czy jest tu ktoś, kto też jest tak ekstremalnie leniwy jak ja i nienawidzi domowych obowiązków?
ogólnie do wszystkiego się długo zbieram, odkładam na później i wszystko mi przychodzi z takim trudem, wszystko zajmuje mi 2x dłużej, potrafię np. pół godziny albo dłużej stać obok pralki i myśleć o tym jak mi się nie chce albo czytać opakowania mydła czy szamponu, bo mi się nie chce prania wyjąć, albo np. zamiast tego robię coś innego np. podlewam kwiatki, używam jednorazowych sztućców, bo mi się nie chce ich potem myć, właściwie to nie robię sobie kanapek tylko kupuję gotowe, bo można nakruszyć i potem trzeba sprzątać (a bałaganu nienawidzę), czasem nawet taka banalna czynność jak wypakowane zakupów wydaje mi się jakimś super ciężkim zadaniem i tak wszystko przeciągam długo i finalnie idę spać późno, bo zanim nie ogarnę wszystkiego to się nie położę
tak mnie męczą i nużą takie codzienne obowiązki strasznie i zajmują mi pół dnia, ja nie mam wolnego po pracy, ja mam pracę a potem kilka h ogarniania się
a najśmieszniejsze jest to, że jak wychodzę rano do pracy, to w godzinę (!) potrafię wykąpać się, umyć i wysuszyć włosy, umalować się i uprasować koszulę
@Zoyav: #prokrastynacja motzno jak widzę ( ͡°͜ʖ͡°) Ja od pół roku zbieram się skręcenia szafy na ubrania. Ale od jutra biorę się w garść. Albo od poniedziałku, bo głupio tak zaczynać w środku tygodnia.
@Zoyav jeśli osobiście o wszystkim decyduję to sam takie obowiązki wykonuje ale jak ktoś mi mówi kiedy mam sprzątać czy co mam robić to wtedy nie mam ochoty.
Czemu od dwóch tygodni wszyscy zewsząd straszą wojną? Jak to się stało że w ciągu kilku miesięcy przeszliśmy ze śmiania się z orków i wyśmiewania Putina ze na ukrainie nic nie jest w stanie zrobić, do zapowiedzi że zaraz wojna i to na terenie Polski?
ogólnie do wszystkiego się długo zbieram, odkładam na później i wszystko mi przychodzi z takim trudem, wszystko zajmuje mi 2x dłużej, potrafię np. pół godziny albo dłużej stać obok pralki i myśleć o tym jak mi się nie chce albo czytać opakowania mydła czy szamponu, bo mi się nie chce prania wyjąć, albo np. zamiast tego robię coś innego np. podlewam kwiatki, używam jednorazowych sztućców, bo mi się nie chce ich potem myć, właściwie to nie robię sobie kanapek tylko kupuję gotowe, bo można nakruszyć i potem trzeba sprzątać (a bałaganu nienawidzę), czasem nawet taka banalna czynność jak wypakowane zakupów wydaje mi się jakimś super ciężkim zadaniem i tak wszystko przeciągam długo i finalnie idę spać późno, bo zanim nie ogarnę wszystkiego to się nie położę
tak mnie męczą i nużą takie codzienne obowiązki strasznie i zajmują mi pół dnia, ja nie mam wolnego po pracy, ja mam pracę a potem kilka h ogarniania się
a najśmieszniejsze jest to, że jak wychodzę rano do pracy, to w godzinę (!) potrafię wykąpać się, umyć i wysuszyć włosy, umalować się i uprasować koszulę
#niewiemjaktootagowac ##!$%@? #problemypierwszegoswiata #zalesie #lenistwo
Ja od pół roku zbieram się skręcenia szafy na ubrania. Ale od jutra biorę się w garść.
Albo od poniedziałku, bo głupio tak zaczynać w środku tygodnia.
Komentarz usunięty przez autora Wpisu