Wpis z mikrobloga

Rozmowy Kerry'ego z Ławrowem bez przełomu

Rozmowa obu polityków była potrzebna, ale nadal są różnice zdań, co do Krymu i Ukrainy. Lepsza jałowa rozmowa, niż groźnie brzmiące milczenie. Rosja będzie respektować wynik referendum na Krymie, a Ameryka nie. I tak źle i tak źle!

Przyjechali, pogadali i pojechali. To najkrótsze ujęcie efektów rozmów: John Kerry - Siergiej Ławrow, na londyńskiej ziemi. - Rozmowa potrzebna, ale nadal pozostają różnice – powiedział po pięciogodzinnych negocjacjach z sekretarzem stanu Johnem Kerrym, Siergiej Ławrow, szef rosyjskiego MSZ. Minister rosyjskiej dyplomacji zaznaczył przy tym, że Rosja będzie respektować wynik referendum na Krymie.

Jak dodał Ławrow, ewentualne sankcje dla Rosji, to broń obosieczna. John Kerry stwierdził zaś, że rozmowy z Rosją na temat Ukrainy, będą kontynuowane w najbliższych dniach.

Minister Siergiej Ławrow zastrzegł, że w trakcie rozmowy, sekretarz stanu USA John Kerry, nie podnosił i nie wspomniał o żadnych groźbach sankcji. - Ośmielę się powiedzieć, że nasi partnerzy wiedzą, że sankcje to broń obosieczna - stwierdził minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej.

Według Siergiej Ławrowa, na Ukrainie nie są wypełniane przyjęte założenia w sprawie porozumienia z 21 lutego. - Trzeba powstrzymywać nielegalne działania radykałów na Ukrainie, ponadto będziemy szanować wolę narodów krymskich, wyrażoną w niedzielnym referendum - zaznaczył. Podkreślił, że Krym oznacza dla Rosji, "więcej niż Falklandy dla Wielkiej Brytanii, czy Komory dla Francji".

Szef rosyjskiego MSZ Ławrow oświadczył ponadto, że Moskwa nie planuje inwazji na południową, ani wschodnią Ukrainę. Jego zdaniem, prawo narodów do samookreślenia obowiązuje i nie można mówić, że nie uzna się wyników referendum - podkreślił Siergiej Ławrow. Jak zaznaczył, Rosja ogłosi swoje stanowisko, po zakończeniu głosowania na Krymie. Jego zdaniem, sprawę Krymu można porównać do kwestii Kosowa, które w 2008 roku ogłosiło niepodległość, uznaną przez Zachód. - Jeśli Kosowo było specjalnym przypadkiem, to Krym również nim jest – stwierdził Ławrow.

Natomiast amerykański sekretarz stanu, powiedział dziennikarzom po spotkaniu, że rosyjskie manewry wojskowe u granic Ukrainy, budzą zrozumiały niepokój, a Ameryka proponowała ich przerwanie. Przestrzegł też Rosję przed prowadzeniem polityki faktów dokonanych na Ukrainie i zapowiedział, że koszty takiego postępowania będą jeszcze wyższe.

John Kerry jednoznacznie podkreślił, że uznanie przez parlament Rosji referendum na Półwyspie Krymskim, będzie oznaczać "aneksję Krymu tylnymi drzwiami". Powtórzył kolejny raz, że ani USA, ani społeczność międzynarodowa, nie uznają wyników niedzielnego krymskiego plebiscytu, gdyż jest on niezgodny z prawem.

Stanisław Cybruch

#kerry #lawrow #usa #rosja #krym #sankcje
  • 1
  • Odpowiedz