Wpis z mikrobloga

#logikarozowychpaskow #walentynki

Razem z różową zaplanowaliśmy, że Walentynki spędzimy jakoś rozrywkowo, więc jako że całkiem niedaleko nam do Energylandii, postanowiliśmy zakupić bilety do niej. Znając moją dziewczynę, dopytałem się, czy na pewno jest psychicznie gotowa na atrakcje, które tam się znajdują, i ewentualnie czy nie chciałaby czegoś innego. Zapewniła mnie, że jest jak najbardziej gotowa, nie może się doczekać, i już wcześniej chciała tego spróbować.

Nastał wiekopomny dzień, zbliżamy się do parku rozrywki, z daleka wielkość robiła imponujące wrażenie. Zacierałem tylko ręce, aby spróbować Zadry i Hyperiona, które są jednymi z najbardziej ekstremalnych atrakcji w tym parku. Wcześniej miałem styczność tylko z jakimiś żałosnymi roller coasterami dla dzieci, więc postawiłem sobie poprzeczkę, że mam zamiar spróbować wszystkich z ich strefy "Ekstremalnej".

Najpierw na spokojnie, nie wywierałem presji. Dzień był młody, więc zaczęliśmy od familijnych atrakcji, takich jak samochodziki, jakaś Frida i inne mniej drastyczne. Do niektórych nie wsiadałem, bo mnie to po prostu nudziło. Cierpliwie czekałem, aż rózowa się wybawi na tym, co jej się spodoba, a ja w tym czasie jadłem frytki, oglądałem jakieś oferty ze sklepów i ogólnie poznawałem mniej rozrywkową część tego parku.

Przyszedł czas, podchodzimy do kolejki "Formuła", a moja dziewczyna już zaczyna robić wymijające manewry że coś ją boli, a po tamtych atrakcjach nie jest jej najlepiej, więc woli zostać na dole. Mówię jej, że w porządku, daję jej pieniądze na jedzenie, a sam decyduję się przejechać. Pierwsze wrażenie jest niesamowite. Czuję, jakby moje organy wewnętrzne miały wylecieć na zewnątrz. Praktycznie momentalne przyśpieszenie z 0 do 100, rewelacyjna szybkość, a odczucia po tym pobudzają myśli o jeszcze bardziej ekstremalnych rzeczach. Już miałem w głowie ułożony plan następnych atrakcji, ale nieoczekiwanie mogłem sobie o nich zapomnieć, bo jak się okazało ona jednak decyduje że te ekstremalne atrakcje nie są dla niej, mimo że nie spróbowała żadnej z nich. No to stwierdziłem, że skoro ja mogłem poczekać na nią podczas kilku atrakcji to ona może to zrobić również.

Moje niedoczekanie, jak zaczęła brać mnie na emocje i wywoływać we mnie poczucie winy. Nie chcąc robić wokół bezsensownej afery, ani tłumaczyć się osobom postronnym dlaczego dziewczyna płacze ugiąłem się i dla świętego spokoju zrezygnowałem z moich planów, , ale ...URWA to mój ostatni raz, kiedy planuję jakiś wypad z dziewczyną i ekstremalnymi doświadczeniami. Aktualnie siedzę i zastanawiam się nad zakończeniem tego związku, ponieważ ten wyjazd dostarczył mi BARDZO wiele powodów do refleksji. Chłop se chciał pojeździć po kolejkach marzeń i nawet tego mu nie wolno, eh... jak tu nie mieć depresji ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • 17
  • Odpowiedz
@Hentai_san: Jak dla mnie bez sensu, walentynki a wybrałeś pod siebie, nie od dziś wiadomo ze to typowe babskie świeto, choćbyśmy nie wiadomo co mówiły i na co się zgadzały. Później dziwicie się ze jesteśmy niezadowolone
  • Odpowiedz
@Hentai_san: Raczej, ze tak naprawdę te święta są skonstruowane pod kobietę. No taka logika, co mam powiedzieć. To działa na zasadzie, idziesz do sklepu, nie kupisz jej nic to jest zła, cgodź nic nie chciała
  • Odpowiedz
@Hentai_san: a to dlaczego tak trudno wam jest zapytać kobietę co ona lubi? Zamiast zapytać konkretną kobietę czego chce i co lubi to wolicie słuchać wypowiedzi obcych kobiet i to pewnie fałszywych różowych.

Jakby mi facet powiedział że od 3 lat związku ze mną nie zaproponował nam wypadu do energylandii o czym marzę od dawna, bo był świecie przekonany, że skoro któraś lub wszystkie jego ex tego nie lubiły, to bym
  • Odpowiedz
@czescmampytanie: Powiem tak, nie wiem, ja mojego partnera często nagradzam, bo lubię bliskość. Nie ma tu zadnej mowy o kupczeniu seksem. Ale tez mamy podobne podejscie do zycia, zadnych dzieci, on lubie mnie zaskakiwac nie robi z tego duzego halo, czeste wypady za miasto , zagranicę. Daje prezenty. Ja mu materialnie tego nie odwzajemniam, nie ze mnie nie stać, ale nie umiem kupować prezentów, kiedyś o tym zaczęłam rozmowę, to powiedział
  • Odpowiedz
@Hentai_san: Mnie facet zabrał do hotelu ze spa i innym atrakcjami, nie pytał, wie co lubię i w sumie on tez to lubi. Ale nie wyobrazam sobie zeby np. zaproponował mi lot balonem. Ja wychodzę z zalozenia, ze jak spedzamy czas, to on musi to tak ustawic zeby było lepiej dla mnie, a jak sam ma ochotę się zabawić, to ja go nie powstrzymuje zeby szedł z kumplami itp. Nie twierdzę
  • Odpowiedz
  • 1
@AlienFromWenus @Xxonaxx urwa... Czy wy przeczytaliście dokładnie to co napisałem? Napisałem tam wyraźnie, "Znając moją dziewczynę, dopytałem się, czy na pewno jest psychicznie gotowa na atrakcje, które tam się znajdują, i ewentualnie czy nie chciałaby czegoś innego."

Czytajcie ze zrozumieniem, bo czuje się jakbym gadał z moją różową. xD
  • Odpowiedz
@Hentai_san: nawet jeśli 100 kobiet ci powiedziało że są gotowe a potem się rozmyślily to tę 101 też masz zapytać i nie wmawiać jej że "ale ja ci nie wierzę że jesteś gotowa bo moje 100 ex też tak mówiło"

W ogóle jaki trzeba mieć przeciąg w głowie by kiedykolwiek powiedzieć do swojej różowej "moja ex też tak mówiła" xD
  • Odpowiedz