Wpis z mikrobloga

Witam wszystkich na #wojnawkolorze następcy tagu #iiwojnaswiatowawkolorze.

KAWALERZYŚCI ZNAD PRYPECI

''...und wollen mit Tyrannen raufen, heia hoho''

Dzisiaj obiecany drugi koszyczek wielkanocny - kawaleryjski SS z dywizji „Florian Geyer”, wiosna 1944.

* * *

Jeśli macie ochotę mnie wspierać, zapraszam do odwiedzenia profilu na Patronite, lub BuyCoffee i postawienia mi symbolicznej kawy/piwa za moje teksty.

https://patronite.pl/WojnawKolorze
https://buycoffee.to/wojnawkolorze

Zdjęcie kolorowane dla mnie przez: https://www.facebook.com/KolorFrontu

* * *

III Rzesza idąc na wojnę z ZSRR w ramach UNTERNEHMEN BARBAROSSA (zachęcam do lektury cyklu) popełniła jeden niesłychany błąd. Ruszyła na tereny sowieckie z zaledwie jedną (1.) dywizją kawalerii. Ta zresztą już w końcu 1941 roku zaczęła być przeformowywana w 24. Dywizję Pancerną. Adolf Hitler i jego generałowie, owładnięci wizją zagonów pancernych, uznali że jednostki konne są nieperspektywiczne w nowoczesnej wojnie. Mieli rację - era konia na polach bitew już zmierzchała, ale Związek Radziecki i jego stepowe i bagniste bezdroża doskonale nadawał się do działań kawalerii, szczególnie gdy czołgi i ciągniki grzęzły w błocie, czy śniegu. Poza tym, kawaleria była znakomitą formacją przeciwpartyzancką.

Gdy kawalerzyści Wehrmachtu zsiedli z koni, zastąpili ich wówczas esesmani. Tak powstała brygada kawalerii SS. Ta powstała w 1940 roku na bazie pułku konnego SS Totenkopf, dowodzonego przez SS-Standartenführera Hermanna Fegeleina. Fegelein, znany wielu z filmu ''Upadek'' był chyba jednym z najobrzydliwszych oportunistów, jakich nosiła ziemia. Początkowo studiował, ale zrezygnował by wstąpić do bawarskiej policji. Został z niej z hukiem wyrzucony, gdy okazało się, że kradł dokumenty z gabinetu przełożonego. Dzięki posiadanej rodzinnie stadninie odnalazł się jako kawalerzysta i - trzeba przyznać - miał w tym talent. A że stadninę odwiedzali często oficerowie SA i SS, zaczął zdobywać kontakty. Wstąpił do NSDAP i SA w 1930, a do SS w 1933 roku. Już w 1937 roku został SS-Obersturmbannführerem (podpułkownikiem), choć nie miał żadnego wykształcenia wojskowego i na specjalny rozkaz Himmlera założył szkołę kawalerii SS w Monachium.

W założeniu pułk miał pełnić zadania policyjne i ochronne w Polsce. W praktyce jednak przybył do niej pod koniec września 1939 roku i - jak większość jednostek SS w tym okresie - zajmował się głównie zbrodniami wojennymi i eksterminacją Polaków, zagrażających III Rzeszy w ramach Intelligenzaktion w Wielkopolsce i na Mazowszu (m.in. mordując w Kampinosie 1700 Polaków).

Na polecenie Reichsführera SS, jednostka została rozbudowana do dwóch pułków w 1940 roku. Do służby wybierano Volksdeutschów - Niemców mieszkających przed wojną w Polsce. Ostatecznie uformowano dwa pułki (1. i 2.) - każdy z 3 szwadronami kawalerii i po kompanii karabinów maszynowych, dział, kolarzy, motocyklowej, artylerii i technicznej. Wspierała ją dodatkowo bateria artylerii plot. W 1941 roku dwupułkowa brygada kawalerii SS liczyła w sumie 3900 żołnierzy, 2900 koni i 375 pojazdów. Jej dowódcą został Fegelein. Ponieważ ani on, ani wielu jego oficerów nigdy nie ukończyło żadnych uczelni wojskowych, wartość bojowa jednostki była okołozerowa. Zamiast szkolenia wojskowego, stawiano na bardzo silną więź między żołnierzami i lojalność, tworząc coś w rodzaju bractwa. Nie jest to nic dziwnego, bowiem wiele jednostek SS we wczesnym okresie przypominało raczej sekty, niż formacje wojskowe. Pokazały to wypadki już niebawem - wiosną 1940 roku jednostka Fegeleina walcząc ze słynnymi ''Hubalczykami'' nie tylko nie zdołała ich rozbić, ale wyładowała swoją furię, mordując - wraz z innymi jednostkami - ponad 700 polskich cywilów w ramach tzw. ''pacyfikacji hubalowskich'' na Kielecczyźnie. Samego 8 kwietnia podwładni Fegeleina zamordowali 250 Polaków.

