Wpis z mikrobloga

Mam mieszkanie i w sumie trochę w to #!$%@? ale jak czytam komentarze w internecie i słyszę opinię osób posiadających mieszkanie normalizujące obecną sytuację i rzucające komentarze typu "trzeba było się uczyć", "trzeba oszczędzać", "nie kupuj kawy" to zastanawiam się jakie my pranie mózgu przeszliśmy jako społeczeństwo i w którym momencie to się stało że daliśmy sobie wmówić że mieszkanie to jakieś #!$%@? dobro luksusowe.

Dla przykładu jaki to jest typ ludzi - księgowa który technicznie rzecz biorąc ma penthouse w Poznaniu - dwa piętra, na dole #!$%@? kuchnia z salonem, a na górze część sypialniana kupione 15 lat temu chyba w RNS, dawno spłacone, zarabiająca 7,5k brutto rzuca takie teksy na wigilii firmowej do mojego kumpla z działu technicznego, który #!$%@? wie który rok odkłada na jakieś 70m2 żeby pomieścić dwójkę dzieci i żonę i na umowie ma 15k+dwie podwyżki inflacyjne (nie wiem dokładnie ile ale wiem z jaką kwotą zaczynał).

#nieruchomosci
  • 28
@pamareum: to znaczy trochę połączyłeś dwa różne fakty - ceny mieszkań 70m2 z Ursusa ale z początku roku z BK2% który był na końcu roku (dzisiaj Ursus ponad bańke). Tylko jak ktoś nie miał refleksu albo kupił bez bk to... jaką będzie miał ratę albo jaką miał ratę? 4,5k? w MDM trudno było się spóźnić bo trwał prawie 5 lat. Tutaj jeden mały fuckup i rata (dodajmy - za Ursus albo
@lycaon_pictus podbijam, ile znam takich ludzi co nawet nie pracowali w trakcie studiów, po studiach praca za 5k, a po roku już kredyt na mieszkanie. Przecież wiadomo jak to wygląda, ale za pięć lat będą opowiadać, że sami do wszystkiego doszli xD
@F1A2Z3A4: Ja znam kogoś co mniej więcej 10 lat temu wziął kredyt na kawalerkę od razu po zakończeniu studiów, na 30 lat, wkład własny od rodziców, ale nigdy nie gadał takich rzeczy, szczególnie, że sam zajmuje się deweloperką, więc dobrze wie jak ceny rosną i, że ta kasa na start mu mocno pomogła.