Wpis z mikrobloga

podobnie, ludzie mnie zapoznawali, bo wiedzieli, że jestem nieasertywną #!$%@?ą nieszkodliwą, a pomocny (szukanie frajera, po latach mi w twarz powiedzieli, i ich zachowania na to wskazywały). Żałuję prawie każdej znajomości. Największą kompromitacją było to, że na początku gimby, wychowawczyni wzięła dwóch mniejszych spierdonów z naszej klasy, i próbowała mnie z nimi zapoznać na dworze, na terenie szkoły, przy uczniach z całej szkoły, nigdy nie widziałem czegoś takiego w swoim życiu, prócz
  • 0
@Spiochus: ja mam paru bardzo dobrych znajomych, ale to przez mieszanie w internacie, w którym mieszkałem z nimi w pokoju i poznanie się było po prostu naturalne