Wpis z mikrobloga

Jestem dzisiaj w delegacji, wyjątkowo bo sprawa poważna, ale ja nie o tym.
Właśnie wróciłem z #biedronka gdzie chciałem coś kupić na szybko do zjedzenia, bo nic innego nie było w pobliżu. Na co dzień unikam tego typu sklepów, ale trzeba coś na ruszt wrzucić.
Ja #!$%@?ę.
To co piszecie na Mirko, to szczera prawda.
Syf, kiła i mogiła. Kwintesencja #polak cebulaka w całej okazałości.
Banda emerytów, matek 500+, paniusie z urzędów, które w międzyczasie wyskoczyły po "świezy" schab. Ukraińcy wywożący na paletach przeterminowane mięsa w promocji. Normalnie szok.
Produkty najniżej jakości w cenie premium.
Po tym co zobaczyłem, to przestałem się dziwić, że biedronka ma #!$%@? na swoich klientów.
Doskonale ich spersonalizowali i wiedzą, że nawet jak #!$%@?ą największy syf, to nic nie stracą
#heheszki #bekazpodludzi
  • 10
  • 1
@Nofuck: A po co? W Polsce mi się fajnie mieszka. Tanio, bezpiecznie.
A #biedronka to faktycznie syf.
Na co dzień zakupami zajmuje się matka moich dzieci. Ja robię to sporadycznie. Taki podział obowiązków ustaliliśmy pomiędzy sobą.
A po tym co dzisiaj zobaczyłem w biedronce na wiosce gminnej, to jestem skłonny uwierzyć w wpisy innych Mirków na temat tego syfu
  • 1
@Nofuck: no ale to jest ich target. Chyba nie zaprzeczysz. Na nich żerują oferując złudne promocje i bliżej nieokreślone oszczędności.
20 lat temu żarcie dla psa czy kota w puszce miało lepszy skład niż obecnie konserwa "wojskowa", "biwakowa" itp
@kale_sony: ja ostatnio byłem u Janusza po kapustę. Nie dość, że zapłaciłem 4x więcej niż w Lidlu to musiałem ją tak długo skubać, że została niecała połowa. I wiesz co... #!$%@? tego Janusza i już tam nie wrócę.