Wpis z mikrobloga

@JeffreyLebowski te kontrakty z reguły są ustne ale czasem w większych placówkach chcą byś podpisał papierek. Często te kontrakty bardziej opisują to czego Tobie i terapeucie nie wolno robić na sesji (np. że nie wolno wchodzić w kontakt fizyczny, nie wolno palić czy że terapeuta nie może pytać Cię o dane osobowe ludzi o których mówisz) i jakieś zasady co do nieobecności, zgłaszania nieobecności czy tego ile płacisz i jak się rozliczasz.
@JeffreyLebowski tak jeszcze dodam że te kontrakty są po to by się zabezpieczyć przed tym że ktoś mocno zaburzony chodziłby w kratkę na sesję bez konsekwencji, albo na sytuację gdy ktoś jest w złym stanie psychicznym i mimo to chce skończyć współpracę z dnia na dzień pod wpływem impulsu a nie przemyślanej decyzji. W kontekście ludzi odpowiedzialnych i chcących sobie trochę pomóc te kontrakty są dość śmieszne ale jeśli ktoś mocno zaburzony
@JeffreyLebowski: kontrakt to umową pomiędzy tobą i terapeutą, zasady odbywania sesji, odwoływania, kończenia terapii itd. Imo nic strasznego.

w moim kontrakcie był ciekawy punkt że zobowiązuję do niezabijania się, przynajmniej na czas terapii ( ͡° ͜ʖ ͡°) (nie mam myśli s., to raczej generyczna umowa)