Wpis z mikrobloga

Dzisiaj z mojego gułagu wysłali nas na nowy kołchoz gdzie nigdy nie byłem. Dopiero teraz sobie uświadomiłem że lubię odwiedzać, odkrywać takie ponure miejsca egzystencji dla większości osób. Bardzo ciekawie mi się obserwuje nowych ludzi w ich naturalnym środowisku, miejscu gdzie nie pędzą bez jakiegoś celu, ich relacje między sobą, mimikę. Zwykłe twarze, charakterystyczne których nie uświadczy się w telewizji, znoszone czasem, życiem, gdzie każda rysa, blizna, zmarszczka to ślad historii ich życia, oraz te ładne, przyciągające wzrok, szczególnie głębokie spojrzenia. To czy ktoś jest smutny, czy szczęśliwy, jak się chowają przed przełożonym w maszynowni palacza, gdzie smog, kurz, pył węgla tworzy aurę pomroku. Jak u młodego chłopaka widziałem zaszklone oczy, zaczerwienia wokół nich świadczące że się tu znajduje. Gdy jego współpracownik krzyczał do niego że nie słyszy, a on chyba się bał jego reakcji. Gdzie zwykła rozmowa między mną a palaczem nabiera baśniowy obraz gorzkiej ironii Himilsbachowskiego opowiadania. A żarty z anielskiego orszaku niosącego pylicą poprawiają mi i mu nastrój. Jak on mimo że mnie zna od 5 minut podaje mi narzędzia, a ja wspinam się po gorących rurach żeby dostać się pod sufit, gdzie dusi mnie żar i pył.
Mimo tego znoju, mojego trudu, brudu wokół mnie, spojrzenie na tych ludzi, otaczający ich świat, relacje jakie między sobą budują czuje wielką ekscytacje dziecięcą, coś co mi jest dane obserwować, doświadczyć, odkryć coś nowego.
#przegryw
TrzyGwiazdkiNaPagonie - Dzisiaj z mojego gułagu wysłali nas na nowy kołchoz gdzie nig...

źródło: 20240109_142213

Pobierz