Aktywne Wpisy

thorgoth +315
Moja siostra jest tłumaczem przysięgłym polsko-norweskim i norwesko-polskim.
Zarabia godnie i niedawno się przeprowadziła na takie lepsiejsze przedmieście Oslo.
Przyszły sąsiadki. Bardzo miłe i kulturalne, przedstawiły się, przyniosły ciasto. Urocza rozmowa o niczym, przyjazne uśmiechy.
I prośba do mojej siostry aby usunęła swoje polskie nazwisko ze skrzynki pocztowej.
Bo obniża prestiż okolicy.
Zarabia godnie i niedawno się przeprowadziła na takie lepsiejsze przedmieście Oslo.
Przyszły sąsiadki. Bardzo miłe i kulturalne, przedstawiły się, przyniosły ciasto. Urocza rozmowa o niczym, przyjazne uśmiechy.
I prośba do mojej siostry aby usunęła swoje polskie nazwisko ze skrzynki pocztowej.
Bo obniża prestiż okolicy.

The_last_perfect_man +398





W czasach gimbazy czy licbazy bardzo rzadko chorowałem - max 1 czy 2 razy w roku. Odkąd zacząłem ćwiczyć od lata, częściej miewałem uczucia, że coś mnie bierze. To i tak nic w porównaniu z grudniem - na początku miesiąca dopadło mnie takie przeziębienie z uciążliwym katarem, że wolałem zrobić przerwę półtora tygodnia. Po tym zrobiłem lekki trening, czując zakwasy 3 dni, a w tym właśnie 3 dniu znowu czułem że coś mnie dopada xD Schemat ten sam - znowu odczekałem z treningami aż nagle z d--y na święta budzę się z lewostronnym bólem gardła przy przełykaniu - migdały.
Nie wiem, może jakieś fatum mnie dopadło i lepiej w moim przypadku zrezygnować z treningów w okresie zimowym?