Hermann Fegelein wiosną 1941 roku… stanął przed sądem. Oskarżono go o grabież kosztowności do Niemiec, a także popełnianie morderstw z chciwości. Na jego polecenie zamordowano wielu Polaków w Warszawie. Co więcej, Fegelein utrzymywał relację z polską kobietą. Gdy ta zaszła w ciążę, zmusił ją do zabicia dziecka. Sąd jednak na polecenie samego Himmlera… umorzył postępowanie. Gdy później sprawie próbował się przyjrzeć złowrogi SS-Obergruppenfuhrer Reinhard Heydrich, szef RSHA, za każdym razem blokował go Himmler. Była to jedna z wielu frakcyjnych walk o władzę na łonie samej SS.

W 1941 roku 1. i 2. pułki kawalerii zostały dołączone do 87. Dywizji Piechoty Wehrmachtu i brały udział w inwazji na ZSRR w ramach GA ''Środek''. Ich jedynym udziałem bojowym było zajęcie twierdzy Osowiec. Ponieważ zazdrosny Himmler nie chciał, by jego ''cenna'' jednostka wykrwawiała się pod rozkazami Wehrmachtu, kazał wycofać ją spod dowództwa 87. DP już 27 czerwca 1941 r., a 5 lipca wystosował rozkaz o przejściu do ''zadań specjalnych''.

''Zadaniem specjalnym'' kawalerzystów SS była masowa eksterminacja Żydów na bagnach Prypeci pod dowództwem HSSPF (Höherer SS- und Polizeiführer - Wyższy Dowódca SS i Policji) "Russland-Süd'', Ericha von dem Bach-Zelewskiego, późniejszego kata Warszawy. W ten sposób powstało tzw. Kommandostab Reichsführer-SS, liczące 19 tys. ludzi w trzech brygadach SS, wspartych przez jednostki policji i żandarmerii, a także lokalne ukraińskie i białoruskie policje pomocnicze. Ich celem było oczyszczenie z partyzantów i wymordowanie Żydów z danych rejonów i przygotowanie ich pod niemiecką kolonizację.

Między 30 lipca, a 13 sierpnia 1941 roku brygada - wsparta też przez 1. brygadę piechoty SS oraz jednostki policji i żandarmerii - rozpoczęła ''odżydzanie'' Polesia. Tak jak wiele jednostek SS, tak i brygada pełniła rolę szwadronu śmierci Himmlera. Kawalerzyści SS okrążali wsie i nakazywali wydanie mężczyzn żydowskiego pochodzenia przez sołtysów i burmistrzów. Ci byli wyprowadzani z domów i rozstrzeliwani tego samego dnia na pobliskich polach, gdzie musieli sobie nierzadko sami wykopać groby. Wśród nich byli chłopcy w wieku 13-14 lat. Kobiety i dzieci spychano na bagna, a mienie ofiar grabiono. Tam cywilów pozostawiano na śmierć, licząc, że się utopią, albo umrą z głodu i chorób. Cywilów wykorzystywano też jako upiorne żywe wykrywacze min. Pchani ludzi na bagna i zmuszano by po nich szli, detonując sowieckie pułapki. Ogłoszenie przez Stalina 3 lipca rozpoczęcia wojny partyzanckiej dało świetny pretekst Niemcom - cywilnych Żydów traktowano jako ''szabrowników'' i ''dywersantów''. Do 18 września 1941 roku Fegelein zameldował Himmlerowi o zabiciu 14 178 Żydów, 1001 partyzantów i 699 żołnierzy Armii Czerwonej. Straty brygady wyniosły 17 zabitych, 36 rannych i 3 zaginionych. Większość badaczy jest zdania, że Fegelein zaniżył liczbę ofiar i faktycznie kawaleria SS zamordowała ok. 24-30 tysięcy ludzi. W samym Pińsku liczba ofiar wyniosła ok. 8 tysięcy. Inne duże masakry miały miejsce w Dawidgródku, Hancewiczach i Telechanach. Była to jedna z pierwszych niemieckich masowych akcji eksterminacyjnych na Żydach. Kawalerzyści uznawani są niekiedy za ''pionierów Holocaustu''. Jednak nawet zatwardziali esesmani odchorowywali tak ciężkie zbrodnie - w jednostce upadała dyscyplina, a rosło spożycie alkoholu.

