Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Od trzech lat mieszkam w takim szeregowym domku pod miastem (ale jeszcze sprzed czasów patodeweloperki, bo ogród stosunkowo duży, ze 120 m2). No i mam takie hobby, że sobie lubię pomajsterkować. Ale nie mogę go spokojnie uprawiać, bo mam też jakiś dziwny stres wyniesiony z przeszło 25 lat mieszkania w bloku, że nie można za dużo hałasować i jak sobie dosłownie na 10 minut odpalę piłę albo wyrzynarkę, to zaczynam schizować, że jakieś dzieci pobudzę, czy że miłego sąsiada staruszka dwa domy dalej wyrwę z południowej drzemki XD Zaznaczę jednocześnie, że nigdy nie robię nic hałaśliwego w niedzielę, w sobotę od wielkiego dzwonu (zazwyczaj w godzinach 11-15, jeśli już). Większość rzeczy ogarniam w tygodniu (z 1-2 razy w miesiącu, zależy co akurat robię), jak akurat mam wolne i to około południa.

Tylko ja tak mam, czy to powszechne dla ludzi, którzy wychowali się w wielkiej płycie i mają wpojone jakieś dziwne wzorce (#patologiazewsi)? Ja sobie zdaję sprawę, że to moje zachowanie jest nieracjonalne. Sąsiedzi koszą co sobotę, wertykulują trawniki, robią remonty itp. i wszyscy mają to w dupie. Wkoło domu każdy musi w końcu coś tam porobić, nie wspominając już o dzieciach, które od czerwca do września wrzeszczą od rana do wieczora w co drugim ogrodzie.

#problemypierwszegoswiata #sasiedzi #majsterkowanie

Eh, tak chyba tylko musiałem się wyżalić na siebie ( ͡° ͜ʖ ͡°)



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: digitallord
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 4