Wpis z mikrobloga

#koszykowka #plk

Gramy 17. kolejkę PLK od dziś.

Gorączka transferowa nie ustaje, a w międzyczasie, we wtorek wylosowano lutowe pary Pucharu Polski: (1) Start z Legią, (2) Trefl z Kingiem, (3) Anwil z Piernikami, (4) Stal z Czarnymi. Superciekawie zapowiada się rewanż za Superpuchar (para 2), a dalsze hity oby w półfinałach. Chociaż z drugiej strony, PP będzie rządzić się własnymi prawami i możliwe że faworyci jednak poodpadają.

Dobra, do rzeczy. 17. kolejka jest od dziś do niedzieli, uszczuplona o jeden mecz. Standardowo 4 mecze w TV, po jednym od dziś do niedzieli. Hity? Meh. Bez szału.

Mecze telewizyjne:

Zastal (4-12) – Twarde Pierniki (9-7) – i tak Zastal ze wszystkich trzech zespołów dołu tabeli ma najłatwiejszego rywala, no ale zwycięstwa trudno upatrywać. Odszedł Groselle (trochę planowane odejście), do zdrowia dochodzi J. Wójcik, nie ma wciąż Hepy, pod koszem jest bieda totalna, nawet mimo transferu Horne’a z MKSu. Kolejnych transferów za bardzo nie ma co się spodziewać, bo doszły kolejne bany transferowe za niespłacanie długów wg harmonogramu, więc Zastal może poruszać się wyłącznie po polskim rynku. Toruń to powinien wziąć, bo przewaga podkoszowa z Celem i Vuciciem powinna być ogromna. Poza tym od końca listopada przegrali tylko z Anwilem (raz na 7 meczów), czemu mieliby przegrać w ZG? Pewnie dlatego że to PLK where amazing happens :)

Czarni (8-8) – Stal (9-7) – na upartego mecz kolejki, ale straszne chimeryczne są te drużyny, więc nie wiadomo czy się nie skończy jakimś +20 w którąś ze stron, albo może nawet i wyrównanym spotkaniem, ale za to brzydkim jak odręczne pismo trenera Bychawskiego. Różnica jest taka, że w Słupsku już muszą żyć z tym zespołem, w Ostrowie cały czas polują na jakiegoś kota na obwód, który będzie game-changerem w sezonie. Jakbym czysto po koszykarsku miał wydawać jakieś werdykty na piątek, to Stal ma dobre matchupy na Czarnych – Djurisić i Kulig na bezjajecznych podkoszowych Czarnych i Bremblego na Michalaka.

Dziki (8-8) – Legia (9-7) – derby Warszawy, podobnie jak to w pierwszej kolejce, mogą porządzić się własnymi prawami (oby tylko sędziowie byli bardziej uważni niż wtedy). Z jednej strony to zespoły dobrze radzące sobie w zespołowej obronie. Z drugiej strony mają strzeleckie indywidualności (Green vs. Vital). Więcej jakości jest oczywiście po stronie większego z warszawskich klubów, ale tak naprawdę to rozejdzie się chyba o to kto komu wyłączy strzelby. Podobnie jak mecz w Słupsku, i ten może nie należeć do najpiękniejszych.

Spójnia (9-7) – Arka (4-12) – w sumie mecz ze Stargardu dołożyłbym w poczet tych potencjalnie brzydkich, bo Spójnia gra na wskroś nudno. 14. atak ligi z dodatnim bilansem oznacza że są efektywni, ale męczą bułę. Arka chyba lepiej może czuć się właśnie z takim przeciwnikiem, niż z takim strzelającym, ale i tak ich zwycięstwo to byłaby gruba niespodzianka. Malutkim optymizmem jest powrót do zespołu (i to w dobrej od razu formie) Pluty i być może całkiem udany transfer LeDaya (z tych LeDayów). Nowy zawodnik jest też w Spójni – obwodowy Stein rozszerza rotację, ale jakimś objawieniem to chyba nie będzie.

Mecze nietelewizyjne:

GTK Gliwice (5-11) – Śląsk (7-9) – Śląsk na pewno podbudowany sensacyjnym pucharowym zwycięstwem z Ulm, w meczach z GTK i za tydzień przeciwko Arce zagra swoje „finały PLK”. Bilans przy tak wyrównanej stawce robi się dramatyczny i IMO 2 zwycięstwa w 3 następnych meczach to warunek żeby nie postawić się kompletnie pod ścianą. W obu drużynach nowi zawodnicy: w Gliwicach Moffitt, który zastępuje beznadziejnego McEwena, a o którym niewiele umiem powiedzieć. W Śląsku Klassen który zagrał i w Dąbrowie (słabo) i wczoraj (świetnie).
King (9-7) – MKS Dąbrowa G. (9-7) – King odbił się w ostatniej kolejce, ale trzeba pamiętać że wygrał z Sokołem w którym brakowało ludzi do grania. MKS jak nie oni, wygrali mecz we Wrocławiu obroną. Na terenie mistrza Polski tym razem nie przewiduję niespodzianki. Przy okazji – i tu może być debiut, bo w MKSie Horne został wymieniony na X. Williamsa z Bundesligi.
Anwil (14-2) – Sokół (4-12) – mecz oczywiście z jednym faworytem. Ciekawsze rzeczy to debiuty, albo re-debiuty. Do Anwilu wraca były mistrz Europy w zespole z Donciciem – Dimec. Oprócz tego będzie też etatowy reprezentant Czech Kyzlink (choć nie wiem czy już w tym meczu) i Anwil tymi dwoma transferami ma chyba jasny przekaz dla reszty zespołów. W Sokole wypadł lider Cheese (na szczęście dla nich na krótko), nowym zawodnikiem będzie były reprezentant (epizodyczny, ale był na IO) Nigerii – Nwamu i głęboki rezerwowy w Szczecinie – Łabinowicz (ten transfer powinien go uwolnić). Nie powinno być historii w tym meczu, jeśli Anwilowi nie zabraknie koncentracji.

Mecz Startu (9-7) z Treflem (11-5) jest przełożony, w sumie jeszcze chyba nie wiadomo na kiedy.
cultofluna - #koszykowka #plk

Gramy 17. kolejkę PLK od dziś. 

Gorączka transferowa ...

źródło: Firefox_Screenshot_2024-01-11T11-02-38.541Z

Pobierz
  • 1