Niedługo potem brygadę skierowano do działań przeciwpartyzanckich w Rohaczowa, a później Rżewa. Między 18 października, a 18 listopada 1941 r. Fegelein meldował o zabiciu 3018 ''partyzantów'' i 122 wziętych do niewoli. Biorąc pod uwagę, że zdobyto tylko 200 sztuk broni, należy sądzić, że większość z owych ''partyzantów'' to byli zamordowani przez kawalerię SS cywile. W trakcie ''walk'' brygada straciła 7 zabitych i 9 rannych.

Zbrodnicze rzemiosło bandytów Fegeleina nie miało trwać już długo. Armia Czerwona 5 grudnia 1941 roku rozpoczęła swoją ofensywę. Brygada kawalerii SS znajdowała się wówczas w odwodzie 9. Armii w składzie GA Środek. Gdy runęła na nią sowiecka ofensywa, została dosłownie rozniesiona po jednym dniu. Niektóre szwadrony straciły 60-70 % ludzi. Kawalerzyści SS nadawali się może do mordowania bezbronnych, ale nie mieli szans w starciu z regularną armią. Z jednostki zostało zaledwie 600 ludzi, których wycofano do Polski na reorganizację.

Wiosną 1942 roku nędzne resztki brygady uzupełniono i rozbudowano do formatu dywizji. Wcielono do niej wielu m.in. rumuńskich Niemców i szkolono - już jako jednostkę wojskową - w Dębicy. Tak powstała 8. Dywizja Kawalerii SS, nazwana później ''Florian Geyer'', na cześć legendarnego dowódcy z okresu wojen chłopskich w XVI wieku. Jej emblematem była tarcza z głową konia i mieczem. Dowódcą został znowu Fegelein.

Jednostka brała udział w licznych operacjach antypartyzanckich, szczególnie podczas ewakuacji tzw. występu rżewskiego w marcu 1943 roku. Jej zadaniem było m.in. wysiedlanie ludności, niszczenie dróg i torów kolejowych, grabież inwentarza, zatruwanie studni i palenie wsi. Ponadto wielokrotnie zwalczała oddziały partyzanckie. Co do zasady - raczej nie brała jeńców. Liczba spalonych przez nią opróżnionych wsi wynosi ok. 250. Kilkukrotnie Fegelein, wykazując się sporą odwagą, osobiście poprowadził ataki, a nawet sam wysadził partyzancki bunkier. Niezależnie, jej batalion zapasowy w tym okresie brał udział w tłumieniu powstania w getcie warszawskim.

Późnym latem, na przełomie sierpnia i września 1943 roku, dywizja została skierowana na dorzecze Dniepru, gdzie stawiała czoła regularnym jednostkom Armii Czerwonej. Odparli wówczas 90 (!) ataków sowieckich. Choć jej żołnierze walczyli bardzo twardo, to ponieśli spore straty (ranny został sam Fegelein, znów osobiście prowadząc kontratak 8 września na wzgórze 199 w pobliżu wsi Wierchnyj Biszkin). Nieomal zniszczona jednostka została ponownie wycofana z frontu i trafiła na Węgry, gdzie dokooptowano do niej batalion dział pancernych i niszczycieli czołgów, a batalion rozpoznawczy otrzymał samochody pancerne. Do tego momentu jednostka straciła już swój antypartyzancki charakter i stała się regularną dywizją Waffen-SS. Niewielu jej żołnierzy z 1941 roku dotrwało tego momentu. Składała się z trzech pułków kawalerii (15., 16. i 17.), z których ostatni został od niej odłączony i na jego bazie sformowano 22. Dywizję Kawalerii SS ''Maria Theresia''. Na jego miejsce utworzono 18. pułk, sformowany z węgierskich Niemców. Ciekawostką może być fakt, że w dywizji służyła pewna liczba Polaków, wcielonych tam w 1944 roku jako Volksdeutsche.

