Wpis z mikrobloga

Równo 7 lat temu trafiłem na oddział psychiatryczny. To miał być pobyt, który miał zakończyć wszystkie pobyty. Tak się nie stało. Po 4 dniach po wyjściu znowu tam trafiłem ale dostałem dobre leki, które biorę do dzisiaj i jest git. Potem był oddział dzienny na którym się nieźle wynudziłem. Więc jakieś 6,5 roku bez wizyty w jakimkolwiek szpitalu. Tylko wizyty co 2-3 miesiące w poradni zdrowia psychicznego. Jestem tak zdrowy że ZUS po 6 latach zabrał mi rentę. Ale walczę z nimi! #schizofrenia #gownowpis
  • 9
  • Odpowiedz
@MrLovelock: U mnie zaczęło się od bezsenności, kilka dni w ogóle nie spałem, byłem pobudzony i nie potrafiłem wykonać najprostszych czynności bo byłem rozkojarzony. Gdy zauważyłem ten problem myślałem, że to przez herbatę, która została zatruta przez moją siostrę. Następnie szukałem podsłuchów w mieszkaniu i wyzywałem na pełen regulator siostrę (dobrze, że ze mną nie mieszkała wtedy). Potem chciałem iść na cmentarz w nocy żeby zobaczyć kiedy umarłem bo zacząłem myśleć,
  • Odpowiedz
trafiłem do piekła. Potem urwał mi się film i obudziłem się na schodach klatki schodowej. Następnie pobiegłem do mieszkania, wyciągnąłem nóż i chciałem się nim zadźgać, całe szczęście sąsiad zabrał mi ten nóż zadzwonił po służby i trafiłem do szpitala. W szpitalu ponoć zwyzywałem nieźle personel ale tego nie pamiętam, pamiętam za to głosy osób które znam, niezbyt miłe rzeczy mówiły. Potem dostałem jakiś zastrzyk (pewnie haloperid


@PucamIzMercedesa: a te urwane
  • Odpowiedz