Wpis z mikrobloga

#koszykowka #plk

W poprzedniej kolejce wyjaśniła się sprawa finalistów Pucharu Polski. Ostatecznie w turnieju w Sosnowcu nie zagra Spójnia, która przegrała korespondencyjny pojedynek z Czarnymi, wcześniej z walki odpadły MKS, Dziki i Śląsk.

Od wczoraj trwa 16. kolejka PLK – pierwsza w rundzie rewanżowej. Osłabiony Zastal (4-12) nie dał rady Legii (9-7), a reszta meczów przed nami. Do końca kolejki pozostało zatem 7 meczów, 4 telewizyjne, układ standardowy (oprócz tego przedwczesnego meczu z wczoraj).

Kolejka kolejką, a w tym momencie jest prawdziwa gorączka transferowa. „Okres ochronny” wielu zawodników minął, prawie każdy kogoś szuka.

Mecze telewizyjne:

Twarde Pierniki (8-7) – Start (9-6) – zespół z Torunia po pięciu zwycięstwach z rzędu w Nowy Rok nie dał rady Anwilowi, ale prawie do samego końca był w grze. Bez dwóch zdań, oni nie boją się nikogo, tym bardziej nie powinni Startu. Zespół z Lublina miał w grudniu ciężki terminarz (wyjazdy do Słupska, Stargardu, Warszawy i domowy mecz ze Stalą), zdołał wygrać 2 z tych meczów co jest chyba nawet nieco ponad stan. Wciąż trudno za nimi nadążyć – w większości meczów nie licząc początku sezonu wyglądali słabo na parkiecie, ale zdarzały im się mecze znakomite. No i jeszcze podtekst – 3 lata temu decyzją polityczną Start zabrał Torunianom sponsora, który wrócił do Pierników dopiero teraz przy zmianie władzy. Grafika którą się posługuję nie jest do końca precyzyjna, bo to spotkanie dwóch Polskich Cukrów.

Trefl (10-5) – Anwil (14-1) – mecz kolejki, w którym rozpędzony Trefl (8-1 w ostatnich meczach) będzie gościł nieco podmęczony Anwil. W dodatku Trefl najprawdopodobniej wzmocniony będzie starym znajomy Tabaka, Geoffem Grossellem, którego obowiązki w Zielonej Górze dobiegły końca, za to Anwil będzie osłabiony zwolnieniem Tannera Grovesa (ogłoszony parę godzin temu Ziga Dimec pewnie jeszcze nie zagra) i brakiem kontuzjowanego przez najbliższe kilka tygodni Kamila Łączyńskiego (operacja dłoni po złamaniu). Nie zdziwię się jak różnica wicelidera do lidera zmniejszy się do trzech punktów. Po tym meczu Anwil czekają 3 teoretycznie łatwiejsze zadania (Sokół, MKS, GTK), a potem tuż przed Pucharem Polski kolejny mecz „na szczycie” z Kingiem.

Spójnia (8-7) – Czarni (8-7) – ciekawie zapowiadające się derby Pomorza, mecz zespołów środka tabeli, których aspiracje są spore, ale może niekoniecznie medalowe. W lepszej formie (ale i z łatwiejszym terminarzem) ostatnio był zespół ze Słupska, który nieźle wdrożył Donatasa Sabeckisa i IMO nie stoją tu Czarni na straconej pozycji. W obu drużynach brakuje „tego czegoś”, jakiejś iskry, oba też bywają nierówne, za to diametralnie różni je obrona – Spójnia mecze przepycha obroną, Czarni jeśli czymś potrafią zaskoczyć, to atakiem.

Arka (3-12) – GTK Gliwice (5-10) – jeden z niewielu przeciwników, o których w kontekście Arki można powiedzieć że jest w zasięgu, choć nadal Gdynianie nie będą tu faworytem. Zespół Arki potrzebuje wzmocnień na gwałt – kontuzjowany Pluta i Kenić nie tylko zawężają rotację, ale przede wszystkim pozbawiają ten zespół z 50% siły rażenia (Pluta może niedługo wrócić do gry). GTK za to ogląda się ostatnio fajnie (nawet jak przegrywają), ale niczego poza bycie zawieszonymi pomiędzy zespołami walczącymi o PO i o utrzymanie spodziewać się nie można. Trudno uwierzyć żeby zaczęli wygrywać seryjnie, za to Gray, Price i Laksa to trio zdecydowanie ponad walkę o utrzymanie.

Mecze nietelewizyjne:

Stal (9-6) – Dziki (7-8) – w Dzikach prawie że do końca sezonu (do kwietnia?) wyleciał Mateusz Szlachetka, jego następcą jest Ajare Sanni z …2 ligi litewskiej. Mocno kot w worku. Jeśli już jesteśmy przy transferach to i w Stali potrzebne są ruchy, a odpowiedni gracze na obwód (za Chatmana) i pod kosz (żeby wspomóc Kuliga) mogą ten zespół ustawić w roli sporego faworyta do udziału w finale. Z Dzikami punktów absolutnie nie powinni stracić.
Sokół (4-11) – King (8-7) – dla odmiany nie byłbym tego taki pewien w stosunku do mistrzów Polski w meczu w Łańcucie, gdzie Sokół zawsze jest nieobliczalny. Pytanie tylko jak ze zdrowiem w Łańcucie (ostatnio nie grał Faye) W Kingu z kolejki na kolejkę co raz mniej rzeczy funkcjonuje dobrze, a przecież naprawę przez transfery (Dunn -> Żołnierewicz) zaczęli już jakiś czas temu. Ich 4 ostatnie mecze ligowe z czołowymi zespołami to 3 porażki i jak nie pokonają Sokoła to może tam się zrobić gorąco (chociaż stołek trenera Miłoszewskiego to jeszcze długo nie będzie zagrożony).
Śląsk (7-8) – MKS Dąbtowa G. (8-7) – w ostatnim meczu w Łańcucie do składu Śląska wrócił Kendale McCullum i od razu gra wyglądała lepiej. Czy to stały trend, czy tylko przebłysk? Chyba będzie trzeba poczekać dłużej niż tylko do meczu z MKSem i dwóch kolejnych z GTK i Arką. Z drugiej strony – jeśli Śląsk chce zagrać w PO, musi te mecze powygrywać. MKS ma bardzo trudny terminarz następnych tygodni, bardzo trudny terminarz rundy rewanżowej (większość meczów to wyjazdy) i obawiam się, że tak jak GTK, zawiśnie za chwilę pomiędzy zespołami walczącymi o ósemkę i tymi w walce o utrzymanie.
cultofluna - #koszykowka #plk

W poprzedniej kolejce wyjaśniła się sprawa finalistów ...

źródło: Firefox_Screenshot_2024-01-04T13-19-38.738Z

Pobierz
  • 3