Wpis z mikrobloga

@Antibambino: Te feminatywy to jedna z gorszych rzeczy wciskanych ostatnio na siłę w przestrzeni publicznej () jako baba nigdy w życiu bym nie chciała być tak nazywana, jakoś licuje mi to z godnością urzędu, czy ogólnie w moim odczuciu deprecjonuje mnie jako osobę wykonującą ten zawód, np. "psycholożka" a "pani psycholog", wiadomo o czym mowa
Naturalnie przyjęte feminatywy, jak nauczycielka - jak najbardziej okej
Mam wrażenie, że na #tvn24 ktoś się z kimś założył, że codziennie na głównej będzie słowo "ministra". Mam dość. Blokuję to lewackie gówno.


Każdemu błaznowi, który używa tego słowa, polecam używanie w mowie słowa "adjunktka".


@Antibambino: "Adjunktka" to wynik starej formy tworzenia feminatywów. Wszak masz "ministra", a nie "ministerka", "premiera" a nie "premierka" itp. bo formy z "k" brzmią zdrobniale, ośmieszająco, dyskredytująco, a więc również "adjunkta", a nie "adjunktka". Ja teraz
w Polsce już połowa słów jest angielskich


@NdFeB: Już na starcie wrzucasz jakieś brednie. Jest pełno zapożyczeń, ale raz, że nie tylko z angielskiego, a dwa, że będzie to bliżej połowy procenta.
@szarekredki

Dzień dobry uśmiechnięta Polsko, dziś moimi gościniami są ministra oraz pani poślini, zapraszam osoby widzowskie do oglądania.


Nie słyszałeś o słowie "posłanka"? xD A właśnie, skoro jest posłanka, to dlaczego nie ministra?