Wpis z mikrobloga

Postanowiłem od pierwszego stycznia skończyć ze spożywaniem alkoholu. Póki co nie widzę większej różnicy poza tym, że ciężej mi wytrzymać weekendowe posiadówki ze znajomymi (szybko pojawia się myśl, że w sumie wolałbym posiedzieć w domu i poczytać książkę, pograć w grę albo obejrzeć film).

#alkohol #alkoholizm #abstynencja
Ignacy_Patzer - Postanowiłem od pierwszego stycznia skończyć ze spożywaniem alkoholu....

źródło: obraz_2024-01-16_110942093

Pobierz
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Maly_Jasio mam te same doświadczenia co @Ignacy_Patzer. Odstawiłem substancje 1 stycznia ale rok temu i do dzisiaj mi z tym dobrze, a piłem dużo, z radością i zaangażowaniem - nigdy nie miałem jazd. Ale od kiedy nie piję, to jak op po dwóch, trzech godzinach nie ma o czym gadać, ci pijący odjeżdżają i nie ma sensu nawet próbować, bo w najlepszym przypadku się poirytujesz, ale możesz też stracić
  • Odpowiedz
@Chekatomba: Ja gdzieś od 6 lat nie piję. Sam rzuciłem. Nie mam problemu z tym, żeby siedzieć w towarzystwie pijących osób, choć szczerze mówiąc takie sytuację są w moim życiu obecnie bardzo rzadkie. W porównaniu do czasów studenckich to obecnie 100% potrzeb towarzyskich wypełnia mi rodzina. Innych kontaktów osobistych po prostu nie potrzebuję. Co najwyżej FB. Z perspektywy czasu to nawet wydaje mi się teraz dziwne, że kiedyś tak chętnie
  • Odpowiedz
Póki co nie widzę większej różnicy poza tym, że ciężej mi wytrzymać weekendowe posiadówki ze znajomymi (szybko pojawia się myśl, że w sumie wolałbym posiedzieć w domu i poczytać książkę, pograć w grę albo obejrzeć film).


@Ignacy_Patzer: Popatrz na to z tej strony - znajomi piją truciznę, żeby sobie zrobić z mózgu papkę i dopiero po takim ubiciu własnej świadomości robią rzeczy, których normalnie i racjonalnie myślący człowiek nie chciałby
  • Odpowiedz
@Ignacy_Patzer:
Przestanie picia na imprezach sprawiło, że widzę jak bardzo bezwartościowe są imprezy gdzie ludzi piją z przyzwyczajenia, a nie dla urozmaicenia zabawy.
Po roku niepicia (albo picia w bardzo małych ilościach) ograniczyłem kontakty z kilkoma grupami osób i zacieśniłem więzi z ludźmi, którzy są dla mnie bardziej wartościowi i razem spędzamy czas na trzeźwo.
Jeżeli wolisz przeczytać książkę, pograć w grę itp. zamiast iść na imprezę to bardzo zdrowe
  • Odpowiedz
Przestanie picia na imprezach sprawiło, że widzę jak bardzo bezwartościowe są imprezy gdzie ludzi piją z przyzwyczajenia, a nie dla urozmaicenia zabawy.


@CzarnaSylweta: Dokładnie! Przychodzi zbieranina ludków która na trzeźwo by ze sobą zdania nie zamieniła, nawali się do odcinki i pod wpływem wysokiej dopaminy i niskich zdolności kognitywnych w planach już podbijają świat i są najlepszymi ziomkami. Bania mija i wszystko wraca do tego co było po staremu. Świat nadal nie podbity a przyjaciele na zawsze udają że się nie znają i wracają do swoich spraw.
Z ludźmi z którymi na prawdę mam silną wieź i wspólne tematy nie potrzebuje flaszki żeby przegadać całą noc. A takie sztuczne "integrowanie się" jest po prostu sztuczne i każdy prędzej czy później zauważy że te znajomości do niczego poza kieliszkiem i tak nie prowadzą.

Chyba jedyne co cię powstrzymuje to jakieś FOMO, że na tych imprezach, które cię ominą dzieją się niesamowite
  • Odpowiedz
jak przestaniesz spożywać to będziesz rzadziej zapraszany na spotkania ;)


@dzester: @Ignacy_Patzer albo sam stwierdzi, że z tymi ludźmi łączył go jedynie wspólny interes w postaci okazji do picia.
Ja też jak odstawiłem na rok alkohol to straciłem motywację by się spotykać z kilkoma kumplami.
  • Odpowiedz
@Chekatomba: Też mnie to śmieszy. Rozmawiając z najbliższymi znajomymi to potrafię przez telefon wyczuć po ich tonie głosu, że choćby te dwa piwa wypili.
Też jak piłem to mi się wydawało, że dopiero przy naprawdę dużych ilościach „po mnie widać”. Gówno prawda.
  • Odpowiedz