Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Żałujecie rodzicielstwa?

Jestem z partnerem 10 lat, mamy po 33 lata i czuje, że już zaraz ostatni dzwonek.

Oboje raczej mieliśmy podejście, że nie chcemy dzieci, chyba, że nam się coś odmieni. I przez lata się nie odmieniało.

Ale dwa lata temu bratu urodził się dzieciak i okazało się, że jednak uwielbiam dzieci. Mały jest super słodziakiem, strasznie lubię z nim spędzić czas, uczyć go nowych rzeczy, kąpać, karmić, czytać książeczki itp. Chociaż muszę przyznać, że po całym dniu z nim człowiek jest mega zmęczony bo cały czas coś się dzieje.

Wcześniej nie wiedziałam, że małe dzieci są takie mądre, interaktywne i praktycznie codziennie robią postępy.

Do tego roku temu zaczęłam terapię i wychodzi na to, że strach przed dziećmi wynikał po części z mojego beznadziejnego dzieciństwa. Ale udało mi się to przepracować, więc na pewno byłabym dużo bardziej świadomym rodzicem niż moi.

I kurcze widzę, że wychowanie dziecka to może być super przygoda. Ale widzę też, że większość czarnej roboty spada na matkę. Mój partner jest z natury leniwy, więc wiem, że będzie się wykręcał od zmienia pieluch.

Czy był ktoś w podobnej sytuacji? Kto uwielbia dzieci, ale jednak żaluje swoich bo to mega dużo pracy (zwłaszcza dla matki)?

Jeśli chodzi o warunki to oboje zarabiamy dobrze (it) i mamy duży dom, więc tu by nie było problemu.

#pytanie #pytaniedorozowychpaskow #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: razzor91
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 16
  • Odpowiedz
@mirko_anonim odpowiedz sobie na pytanie czy będziesz w stanie robić codziennie to co robisz raz na jakiś czas z synem brata. Ja na przykład bardzo się cieszę z tego że moje rodzeństwo ma potomstwo, bo to mi wypełnia tę potrzebę pomatkowania, ale nie chciałabym tego robić 24/7. Dzieci są różne, jedne prześpią całą nocą, inne będą robić godzinne drzemki, są też choroby, problemy, komplikacje, związek może na tym ucierpieć. Nie zniechęcam, lepiej
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: pamiętaj jedno, uczucie do dziecka brata pomnóż razy 100 - i to jest uczucie które będziesz czuła do swojego. Osobiście średnio patrzyłem na rodzicielstwo:) aaa teraz mamy troje:)
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: facetowi też się odmieniło czy tylko tobie? To jest w tej sprawie kluczowe.
I nie, opieka nad dzieckiem brata to nie to samo, co opieka nad swoim 24h/dobę. Warto mieć świadomość. Tak samo wszystkich możliwych konsekwencji ciąży i porodu.
  • Odpowiedz
Do tego roku temu zaczęłam terapię i wychodzi na to, że strach przed dziećmi wynikał po części z mojego beznadziejnego dzieciństwa.


@mirko_anonim: brawo za samoświadomość szkoda że tak późno
głoś świadectwo innym
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 1
Anonim (nie OP): Żalujemy, bo od dwóch lat nie ma ani sekundy dla siebie, dziecko potrzebuje ciągle uwagi, ma tyle energii co 6 dorosłych osób. Noce nieprzespane, bo się budzi z byle powodu, obiad normalnie niezjedzony nigdy, jesteśmy wycieńczeni. Wyobraź sobie że 14 godzin dziennie pchasz głaz pod górę. To jest odpowiednik chodzenia do pracy i po pracy harowa z dzieckiem.

  • Odpowiedz
@mirko_anonim weź ich dziecko na 1-2 tygodnie i zobacz czy dalej Ci się to będzie podobało. Dzieci często zupełnie inne są gdy ktoś je odwiedza a inne na codzień (czasem są grzeczniejsze przy gościach a czasem wpadają w tryb turbo irytującego dzieciaka). Poza tym wychowanie dzieci to nie tylko te książeczki i przyjemne rzeczy. Poopiekuj się chorym dzieckiem z katarem lub ząbkującym ^^’ jeśli Ci nie przejdzie ochota na dziecko to rób
  • Odpowiedz