTK lub każda porażka Sokoła to przyklepanie spadku zespołu z Łańcuta. Presja na Zastalu jest tu zatem niewielka – mają 3 szanse na zwycięstwo i 3 szanse na porażkę Sokoła. Dużo większa presja ciąży na Czarnych, którzy mimo raczej słabego sezonu, po świetnym zwycięstwie w Lublinie dali sobie jednak szanse na powalczenie o PO. Oprócz meczu w ZG grają też z Dzikami i Arką, a więc wszystko w zasięgu, tyle że już nic nie mogą przegrać.
GTK Gliwice (8-19) – Trefl (20-7) – to mecz w zasadzie o nic i w sumie mało ciekawy. Żeby GTK spadło muszą zajść te same warunki co w przypadku Zastalu (przy GTK mają mecz w Łańcucie, więc jakby mniej korzystnie stoją), a Trefl na 95% będzie drugi i prawdopodobnie wygra też ten mecz w Gliwicach, jeśli podejdzie do niego z pełną koncentracją.
MKS Dąbrowa G. (13-14) – Sokół (5-22) – a to mecz naprawdę o wszystko dla obu zespołów. No chyba że GTK i Zastal wygrają swoje sobotnie mecze i w niedzielę Sokół będzie już relegowany. W innym przypadku muszą krok po kroku wygrać ten mecz i kolejne dwa. MKS ma dość łatwy terminarz i analogicznie do Czarnych wygrywając ostatnie 3 mecze (Sokół, Arka, GTK – sam dół tabeli) uwikłają się w raczej korzystne dla nich małe tabelki. Jeśli i MKS i Czarni skończą z bilansem 16-14 (czyli oba te zespoły zrobiłyby 3-0) stawiają pod ścianą Start i Śląsk.
Śląsk (14-13) – Twarde Pierniki (12-15) – właściwie to Śląsk już stoi pod ścianą, bo po efekcie nowej miotły i dwóch dobrych meczach pod wodzą nowego coacha, zagrali fatalnie przeciwko Legii i teraz albo zrobią 3-0 (w tym wygrają w Sopocie, co wydaje się mega ciężkie), albo zrobią 2-1 i będą liczyć na potknięcie MKS i/lub Czarnych. Żeby zrobić to niepewne na dziś 2-1, mając w zanadrzu mecz z Treflem, to taki mecz z zespołem z Torunia musi być musowo wygrany. Tym bardziej że Pierniki już o nic nie walczą.

Reasumując zawiłości, z racji lepszego bilansu, Śląsk może włączyć się do walki o PO z bilansem 2-1 do końca sezonu, Czarni i MKS muszą zrobić 3-0, Startowi może wystarczyć 1-2. Każdy z tych czterech zespołów (+ Sokół z minimalnymi szansami na utrzymanie) jest w 28. kolejce pod ogromną presją.
cultofluna - #plk #koszykowka

Od dziś 28. kolejka PLK, zostały 3 do końca. W poprzed...

źródło: Firefox_Screenshot_2024-04-11T11-44-30.627Z

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach