Wpis z mikrobloga

#gimbynieznajo i zapewne nawet nie zrozumiejo, jaką przyjemnością dla pokolenia wychowanego jeszcze w PRLu były zachodnie katalogi wysyłkowe. Zdobywało się taki opasły i ciężki katalog cudem i potem trzymało w domu jako skarb prawdziwy, a w wolnych chwilach przeglądało piękne kolorowe strony na kredowym papierze, pokazujące możliwe do kupienia produkty tak bardzo odległe od tego, co w tamtym czasie było (a raczej zwykle nie było, bo akurat nie rzucili) w naszych sklepach, że szok!

W moim domu był taki katalog przywieziony z RFNu, niestety nie pamiętam nazwy domu wysyłkowego, za to pamiętam doskonale, że jako nastolatka fascynowały mnie w tym katalogu najbardziej dwa działy: ten z bielizną damską (i pomińmy milczeniem, kto choć raz w życiu był nastolatkiem, zrozumie) i ten z elektroniką. Cudną, wspaniałą, mającą się mniej więcej tak do dostępnej wtedy w demoludach, jak nasza rodzima ówczesna motoryzacja do zachodniej.
Chyba każdy przeglądający wtedy takie katalogi wybierał sobie rzeczy "o, to bym chciał". Znaczy, wiadomo, że chciałby wszystko, ale coś, co by chciał najbardziej. Tak nie za bogato, ale coś skromnego, a fajnego, tak, żeby było bardziej w zasięgu ręki. Takoż i ja wtedy upatrzyłem sobie w tym katalogu radyjko. Fajne, zgrabne, z mnóstwem przycisków i suwaków, za to odbierające jak wielki napis na zdjęciu głosił: "alles Radiobands" (czy jakoś tak). Za to radyjko wtedy bym chyba bez wahania jedno jajko oddał :)

Lata minęły, niżej (umownie) podpisany trochę urósł, tu i ówdzie się zaokrąglił, komuna zdechła, gospodarka nam się zmieniła, dobra z całego świata stały się powszechnie dostępne, świat też trochę zmalał. Wymarzone przed laty radyjko wypatrzyłem czystym przypadkiem na allegro. Licytowane za grosze jako uszkodzone ("nie włącza się"). Zalicytowałem, wygrałem, zreperowałem (trywialna usterka) i mam! I choć przydatność tego radyjka obecnie jest w sumie niewielka (chyba, że jako backup w razie apokalipsy), a żeby uzyskać czysty odbiór na zakresach AM, bez pisków i bzyczenia, musiałem wcześniej obejść mieszkanie i powyciągać wszystkie łądowarki i zasilacze impulsowe z gniazdek, to i tak się cieszę, bo spełniło się jakieśtam moje dawne marzenie.

Zdjęcie z netu, ale moje jest identyczne.

#elektronika
Jarek_P - #gimbynieznajo i zapewne nawet nie zrozumiejo, jaką przyjemnością dla pokol...

źródło: b02ed78240088e9592eb8b2df4d8

Pobierz
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Jarek_P Oj przeglądało się, kumpel miał babcie w RFN i raz na jakiś czas dostawał paczki a w nich oprócz spożywki i chemii były katalogi wysyłkowe. Dawnych wspomnień czar.
  • Odpowiedz
  • 0
pewnie mówisz o katalogach Quelle


@bastianbastiante: tak! Nie mogłem sobie przypomnieć nazwy, ale to było dokładnie to. Nie mam pojęcia, skąd go mieliśmy, ojciec pewnie gdzieś wysępił, ale były też w domu dwa katalogi francuskie "Silouette" czy jakoś tak. Ale one były dość stare, ten niemiecki był w miarę aktualny i elektronikę miał bardziej (wtedy) współczesną.
  • Odpowiedz
@Jarek_P: fajnie ( ͡ ͜ʖ ͡)
Ja z kolei pamiętam jak z kolegą, którego rodzice mieli telewizję satelitarną, oglądałem jakiś program w nieznanym nam wtedy języku (chyba to był angielski), gdzie pokazywane były różne zabawki, non stop reklamy zabawek. Mieliśmy taką zajawkę, że chyba przez całe wakacje siedieliśmy przed TV i krzyczeliśmy "zamawiam!" jak było coś fajnego xD
-zamówić mógł ten kto krzyknął pierwszy (
  • Odpowiedz
  • 0
Czasy się zmieniły, to sobie kupiłem Yaesu ma KF i ukf....


