Aktywne Wpisy
maciejj +445
A idź Pan w #!$%@?.
tak-nie-wiem +102
Rewolucja w technologii mobilnej, która była... ale jednocześnie jej nie było.
Okolice lat 2007 - pozostaniemy jeszcze przy tym okresie - były czasami, gdy rynkiem mobilnym rządził system Symbian. I "rządził" to mało powiedziane, był niemalże monopolistą. Pojawiały się co prawda takie rozwiązania jak Windows CE Microsoftu (rok 2002), czy BlackBerry (także 2002), ale były to rozwiązania mimo wszystko niszowe.
Tymczasem w Mountain View - niewielkim mieście z pięknym widokiem na górę
Okolice lat 2007 - pozostaniemy jeszcze przy tym okresie - były czasami, gdy rynkiem mobilnym rządził system Symbian. I "rządził" to mało powiedziane, był niemalże monopolistą. Pojawiały się co prawda takie rozwiązania jak Windows CE Microsoftu (rok 2002), czy BlackBerry (także 2002), ale były to rozwiązania mimo wszystko niszowe.
Tymczasem w Mountain View - niewielkim mieście z pięknym widokiem na górę
Drogie Mirki, co byscie zrobili?
Dane o mnie: 30 lat, zarobki netto srednio na miesiac ok. 9500 zl, Warszawa. Raczej nie zapowiada sie zeby mocno mi zarobki wzrosly w przeciagu 5 lat, a jesli juz to bylaby to podwyzka inflacyjna. Za mieszkanie w Warszawie place 4k zl. Jestem w zwiazku ale zwiazek jest na tyle swiezy ze nie mysle na razie o wariancie mieszkania razem z rozowa/wziecia z nia kredytu itd.
Posiadam mieszkanie wlasnosciowe w innym miescie - z jego sprzedazy po splacie kredytu zakladam ze mialbym okolo 450-500 tys. zl. Wynajmuje je najemcom za 2200zl, odejmujac kredyt (800zl) i 200zl podatku, mam na czysto z tego mieszkania 1200zl/miesiac.
Kredytu na to mieszkanie zostalo mi 40k zl.
Ktora opcja bylaby waszym zdaniem optymalna?
1) Sprzedac mieszkanie gdy wprowadza kredyt 0%, poczekac 2-3 lata na spadek cen mieszkan i kupic cos swojego w Warszawie. Musialbym jednak wziac kredyt na okolo 400. tys. zl bo jakbym mial celowac w mieszkanie swoje w Warszawie to chcialem nieco wieksze pod ewentualne dzieci+partnerke czyli minimum 3 pokoje. Obecnie ceny takich mieszkan w Wawie to cos kolo miliona, 1.1mln.
2) Zyc na wynajmie i poczekac co przyniesie los
Ogolnie zamartwiam sie tym czy mieszkanie ktore posiadam bedzie przynosilo zyski za 10, 20, 30 lat. A w sumie obecnie koszty zycia Warszawskie mnie bardzo mecza i chcialbym przeniesc sie na swoje w Wawie na swoje. No ale musialbym wziac kredyt na 500k albo wiecej przy obecnych cenach co powodowaloby sytuacje ze koszty mialbym podobne co teraz, ale nie mialbym dodatkowego zysku z wynajmu.
Mial ktos z was podobna sytuacje?
Boli mnie to ze rynek jest troche nieprzewidywalny. Myslicie ze serio bedzie tutaj dramat za 10 czy 20 lat z wynajmem mieszkan ludziom biorac pod uwage niz demograficzny i odplyw Ukraincow? Najbardziej sie tego wariantu boje.
#mieszkanie #nieruchomosci #pytanie #finanse #kredyt #kredythipoteczny
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: grap32
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: razzor91