Wpis z mikrobloga

Barbie to jest taki niby feministyczny film wyreżyserowany przez babę w którym przypadkiem pokazali, że

FACET (KEN) BYŁ WARTOŚCIOWY TYLKO WTEDY GDY SIŁĄ WPROWADZIŁ PATRIARCHAT. Gdy zrezygnował z patriarchatu to wszystkie Barbie (kobiety) miały w dupie kenów (facetów) i znowu byli obywatelami drugiej kategorii.

Dziękuję za uwagę.

#film #barbie #bekazlewactwa #drive #ryangosling
SzubiDubiDu - Barbie to jest taki niby feministyczny film wyreżyserowany przez babę w...

źródło: barbie-2

Pobierz
  • 46
@SzubiDubiDu: Chyba nie zrozumiałeś tego filmu. To miała być odwrócona analogia naszego świata, gdzie na początku i końcu rola Kena odzwierciedla rolę kobiety w świecie, a Barbie rolę mężczyzny. Na początku filmu klasyczny toksyczny patriarchat (=matriarchat) gdzie kobieta (=Ken) jest istotna tylko jako ładny dodatek do mężczyzny (=Barbie) a jej jedynym wartościowym atrybutem jest uroda, na końcu analogia bliższa czasom współczesnym, gdzie udajemy, że społeczeństwo jest egalitarne i wszyscy są równi,
18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

@SzubiDubiDu: głupkowaty film dla amerykańskiej widowni, jest kilka lepszych filmów traktujących o problemie toksycznej męskości itd., tylko w wiekszości nie ma wprost kawy na ławę, przez co ciężej zrozumieć go osobom z brakami intelektualnymi
@Poldek0000 po pierwsze, zobacz gdzie był ten monolog, poza światem barbii, więc był dostosowany do "naszego świata". Po drugie, fair, monolog był zbędny i film bylby znacznie lepszy bez niego.

Po trzecie, miałeś przecież tą wspaniałą piosenke I'm just Ken, która jest o tym, że facet wcale nie musi być twardy żeby być sobą.
Po wizycie, w prawdziwym świecie, Ken myślał że to co go określa, to typowe cechy "macho", drogie samochody,
@SzubiDubiDu: patriarchat, matriarchat, kobiety, mężczyźni itd., ale czy ktoś zwrócił uwagę na skrajnie indywidualistyczny wydźwięk tego filmu? Wyzwolona Barbie nikogo nie potrzebuje (podobnie mówi się na koniec Kenowi - just Ken) i nie musi wchodzić w żadną rolę społeczną. Wystarczy, że jest taka, jaka jest. To bardzo piękne w kontekście samoakceptacji jednostki, ale czy to podejście nie zaprzecza ludzkiej - społecznej - naturze, jak również czy nie jest szkodliwe w
@Ka4az:

Oczywiście tutaj jest płacz o tym, że Ken bez Barbie nie istnieje. Ale nie ma płaczu o to, że w prawdziwym życiu kobiety mniej znaczyły chociażby pod względem pracy i głównie służyły w domu - to jest okej XD


słowo klucz ZNACZYŁY czyli robimy film na cały świat o wojnie płci bo w USA (sory, w polszy za komuny wszyscy byli równi) mieli seksizm i udajemy, że to teraz się
@SzubiDubiDu:

Problemy tego filmu jeśli chodzi o pokazanie patriarchatu/matriarchatu to:

-niesmacznie podkoloryzowanie agresji w stronę kobiet
-przedstawienie problemu w stosunku 95% źle mają kobiety no ale chłop no dobra też niech ma 5%
-brak w sumie sprawiedliwego morału
-film tłumaczy wiele rzeczy i ma widzą za debila
-bardzo toksycznie podchodzi do niektórych rzeczy (scena z totalnym wyśmianiem grania kobiecie na gitarze) a potem płacz, że mężczyźni są nudni i nijacy kiedy
@pekak Tylko skoro film promuje równość to dlaczego nie powtórzono głosowania, by w rządzie zasiadali zarówno Barbie i Kenowie (nie wiem jak to odmienić). Dziwna Barbie dostaje posadkę w ochronie środowiska po znajomości a Ken gdzieś tam na niższym szczeblu bo cytuję ,,będziemy was traktować tak jak mężczyźni traktują kobiety w prawdziwym świecie i musicie się wykazać”. Czyli patriarchat jest be ale już matriarchat cacy.