Wpis z mikrobloga

Jeżeli myślicie, że wzrosty cen przy okazji wprowadzenia „Mieszkania na Start” będą porównywalne lub wręcz niższe niż przy BK2% to muszę was zmartwić: wzrosty będą takie, że poprzedni skok cen nie będzie nawet widoczny na wykresie bez jego mocnego zbliżania.

Przy BK2% raczej zakładało się, że ceny wzrosną, ale nieznacznie. Teraz już wszyscy wiedzą, jakie wzrosty powodują tego typu programy, więc każdy, KAŻDY, kto będzie się kwalifikował, spróbuje kupić po dowolnej cenie - bo jutro będzie jeszcze drożej. Będzie kupowana każda dziura w ziemi, każda „nieruchomość z potencjałem” (czyt.: rudera), każda nora. Bo jak nie kupisz teraz, to nie kupisz nigdy.

+30% wzrostu r/r to minimum.

#nieruchomosci
  • 6
  • Odpowiedz
@czerwonykomuch: no bez przesady, barierą wzrostu będzie to, że ludzi nie będzie stać na te mieszkania. Dopłaty dla każdego poza rodzinami z dwójką/trójką dzieci będą wręcz mniejsze. Do tego limit zarobków. Bekę brali ludzie z względnie dobrymi i bardzo dobrymi zarobkami (po 20k+ netto na parę), tutaj tak nie będzie. Jak ktoś zarabia 16 tysięcy i ma dziecko, to zwyczajnie nie będzie miał zdolności na mieszkanie za grubo ponad milion -
  • Odpowiedz
@PanKapibara: jedyną barierą wzrostu będzie osiągnięcie cen uniemożliwiających zakup mikroapartamentu dla 99,9% społeczeństwa. Nie martw się: kasa się znajdzie. Od rodziny, z pracy po 16h dziennie, z Providenta. Jeśli wybór jest między: kupić za wszelką cenę teraz a nie kupić już nigdy, to wybór jest oczywisty.
  • Odpowiedz