Wpis z mikrobloga

Zagotowany płyn hamulcowy. Czy jeśli zagotuje się i straci właściwości, to czy po ostygnięciu nadal będzie ok i tylko w wyższych temperaturach będzie wracał problem? Czy raz zagotowany jest już do niczego nawet na zimno i nie ma co czekać na ostygnięcie, tylko laweta od razu? #motoryzacja #mechanikasamochodowa
  • 9
Zagotowany płyn hamulcowy


@sowiryj:
Jeśli Ci się zagotował, to znaczy że wchłonął już tyle wody, że i tak jest do wymiany. Płyn hamulcowy jest silnie higroskopijny i wciąga wilgoć z powietrza, potem właśnie ta woda przy serii ostrych hamowań gotuje się i para wodna w układzie powoduje miękki/gąbczasty pedał bo gazy, w przeciwieństwie do cieczy są ściśliwe.
tzn. że suchy płyn hamulcowy sie nie zagotuje, niezależnie jak ostre jest hamowanie?

@Precypitat:
Takie ekstremalne warunki nie zdarzają się w normalnej eksploatacji i dyskusja o nich zakrawa na akademickie rozbijanie gówna na atomy. W praktyce płyn gotuje się, bo zwykle nikt nie pamięta o regularnej wymianie a woda obniża temperaturę wrzenia płynu (DOT 5) z 260 *C do nawet 180 *C.
Czy jeśli zagotuje się i straci właściwości, to czy po ostygnięciu nadal będzie ok i tylko w wyższych temperaturach będzie wracał problem?


@sowiryj: Z moich doświadczeń wynika że tak.
Chociaż dotyczyło to zawsze suchego płynu hamulcowego, raczej wysokiej klasy.
Stygnąc skraplał się do cieczy i nawet odpowietrzanie nie pokazywało żadnych bąbelków.

Natomiast nie wiem jak to będzie z płynem w którym już jest trochę wody.
Chłopski rozum podpowiada że higroskopijny płyn