Miałem taki poryty okres w swoim życiu, że mocno zredukowała się ilość moich kolegów. Bez zagłębiania się w przyczyny. Miałem z 14 lat może.
Ale były pewne rzeczy, których robienie solo byłoby dla mnie absolutną socjalno społeczną porażką i nie mogłem do tego dopuścić, czyli np iść na boisko, iść na mecz, iść na dyskotekę szkolną czy właśnie.... Święcić jajka.
No więc miałem tylko jednego kolegę w swojej parafii, z którym mogłem iść świecić jajka.
Pamiętam, że już z tydzień wcześniej zaczynałem się stresować, czy nie zrobi mnie w CH*ja i nie pójdzie beze mnie xD Dziś to brzmi tak absurdalnie, że głowa mała. Chyba ze 3 razy upewniałem się, czy idziemy razem na 13:00.
No i pamiętam ostatni raz kiedy się umówiliśmy na godzinę 13:00 bodajże. A ten mi pisze smsa po 12:00 żebym na niego nie czekał, bo już był święcić rano o 10:00 xD
@rumpel_spinckin: Typowe normickie, fałszywe zachowanie. normik zawsze cię przekręci.
Tylko to nawet nie był normik tylko taki pustelnik zobojętniały kompletnie na to czy ma kolegów czy nie. Typ człowieka co nie idzie na studniówkę bo mu się nie chce :D
@rumpel_spinckin: miałam podobnie z "koleżanką", chodziło o złożenie papierów do gimbazy. Miałyśmy iść razem, trochę się próbowała wymigać aż w końcu napisała mi że już była z mamą. W ten sam dzień poszłam z papierami a ona siedziała pod szkołą ze znajomymi, po jej minie widać było że skłamała. No i tutaj też był koniec znajomości. Na szczęście trafiłam do innej klasy...
@rumpel_spinckin: miałam podobnie z "koleżanką", chodziło o złożenie papierów do gimbazy. Miałyśmy iść razem, trochę się próbowała wymigać aż w końcu napisała mi że już była z mamą. W ten sam dzień poszłam z papierami a ona siedziała pod szkołą ze znajomymi, po jej minie widać było że skłamała. No i tutaj też był koniec znajomości. Na szczęście trafiłam do innej klasy...
Ale były pewne rzeczy, których robienie solo byłoby dla mnie absolutną socjalno społeczną porażką i nie mogłem do tego dopuścić, czyli np iść na boisko, iść na mecz, iść na dyskotekę szkolną czy właśnie.... Święcić jajka.
No więc miałem tylko jednego kolegę w swojej parafii, z którym mogłem iść świecić jajka.
Pamiętam, że już z tydzień wcześniej zaczynałem się stresować, czy nie zrobi mnie w CH*ja i nie pójdzie beze mnie xD Dziś to brzmi tak absurdalnie, że głowa mała. Chyba ze 3 razy upewniałem się, czy idziemy razem na 13:00.
No i pamiętam ostatni raz kiedy się umówiliśmy na godzinę 13:00 bodajże. A ten mi pisze smsa po 12:00 żebym na niego nie czekał, bo już był święcić rano o 10:00 xD
To był koniec znajomości z tym ch*jem.
#przegryw #przegrywpo30tce #wielkanoc #swieta
Tylko to nawet nie był normik tylko taki pustelnik zobojętniały kompletnie na to czy ma kolegów czy nie. Typ człowieka co nie idzie na studniówkę bo mu się nie chce :D
I tak powstają właśnie rysy na szkle
Jakby nie można było od razu