Aktywne Wpisy
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Darthal +56
Nie daje rady tak żyć. Nie mam rodziny, przyjaciół, dziewczyny, dobrego wykształcenia, samochodu. Jestem sam, zwykłym zerem. Małe miasteczko w którym żyje tętni życiem. Wskoczyłem na rower i jeździłem na nim przez kilka godzin obserwując jak ludzie normalnie żyją. Jak chodzą na spacery, jak w sklepie biorą piwa i przekąski na wieczór bo piątek, jakieś dziewczyny rozmawiały o tym że idą wieczorem do kina i będzie super. Obok matka z dwoma kilku
Znał tylko siłę i ból, więc kontynuował takie życie. Dostajemy zasoby od naszych najbliższych i z nimi idziemy przez życie. Teraz tak naprawdę uważam, że jest łatwiej, bo wiedza dosłownie leży na ziemi. Tylko trzeba mądrze wybierać, uczyć się, rozwijać, starać się zmieniać w sobie, to co nie zostało odpowiednio ukształtowane. To są te sytuacje kiedy nasi rodzice nieświadomie podcinali nam skrzydła. Kiedy nas karali, czasem niesprawiedliwe, kiedy było nam źle i nikt nam nie pomógł, kiedy w jakiś sposób manipulowali naszymi uczuciami, aby wywołać określone zachowania, kiedy nie mieli cierpliwości, kiedy oskarżali nas o coś, nie rozumiejąc co w środku nas się dzieje, to i o wiele więcej, zapisuje się w naszej podświadomości. Jako komunikaty które przez całe życie zatruwają nasze dusze i ciała. Jesteś nic nie wart, nie można cię kochać, musisz zasłużyć na uczucia, musisz to i owo. Każdy ma swoje zapisy. Z tego co obserwuję, a trochę życia już poznałam, ci którzy wiele przeszli w domach i są do tego wrażliwi, czeka ich praca przez całe życie. Można bardzo poprawić jakość swojego odczuwania siebie, w tym świecie, nauczyć się jak postępować dobrze, czego innym nie robić. Jak nie być toksykiem. Oprócz tego, jak być też dla siebie dobrym, a to przecież bardzo ważne.
Tylko zawsze człowiek który w domu dostał mniej zasobów, będzie się więcej zastanawiał, więcej analizował i więcej odczuwał, często przepalając swoje zwoje. Podświadome komunikaty będą wracać, jak echo, w różnych sytuacjach.
Szczerze nie wiem, jak pozbyć się ich tak do końca. Może, kiedyś się nauczę.
Póki co zaczęłam zadawać sobie pytanie dlaczego mnie spotkało, to jak obecnie wygląda moje życie. Chociaż wiem, że to pytania bez odpowiedzi. Czy sami kreujemy sobie choroby, często tak, ale ja naprawdę tak bardzo się starałam żyć mądrze, tyle rzeczy pozmieniałam. I co to przyniosło? Czy moja podświadomość zepchnęła mnie tutaj, wyłączając z życia? Tylko po co? Dać mi lekcję, zapewne, ale ta lekcja pogrąża mnie w ciemność, a nie dodaje siły.
Więc jaki sens jest tego wszystkiego?
@ignis84: co to za bzdury? XD Dorabianie jakichś magicznych historyjek do reakcji chemicznych i losowości? Bo zakładam, że nie analizujesz potencjalnych zachowań kancerogennych w stylu picia wódy albo palenia.
@ignis84: Myślę, że to ostatnie o czym powinnaś myśleć. Choroba nie wybiera, jak by nie było - trzeba mysleć co dalej.
Życzę dużo zdrówka i siły, zeby z tym walczyć.
Nic co widzi człowiek w dłuższej perspektywie go nie ma, i tak umrzemy jutro lub za 50 lat i w końcu po długim czasie nie pozostanie z nas nic, nawet ten świat i nasze słońce w końcu umrze.
My za to, świadome swojego istnienia istoty szukamy sobie celu, jakiegokolwiek, jedni w uciechach, inni w religii a jeszcze inni w pieniądzach, koniec
Dzięki i trzymam kciuki za ciebie.
Jak udaje ci się nie zwariować?
Oby Twoja niepewność była chociaż czasami łaskawa i dawała uśmiech.
Wiem, że to takie #!$%@? ale co mamy innego? Czekać na śmierć? Ona kiedyś przyjdzie.
Ale nawet jeśli fizycznie żyjemy jak robaki to prawdziwym upadkiem jest zacząć myśleć jak robak.
Ty nie myślisz jak robak, co mnie osobiście cieszy bardzo.