@hrumque: też fajnie. A BTW, jest obecnie jakaś fajna współczesna alternatywa dla takiego Yacht Boya? Obejmująca również "alles radiobands", ale wraz z pasmami lotniczymi i tym podobnymi, z możliwością ich skanowania, niekoniecznie za miliony, a raczej w charakterze fajnej zabawki? Z tego, co kojarzę, chińskie Baofengi miewają możliwość nasłuchu na takich pasmach, ale powiedzmy, że nie do końca o
  • Odpowiedz
jest obecnie jakaś fajna współczesna alternatywa dla takiego Yacht Boya? Obejmująca również "alles radiobands", ale wraz z pasmami lotniczymi i tym podobnymi,


@Jarek_P: Patrząc od strony "baofenga" to jest dużo nowsza fajniejsza konstrukcja za 20$ - quansheng uv-k5 (oraz cała jego patologiczna rodzinka innych obudów i numerów, ale hw jest to samo) - niby ręczne walkietalkie za 20$ to co to może. Ale tam jest dualband (144/460MHz) SDR odbiornik softwarowy
hrumque - > jest obecnie jakaś fajna współczesna alternatywa dla takiego Yacht Boya? ...

źródło: s-l1600

Pobierz
  • Odpowiedz
@Jarek_P: a w kierunku "radyjko AM FM all band" to też dzisiaj tylko SDR (bo komu by się chciało dziesiątki pasmowych filtrów LC robić, stroić każdy tor itd) - projekt Malachite - znajdziesz go od wersji gołych, sterowanych po USB, przez wersje z wyświetlaczem ale nadal jak z warsztatów szkolnych, aż do ładnie opakowanych w obudowę radia komercyjnego:
https://www.aliexpress.com/item/1005006546264123.html
hrumque - @Jarek_P: a w kierunku "radyjko AM FM all band" to też dzisiaj tylko SDR (b...

źródło: hqdefault

Pobierz
  • Odpowiedz
  • 0
marzyłem o takim kombajnie!


@maturzysta_ze_szczecina: wtedy też bym marzył. Jakąś dekadę później zdarzało mi się je serwisować. Takie skrzynkowe nibywieże z gramofonem na górze, u nas zwykle się pojawiały ich tajwańskie klony - jezusie, jakie to było strrrraszzliiwe G---O!!!! to się w pale nie mieściło :)
  • Odpowiedz
@Jarek_P ja miałem gotową tzw. prośbę, list po angielsku. Na osiedlu była istna giełda adresów i wysyłało się te prośby po całym świecie. Często oprócz katalogów były naklejki, długopisy i raz z Volvo dostałem ręcznik. Najdłużej bo chyba 2 lata czekałem na pocztówkę z naklejkami w różnych językach z coca coli. Pamiętam, że pięknie pachniały katalogi lego. Dziękuję za przypomnienie
  • Odpowiedz
  • 1
ja miałem gotową tzw. prośbę, list po angielsku.


@Janesaddiction: oj tak, pamiętam tą modę. To na początku faktycznie działało, zachodnie firmy faktycznie coś tam wysyłały, mojego starszego o 5 lat brata kolega dostał folder reklamowy i kilka naklejek od bodajże też Volvo, ale za mojego pokolenia pewnie już był taki zalew kartek pocztowych wysyłanych przez tysiące ludzi z Polski, że już nie przypominam sobie, by ktokolwiek z moich kręgów coś
  • Odpowiedz