Wpis z mikrobloga

Dopóki nie będzie NATOwskiej floty na Morzu Czarnym, to nie można mówić o wojskach na Ukrainie. Nie liczę rumuńskich kutrów rybackich. Bo zatopienie Floty Czarnomorskiej jest priorytetem przy takiej akcji. A żadna flotylla chyba się nie zbliża. Możecie spać spokojnie
#ukraina #rosja #wojna
  • 9
  • Odpowiedz
@mexxl: Jak na razie to Ruscy na Morzu Czarnym stracili jeden krążownik rakietowy i bodaj trzy okręty desantowe. Chyba jeszcze jakiś holownik.
  • Odpowiedz
@mexxl: W rzeczywistości zatopiono łącznie cztery okręty, a resztę albo podpalono, albo nie zrobiono im niczego konkretnego. Krążownik, trzy okręty desantowe i holownik. Resztę jedynie trafiono. Holownik trudno nazwać okrętem.

Między trafieniem i zatopieniem baaaardzo długa droga.

A w praktyce realnym sukcesem jest tylko ten krążownik i uszkodzenie tego okrętu podwodnego, bo reszta floty nadal może walić kalibrami po kraju. Reszta to marnowanie zasobów.
  • Odpowiedz
  • 0
@jl23 co za głupoty opowiadasz jak większość okrętów nie jest przystosowana do odpalania kalibrów, prawdopodobnie jeszcze zostały cztery takie okręty w tym jeden podwodny na morzu Czarnym.
A co za różnica czy zatopiony czy jeszcze trzyma się na powierzchni jak jest całkowicie wyłączony operacyjnie, a ostatnie okręty po spotkaniu z dronami raczej nieprędko, jak w ogóle nie powrócą do służby.
  • Odpowiedz