Dywizję skierowano w lutym 1944 roku do Jugosławii, gdzie zwalczała partyzantkę Josipa Broz Tity. Gdy latem 1944 roku runęła ofensywa Armii Czerwonej, pozostającą w odwodzie dywizję rzucono na front do węgierskiego Siedmiogrodu.

A potem? A potem było to, co wszyscy znacie z mojego cyklu o Festung Budapest. Okrążona dywizja - wraz z bliźniaczą, zwaną czasem ''Maria Theresia'' - stawiała zażarcie czoła Armii Czerwonej w węgierskiej stolicy aż do własnego unicestwienia w lutym 1945 roku. Z 13 000 kawalerzystów zaledwie 170 dotarło do własnych linii. Resztki jednostki - w tym jednostki zapasowe - trafiły do ostatniej dywizji kawalerii SS - 37., zwanej ''Lützow''. Jej dowódcą został Waldemar Fegelein - brat Hermanna. Dywizja walczyła do końca wojny i poddała się Amerykanom.

A Hermann Fegelein? Po odniesieniu rany i wyleczeniu, w 1944 roku został oficerem łącznikowym SS w kwaterze głównej Hitlera. Poślubił - wyłącznie z powodu kariery i zbliżenia się do Fuhrera - siostrę Ewy Braun, Gretl. Uważa się jednak, że jego prawdziwą, platoniczną miłością była Ewa. Ślub odbył się w herbaciarni Fuhrera na Kehlsteinie. Hitler w prezencie awansował go do stopnia SS-Gruppenfuhrera. Albert Speer, obserwując Fegeleina, nazwał go jedną z najobrzydliwszych postaci w kwaterze Fuhrera.

Jego oportunizm do końca go nie opuścił. W kwietniu 1945 roku, będąc w oblężonym Berlinie, usiłował uciec. Namawiał też do tego Ewę Braun. Gdy mu się to nie udało, 27 kwietnia został - całkowicie pijany - schwytany przez Gestapo we własnym mieszkaniu w towarzystwie rudowłosej kobiety, prawdopodobnie agentki wywiadu brytyjskiego. W momencie zatrzymania miał przy sobie fałszywe dokumenty (w sumie aż osiem paszportów!) i skórzaną torbę, wypełnioną pieniędzmi i klejnotami. Było to już po próbach zawarcia pokoju przez Himmlera z Aliantami zachodnimi, gdy nawet Hitler uznał SS za bandę zdrajców. Fegelein zaś od 25 kwietnia nie pojawiał się na naradach w Fuhrerbunker. W podziemiach kościoła św. Trójcy przesłuchiwał Fegeleina osobiście szef Gestapo, SS-Obergruppenfuhrer Heinrich Müller. 29 kwietnia 1945 roku Fegeleinowi zerwano dystynkcje z munduru i zastrzelono w ogrodach Kancelarii Rzeszy. Miał 38 lat.

Z powodu jego śmierci przez wiele lat nie badano "dokonań" jego podwładnych. Dopiero w latach 60. osądzono niektórych z byłych dowódców brygady kawalerii SS (m.in. dowódcę 2. pułku, Franza Magilla), ale skazano ich na żałośnie niskie wyroki 4-5 lat więzienia. Większości nigdy nie skazano (w tym dowódcy 1. pułku, Gustava Lombarda, czy Waldemara Fegeleina).

Taki był koniec kawaleryjskich zakapiorów SS i ich wyrachowanego dowódcy.

#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #wojna #wielkanoc #swieta #historia #kawaleria #waffenss
IIWSwKolorze1939-45 - Witam wszystkich na #wojnawkolorze następcy tagu #iiwojnaswiato...

źródło: IMG_9097

Pobierz
  • Odpowiedz