Wpis z mikrobloga

  • 143
@SzubiDubiDu niby taki feministyczny film, a pominąłeś dosłowne odwrócenie ról płciowych. Jednak gender studies powinno być w szkole, skoro nie wylapales subtelnego jak młot pneumatyczny odniesienia do relacji patriarchat-matriarchat.
  • Odpowiedz
@Poldek0000: Jak prawie wszystkie kobiece postaci we współczesnych filmach, serialach. Po prostu są wulgarne, odpychające, głupie i za gram sympatyczne, ale muszą być wciskane na siłe
  • Odpowiedz
@SzubiDubiDu: Chyba nie zrozumiałeś tego filmu. To miała być odwrócona analogia naszego świata, gdzie na początku i końcu rola Kena odzwierciedla rolę kobiety w świecie, a Barbie rolę mężczyzny. Na początku filmu klasyczny toksyczny patriarchat (=matriarchat) gdzie kobieta (=Ken) jest istotna tylko jako ładny dodatek do mężczyzny (=Barbie) a jej jedynym wartościowym atrybutem jest uroda, na końcu analogia bliższa czasom współczesnym, gdzie udajemy, że społeczeństwo jest egalitarne i wszyscy są
  • Odpowiedz
@pianinka wszystko byłoby ok, gdyby nie monolog jak to "ciężko być matką& żoną& kochanką" . . Ten Monolog powinien mówić Ken, a nie barbi (skoro jest to świat odwrotny).W naszych realiach narzekanie jest zarezerwowane dla kobiet. U nas Facet ma być twardy inaczej jest pipą...
  • Odpowiedz
  • 38
@SzubiDubiDu niby mówi, że na świecie panuje patriarchat, ale jak Ken szukał pracy to nie dostał jej pomimo, że był mężczyzna musiał mieć kwalifikacje. Inaczej niż w świecie Barbie, gdzie każda kobieta mogła robić co chce bez wykształcenia
  • Odpowiedz

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

@SzubiDubiDu: głupkowaty film dla amerykańskiej widowni, jest kilka lepszych filmów traktujących o problemie toksycznej męskości itd., tylko w wiekszości nie ma wprost kawy na ławę, przez co ciężej zrozumieć go osobom z brakami intelektualnymi
  • Odpowiedz
@Poldek0000 po pierwsze, zobacz gdzie był ten monolog, poza światem barbii, więc był dostosowany do "naszego świata". Po drugie, fair, monolog był zbędny i film bylby znacznie lepszy bez niego.

Po trzecie, miałeś przecież tą wspaniałą piosenke I'm just Ken, która jest o tym, że facet wcale nie musi być twardy żeby być sobą.
Po wizycie, w prawdziwym świecie, Ken myślał że to co go określa, to typowe cechy "macho", drogie samochody, laski skaczące w okół niego, konie, władza, obalanie browarów. I jak się dla kenów skończyło takie życie? Wojną wewnętrzną, bo konflikt jest również rzeczą co nadaje wartość mężczyźnie, w tradycyjnym (patriarchalnym) społeczeństwie. Wojne przez którą stracili władzę przecież.
Co robi Ken podczas piosenki? Dochodzi do wniosku, że jego wartość jako człowieka, nie jest określana na podstawie tego, jak bardzo męskiego widzą go kobiety. Zgodnie z tytułową linią, Ken uznaje że jego wartość jako człowieka nie istnieje tylko dlatego że robi rzeczy wartościowe, lub "ala tradchad". Do tego to jest budowane na pozytywnej relacji między kenami, gdzie łapią się za ręce i wspólnie idą, pomimo tego że dosłownie chwile wcześniej walczyli.
  • Odpowiedz
@SzubiDubiDu: patriarchat, matriarchat, kobiety, mężczyźni itd., ale czy ktoś zwrócił uwagę na skrajnie indywidualistyczny wydźwięk tego filmu? Wyzwolona Barbie nikogo nie potrzebuje (podobnie mówi się na koniec Kenowi - just Ken) i nie musi wchodzić w żadną rolę społeczną. Wystarczy, że jest taka, jaka jest. To bardzo piękne w kontekście samoakceptacji jednostki, ale czy to podejście nie zaprzecza ludzkiej - społecznej - naturze, jak również czy nie jest szkodliwe
  • Odpowiedz
  • 2
@Ka4az:

Oczywiście tutaj jest płacz o tym, że Ken bez Barbie nie istnieje. Ale nie ma płaczu o to, że w prawdziwym życiu kobiety mniej znaczyły chociażby pod względem pracy i głównie służyły w domu - to jest okej XD


słowo klucz ZNACZYŁY czyli robimy film na cały świat o wojnie płci bo w USA (sory, w polszy za komuny wszyscy byli równi) mieli seksizm i udajemy, że to teraz się
  • Odpowiedz
@SzubiDubiDu:

Problemy tego filmu jeśli chodzi o pokazanie patriarchatu/matriarchatu to:

-niesmacznie podkoloryzowanie agresji w stronę kobiet
-przedstawienie problemu w stosunku 95% źle mają kobiety no ale chłop no dobra też niech
  • Odpowiedz
@pekak Tylko skoro film promuje równość to dlaczego nie powtórzono głosowania, by w rządzie zasiadali zarówno Barbie i Kenowie (nie wiem jak to odmienić). Dziwna Barbie dostaje posadkę w ochronie środowiska po znajomości a Ken gdzieś tam na niższym szczeblu bo cytuję ,,będziemy was traktować tak jak mężczyźni traktują kobiety w prawdziwym świecie i musicie się wykazać”. Czyli patriarchat jest be ale już matriarchat cacy.
  • Odpowiedz