Wpis z mikrobloga

Nie piję prawie od miesiąca i dzisiaj mało brakowało, a bym się #!$%@?ł, ale jednak walka nadal trwa. Nawet browary kupiłem już, ale stało się coś, co mnie odwiodło od tego pomysłu. Mianowicie spotkałem starego znajomego, który mi powiedział, że widać i słychać po mnie, że przestałem pić. A nigdy wcześniej z nim nie gadałem ani o tym że chleję, ani o tym że zamierzam przestać, ani o tym że przestałem. Wychodzi na to, że było po mnie widać że jestem pijakiem i że teraz już po mnie nie widać. A dziwne, bo wcale się jakoś lepiej nie czuję. Ale skoro powiedział mi to człowiek, po którym absolutnie bym się nie spodziewał że coś takiego powie, to coś musi być na rzeczy. Ogólnie fajnie.
#alkoholizm
  • 27
  • Odpowiedz
  • 163
@eaxata: super, tak trzymaj. Napijesz się piwa, będziesz znowu zaczynał trzeźwienie od zera. Moim zdaniem nie warto, to jest niewola chamskiego nałogu. Organizm w pełni oczyszcza się po sześciu tygodniach, z kolei mechanizmy uzależnia odpuszczają po 6/8 miesiącach. Dobra robota ale to dopiero początek
  • Odpowiedz
  • 3
@Rasteris: najprędzej to coś z tym wzrokiem chyba
@GajuPrzegryw miałeś już ten wspaniały dzień, że się rano obudziłeś i twoją pierwszą myślą nie było to, żeby zapalić, tylko przypomniałeś sobie o tym dopiero jakoś w środku dnia?
@sizzln ja w sumie nie trzeźwieję, po prostu nie piję. Musiałbym się na AA albo jakąś inną terapię zapisać. Ogólnie to też nie piłem jakoś bardzo ciężko, żeby teraz nie wiadomo jak zdychać. Często
  • Odpowiedz
@eaxata Nie. Może inaczej. Brałem recigar z przerwą (powinienem stale 25 dni, przedłużyło się do 35) więc w ciągu dnia nie miałem z tym problemu.

Jednak miałem nawyk wyjścia na podwórko po 00:00 1:00 i patrząc na ogród paliłem fajka lub 2-3 a w międzyczasie pies załatwiał swoje potrzeby. I ten rytuał jest najtrudniej obejść. 45 dni wyprowadzania psa i co noc mam odruch sięgania do kieszeni.

Czy sobie radzę? No tak.
  • Odpowiedz
  • 2
@GajuPrzegryw: no najgorsze są te takie momenty w których się zwykle paliło. Mnie gniotło strasznie wieczorem przed umyciem zębów i rano zaraz po obudzeniu, a także po zjedzeniu obiadu i po powrocie z pracy przed wejściem do domu. To były takie moje momenty, że codziennie wtedy paliłem i wtedy mi się głody pojawiały. Ale potem sobie zacząłem o tym myśleć w taki sposób, że przecież lepiej jest jak nie palę w
  • Odpowiedz
ja tak walczę z paleniem. Dziś mija 45 dzień.


@GajuPrzegryw: Bardzo pomocne są podcasty o nałogach młodszego Sekielskiego. Nie mówią o paleniu, ale mechanizm uzależnienia od innych substancji jest bardzo podobny. Dobry jest też https://www.youtube.com/watch?v=l27zWo7hbcY ten pan na jutubach. Niewyjściowy z wyglądu, ale daje dużo dobrych wskazówek. Prowadził programy dla uzależnionych zanim to było modne.
Może minąć trochę czasu zanim wykminisz, dlaczego palisz i jak poradzić sobie w pierwszych miesiącach. Jest
  • Odpowiedz
@eaxata pamiętaj że głód alkoholowy nie jest wtedy gdy chce Ci się pić. Głód jest wtedy gdy zaczynasz się np: irytować, nadmiernie odczuwać negatywne bądź pozytywne emocje, użalać itp Na takie okazje warto mieć jakieś narzędzia a to jest właśnie w tym najtrudniejsze.
  • Odpowiedz
@eaxata: Potraktuj tę osobę jako anioła stróża/dobrą kartę/wysłannika wszechświata lub jakkolwiek to nazwiesz. Może się wydawać to absurdalne, ale nie tylko ty uczestniczysz w swoim procesie powrotu na właściwą ścieżkę i akurat ktoś został wysłany, aby ci pomóc.
Gdyby w moim życiu nie doszło do tego rodzaju zbiegów okoliczności to bym tego nie napisał. Prędzej czy później pojawiają się w naszym życiu sytuacje, które nam sprzyjają jeśli tylko chcemy. Powodzenia !
  • Odpowiedz
@GajuPrzegryw


@eaxata: te, łobuzy.
gratki i szczymajcie w tej całej abstynencji.
goraco i szczerze kibicuję.
dla mnie i tak obaj jesteście hirołsy i madafaki, ten alkus szczególnie. dasz radę.
a temu nikotynusowi zazdroszczę, ja tak nie umim. ;)
  • Odpowiedz
@eaxata no u mnie już 2 miesiąc leci. Są momenty takie jak piszesz albo gdy mam jakieś ciężki dzień w pracy. Wtedy odpala mi się w głowie racjonalizowanie napicia się piwka bo przecież ciężki dzień i należy mi się. Ale zaraz potem wchodzi przemyślenie że dlaczego w nagrodę mam nie zrobić sobie zajebistej herbaty albo kawy i dlaczego akurat myślę o piwie w kontekście nagrody i wracam do tego że mam zepsuty
  • Odpowiedz