Wpis z mikrobloga

  • 7
@Zoyav wtedy jako argumentu używają rodzenia dzieci przez kobietę czyli czegoś czym normalnie gardzą, bo aborcja najważniejsza. Dla kobiet, które nie rodzą dzieci wiek emerytalny powinien być taki sam jak facetów.

Co do służby wojskowej to jakieś przeszkolenie wojskowe dla wszystkich to byłaby spoko rzecz. U takich arabów już dzieci się uczą jak rzucać granatem, więc czemu i kobiet i facetów nie nauczyć obsługi broni w razie w?
  • Odpowiedz
@WielkiNos: Nawet do dzisiaj jeszcze istnieje stanowisko odźwiernego, chociaż już bardzo rzadko spotykane. Rozumiem, że to wedle tej definicji taki gość, którego drogi hotel albo restauracja zatrudniały, żeby okazywał gościom pogardę i przypominał, że kontroluje wszystkie ich decyzje.
  • Odpowiedz
@WielkiNos: dlatego trzeba puścić taką przez drzwi a jak będzie niesmaczona przechodzić to jej walisz kokosa na potylicę aby wiedziała kto tutaj rządzi i że tylko od twojej łaski zależy czy będziesz dla niej miły czy jej homonto założysz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dietetyq - @WielkiNos: dlatego trzeba puścić taką przez drzwi a jak będzie niesmaczon...

źródło: kokos

Pobierz
  • Odpowiedz
@WielkiNos Feministka, nie feministka - to jest po prostu wypowiedź moherowej dewoty w fazie larwalnej. Próbuje być hop do przodu i mega nowoczesna, a zanim się zorientuje zatoczy pełne koło życia, będzie siedziała samotnie w swoim oknie i szpiegowała sąsiadów w trybie babcia_surveillance.exe
  • Odpowiedz
@WielkiNos: raz na mnie naskoczyła jakąś obca baba, że jej drzwi otworzyłem, byłem zmieszany jak #!$%@?.
Mimo to praktycznie zawsze otwieram drzwi czy to mamie czy koleżankom, czy przepuszczam je pierwsze - a obracam się w zdecydowanie bardziej lewackim niż prawa kim towarzystwie i żadna z nich nigdy mi złego słowa nie powiedziała.
  • Odpowiedz
feministki przestają być feministkami kiedy zaczynają się rozmowy o wieku emerytalnym albo obowiązkowej służbie wojskowej


@Zoyav: Jestem za zrównaniem wieku emerytalnego i przeciwko obowiązkowej służbie wojskowej, a dalej uważam się za feministkę. Feminizm to nie mizoandria, rozumiem go jako dążenie do równości tam, gdzie to możliwe. Zresztą chyba żadna kobieta, która kocha swojego brata, ojca czy faceta, by nie chciała, żeby musiał się przepracowywać czy walczył na wojnie (czy nawet
  • Odpowiedz
Feminizm to nie mizoandria, rozumiem go jako dążenie do równości tam, gdzie to możliwe.


@choochoomotherfucker: a co gdy ktoś rozumie redpill jako narzędzie do samodoskonalenia?
Albo blackpill jako zdrowy ruch antytechnologiczny skutkujący głębszym kontaktem z naturą?
Albo z innej strony jest komunistą czy innym faszystą ale nie narzuca tych ruchów siłą i działa w zgodzie z lepszą częścią ich doktryn?
Bo takie rozumienie też
  • Odpowiedz
@WielkiNos
No ja osobiście już nie jestem taki szarmancki jak kiedyś, obcym - ustąpię albo pomogę już tylko kobiecie z dzieckiem w wózku, choć zawsze trzeba dojrzeć czy dziecko jest białe, jak nie to należy się pomidor w twarz a nie pomoc ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz