Wpis z mikrobloga

124 186,32 - 7,02 - 9,03 = 124 170,27

Wczoraj wieczorem tradycyjnie miały być podbiegi. Ponieważ dawno się nie wybrałem na żaden grupowy trening, uznałem że tym razem się zmuszę i ruszę 4 litery. No i jak już się wybrałem... to się okazało że jakoś nikomu nie pasowało i zostałem sam na placu boju xD

Niezrażony tym, uznałem że skoro już się wybrałem to wypada coś tam się przebiec. Zrobiłem parę razy pętelki, kilka solidniejszych podbiegów. a na koniec przeleciałem przez sklep uzupełnić zakupy do domu. Smog był wciąż dość gęsty, więc biegłem w masce - i muszę przyznać, że przy ostrzejszych podbiegach trochę odczuwałem, że nie ma 100% swobodnego oddychania. Mimo wszystko i tak nie sprawiło to żebym dostał jakiejś zadyszki czy coś. Wpadło 7 km ze średnią 5:38.

Dziś rano wstałem dość późno, o 5:30 bo trochę zamarudziłem i poszedłem spać nieco po północy. Jakoś się w miarę pozbierałem - nie było problemu z ciuchami, bo nadal było ciepło (-4°C). Sprawdziłem Airly... a tu miła niespodzianka, niski poziom smogu z tendencją malejącą - czyli wietrzyk działa ( ͡ ͜ʖ ͡) Uznałem, że nie będzie trzeba maski, więc przy okazji nie wezmę też czapki (wiem, pokrętnie to brzmi, ale po prostu nawet jak nie ma mrozu i muszę mieć maskę, to wolę ją zakładać na czapkę a nie bezpośrednio na włosy). Z ciepłych elementów wziąłem jedynie cienkie rękawiczki.

Bieg dość nietypowy, bo stwierdziłem że pieczywa spokojnie wystarczy i nie robię żadnych zakupów po drodze ( ͡º ͜ʖ͡º) Poleciałem nieco okrężną trasą - niestety już wszędzie śnieg był dość podobny do sypkiego piasku i nie było to specjalnie przyjemne, ale postanowiłem że taka pierdoła nie ma prawa mnie zatrzymać. Spokojnie sobie okrążyłem osiedle, doleciałem do sąsiedniego i przez nie przemknąłem, a wracając dokręciłem odrobinę większy łuk żeby dobić do 9 km. Bardzo przyjemny i bezstresowy bieg. Przede mną weekend - coś tam pewnie powalczę i od poniedziałku powrót do rutyny, bo żona wraca do pracy i trzeba będzie trzymać się mocno powrotu max o 6:15-6:20. W sumie żaden problem, byle nie ślęczeć jak idiota do nocy xD

Miłego piątunia! ❤️

#bieganie #sztafeta #biegajzwykopem #ruszkrakow #enronczlapie
enron - 124 186,32 - 7,02 - 9,03 = 124 170,27

Wczoraj wieczorem tradycyjnie miały by...

źródło: IMG_A523FF15DDB4-1

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
@enron: chłopie, jak Ty to robisz? Ja ostatnio biegając przy -10 miałem dwie pary rękawiczek, 3 warstwy odzieży, i było mi ledwo w sam raz. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 0
@BennyLava no aż taki chojrak nie jestem. Przy -19 miałem dwa tshirty i spodenki 3/4 ( ͡º ͜ʖ͡º)

Tak, potem jak za dnia przy -15 wyszedłem z firmy w grubej kurtce, wsiadłem w auto i dojechałem do domu po niespełna 10 minutach to przemarzłem jak diabli xD

Chyba przy bieganiu włącza mi się jakiś inny tryb (ʘʘ)
  • Odpowiedz