Wpis z mikrobloga

Wyobraźcie sobie że do władzy dochodzi Trump - dochodzi do konfliktu Tajwańsko Chińskiego, w który włącza się militarnie USA, Japonia. Wojna zostaje skupiona na pacyfiku, odcinając w pewnym stopniu skupienie na Europę i Rosję - przecież dla Rosji taki czas byłby wręcz mokrym snem żeby #!$%@?ć się na grubo w państwa bałtyckie, Rosja przestawiła gospodarkę na zbrojenia. Ja wiem.. Rosja Rosja, beka, heheszki, 3 dni do Kijowa. Ale jak to mówił pewien generał "Rosja zawsze na początku przegrywa, ona się uczy, a ludzi.. nikogo nie obchodzą straty w ludziach". Tylko głośno myślę, jak wy to widzicie, jest jakieś realne zagrożenie dla nas w takim scenariuszu? #wojna #ukraina #polska
  • 6
@Darthal: Jeżeli Trump ma położyć lachę na sojuszników, których jest gwarantem bezpieczeństwa, to na Tajwanie nie ruszy się wcale. Najpierw musiałby ten Tajwan uznać. W ogóle Tajwan musiałby uznawać siebie xD
@Darthal: to najbardizej prawdopodobny scenariusz.
Chiny nie uderza na Tajwan, bez pewnosci ze Rosja uderzy na Europe. W ten sposob Rosja zwiaze tu sily, ktore bysmy poslali jako wsparcie dla USA do wojny z Chinami. Moze nie cale, bo jakis kontyngent bedzie tak czy inaczej trzeba wyslac, ale jednak bedzie on duzo mniejsz niz bez wojny u nas.

Dojdzie tez Iran, Syria, Korea Pln i sporo pomniejszych antyzachodnich panstw.
@Darthal: no to oczywisty i zakładany przez większość scenariusz. Dlatego Europa (szczególnie wschodnia) nastawia się na to, że albo będą w stanie sami odstraszyć Rosję, albo będzie kiepsko