Wpis z mikrobloga

#spacex Tak sobie myślę - do tej pory jak rakieta z ludźmi na pokładzie wybuchała zabijając całą załogę, nikt nie był publicznie uznawany za winnego. Gazety nie pisały o nikim po nazwisku. Po prostu był to "błąd NASA" albo "błąd japończyków" albo "błąd ZSRR". Odpowiedzialność rozmyta. Teraz gdyby taki Dragon wybuchł, wszystkie gazety na świecie pisałyby o #elonmusk obciążając go personalnie jako winnego za śmierć astronautów. Po tygodniu byłyby wywiady z nim, w których prawie płacząc (jak to Elon) mówi, jak bardzo sam jest na siebie zły, że coś zawiodło i jak bardzo czuje się winny śmierci tych osób. Gdyby wybuchła rakieta Blue Origin podobnie pisano by o Bezosie. Gdyby szef firmy nie zostałby zmielony na mielonkę w Titanie koło Titanica, też skupiano by się na nim i musiałby wydawać smutne oświadczenia.

Taka różnica między wolnym rynkiem a "socjalistycznym" (aka 'społecznym') podejściem do tworzenia produktów i osiągnięć z podatków ściąganych na siłę z niewolników... znaczy się obywateli, zamiast z konsumentów, którzy płacą za coś z własnej woli.
  • 4
  • Odpowiedz
@WykopX: Pod wrażeniem jestem w jaki sposób da się wszędzie znaleźć walkę socjalizmu z kapitalizmem. Trochę obsesją zalatuje.

Wydaje mi się że rzeczywistość jest trochę bardziej skomplikowana.
  • Odpowiedz
@WykopX: dlaczego ten post nie powstal z narzekaniem ze kiedy nasa wysle misje kosmiczna to jest mowa o sukcesie nasa a kiedy rakiety spacex zaczely funkcjonowac smietanke chwaly zbiera elon? :)
  • Odpowiedz